wtorek, 24 lutego 2015

"Japonja : kraj i ludzie" E.B.

 Autor :E.B.
 Tytuł : "Japonja : kraj i ludzie" 
 Miejsce i rok wydania : Warszawa 1904 rok
 Przekład : przekład z języka rosyjskiego.

    Niewielkiej objętości książka o Japonii , którą przeczytałam z ogromną przyjemnością. Mimo nieco archaicznego języka naprawdę warto po nią sięgnąć , jest to całkiem przyjemna lektura na temat tego mimo wszystko mało znanego nam kraju.
    Dzięki tej książeczce dowiadujemy się zarówno o geografii Japonii , jej położeniu , warunkach środowiskowych  roślinach, zwierzętach które ją zamieszkują. Oczywiście  opisani są i Japończycy , ich zwyczaje, sposób życia , to czym się zajmują, podział społeczeństwa. Zwykle wielogodzinną praktycznie całodzienną pracę za niewielkie wynagrodzenie kojarzymy raczej z Chinami , okazuje się że niezupełnie , więcej nie zdradzę.
   Nieco historii również w pracy tej jest zawarte, choć akurat nie na niej głównie skupił się autor ( autorka ?) . Surowe warunki życia, małe możliwości chłopów w stosunku do ogromnych wymagań ich panów o dziwo nie skutkują upadkiem morale. Pracowitość i przestrzeganie pewnego powiedzmy kodeksu uznane zostały jako czynniki umożliwiające wzrost rozwoju całego kraju.
   Tu tajemniczy E.B. ( ewentualnie tajemnicza ) stwierdziwszy chyba iż należy nieco mniej chwalić naród opisywany , a wierzcie mi w pewnym momencie narasta wrażenie czytania peanów wręcz, uznał/ła iż Japończycy są tylko naśladowcami Europejczyków.
   Dla zafascynowanych minimalizmem wspomnę tylko że i o prostocie życia w tym kraju też nieco się w dziele tym wspomina. Na koniec tylko chciałabym zauważyć iż rzecz może być nieco zdezaktualizowana niemniej mimo tego, czyta się  fantastycznie choćby tylko jako ciekawostkę już historyczną. A i język którym autor/ka się posługuje sprawia sporo przyjemności , wiem iż być może to dziwne ale lubię również dzięki językowi nieco cofnąć się w czasie.

czwartek, 19 lutego 2015

Tisha Morris "Umysł, cialo, dom. Sekret harmnijnego życia."

Autor : Tisha Morris
 Tytuł : "Umysł,ciało,dom. Sekret harmonijnego życia"
Przekład : Joanna Śliwińska
 Wydawnictwo : Illuminatio
Gatunek : poradnik 
 Źródło książki : biblioteka


  
         Książka której nie mogłam się oprzeć. Zobaczyłam ją na półce i w tej samej chwili wiedziałam już że poległam i zwyczajnie ją wypożyczę mimo wszelkich przeprowadzanych eksperymentów. Pociąga mnie minimalizm a feng shui jest jednym z jego przejawów. Spojrzenie na człowieka i jego otoczenie jako na całość to podejście dla świata zachodu niby nie nowe ale jednak nie jest naszą tradycją i w porównaniu z Chinami raczkujemy w tym temacie. Każdy z nas chyba spotkał się z tym zagadnieniem ot choćby w prasie kobiecej czy też tej traktującej o samorozwoju itp. Jednak informacje w artykułach zwykle są dość okrojone ze względu na możliwości , tekst musi mieć określoną objętość i należy się doń dostosować. 
    Z tego też względu  każda książka traktująca o zagadkach feng shui i zastosowaniu ich w życiu jest mile widziana. Szczególnie jeśli jest tak zachwalana. Minęły się trochę moje oczekiwania z tym co oferuje ta pozycja , jednak nie można tego nazwać jej wadą. Nie będę się tu rozwodzić nad tym czy może moje oczekiwania były zbyt wygórowane , czy też wręcz odwrotnie a książka dała mi cos czego zwyczajnie pojąć nie mogę. Skupię się tym o czym ta pozycja jest. Po pierwsze zaczynamy od podstaw czyli od wyboru miejsca w którym zamierzamy zamieszkać , liczy się otoczenie, położenie , co wokół istnieje , żyje , rośnie , działa itd. Są to nawet ciekawe zalecenia , nie przeczę jednak trudne do zrealizowania szczególnie jeśli nie dysponujemy nieograniczoną ilością gotówki i goni nas czas. Dużym plusem jest dość dokładny opis tego co ma wpływ pozytywny , co negatywny oraz jak w miarę możliwości z tymi negatywnymi czynnikami sobie radzić.
   Jak wspomniałam ważna jest okolica ale też i numer domu, piętro na którym mieszkamy o tym wszystkim przeczytamy w pierwszej części książki. Istotne jest również to kto w danym domu ( jeśli kupujemy na rynku wtórnym) mieszkał , dlaczego go sprzedaje?
    Siatka Bagua i jej zastosowanie , totemy zwierzęce oraz wszelkie techniczne kwestie są szczegółowo przedstawione oraz to co symbolizują w naszym życiu , znajdzie się tu kilka ciekawostek. Będzie też o duchach o oczyszczaniu przestrzeni, słowem sporo informacji.
    Mnie osobiście nieco zabrakło tego jak na co dzień stosować zasady feng shui w domu na którego zmiany nie mamy wiele wpływu. Nie każdy ma salon, pokój rodzinny, sypialnię, garaż , piwnicę, pokój dziecinny , do pracy itd. Interesujące dla mnie byłoby jak połączyć kilka funkcji w jednym pomieszczeniu tak by jedna nie przeszkadzała drugiej np. pokój dzienny , salon i sypialnia w jednym. Jak to zrobić by maksymalnie wykorzystać te prastarą naukę?
  

środa, 11 lutego 2015

Anna Jansson "Kruchy lód"

 Autor : Anna Jansson
 Tytuł : "Kruchy lód"
  Przekład : Magdalena Wiśniewska
 Seria : Ślady zbrodni
 Wydawnictwo :  Wydawnictwo Dolnośląskie
 Gatunek :  kryminał
 Źródło książki : od wydawnictwa

   Z okładki :
 " Cecilia, czternastoletnia córka pastora z Kronviken, nie wróciła do domu po organizowanym w szkole wieczorze filmowym. Następnego dnia jej ciało zostało znalezione na torach kolejowych. Wybucha panika. Lokalna społeczność za wszelką cenę próbuje znaleźć winnego. Wśród podejrzanych są szkolny woźny i uchodźca z Egiptu. W sprawę zamieszany jest te tajemniczy użytkownik portalu społecznościowego, który namierza w internecie kolejna ofiarę.
  Czy komisarz Maria Wern zdoła rozwiązać zagadkę, nim morderca zaatakuje ponownie, a mieszkańcy Kronviken wymierzą sprawiedliwość na własną rękę? "

                   


      Druga ,jeszcze lepsza książka Anny Jansson od poprzedniej. Obie przeczytałam z zapartym tchem , jednak o ile tamta zrobiła na mnie ogromne wrażenie ze względu na opis psychiki bohaterów, ta totalnie mnie tym zauroczyła. Zarówno jeśli chodzi o tych pozytywnych jak i negatywnych. Choć wielkim niedopowiedzeniem jest tu tak prosty i nieskomplikowany podział, ponieważ autorka tworząc swoich wyimaginowanych bohaterów tworzy osoby bardzo prawdziwe że tak określę. Stąd też brak podziału na czerń i biel jak to się zwykło mawiać, wszystkie nawet pomniejsze , mające marginalne znaczenie postacie są bardzo dokładnie dopracowane pod tym względem. Nie ma postaci jednoznacznie złych czy dobry , są za to ludzie doświadczeni przez życie a to coś co mnie bardzo pociąga. Wiadomo że różne sytuacje, różne losowe zdarzenia często tworzą nasz obraz , naszą rzeczywistość są motywem zarówno tych działań pożądanych jak i tych , których chcielibyśmy uniknąć za wszelką cenę. A jednak czasem się zdarzają. To też trochę książka o tym że złe rzeczy zdarzają się i dobrym ludziom, oraz o tym że nikt chyba jednoznacznie nie jest ani dobry ani zły tak do końca.  Mamy jak zwykle cały obraz społeczeństwa , panującą w nim hipokryzję oraz to jak bardzo ulegamy ocenom zewnętrznym ludzi. Teoretycznie już to wszystko znamy i wiemy że kryminały z tej serii w ogóle są dobre i bardzo wnikliwe jeśli chodzi o związki przyczynowo skutkowe. Jednak Anna Jansson robi to w sposób mistrzowski wręcz. Jak poprzednio tak i tu odczuwam iż sama zbrodnia była tylko pretekstem by pokazać co ludźmi kieruje, jakich dokonują wyborów , co może spowodować że każdy , prawie każdy jest skłonny jest ulegać okolicznościom i jak inni to wykorzystują. Świadomie bądź nie. Samo dochodzenie jest przynajmniej dla mnie pretekstem do pokazania człowieka jako jednostki walczącej o swoje miejsce w społeczeństwie, do przedstawienia nam tego jak bardzo jesteśmy podatni na opinię innych. I jak sterując tą opinią można człowieka zniszczyć. 
    Oczywiście samo dochodzenie poprowadzone jest równie dobrze, udaje się pisarce zmylić tropy którymi podąża czytelnik i kiedy jest już pewien że już , już tylko brakuje oficjalnej pieczęci by na głos oznajmić nazwisko okazuje się że nasze skojarzenia i opinie potoczyły się w złym kierunku , choć w tym wskazywanym przez autorkę. Ot taki prztyczek w nos który doskonale uświadamia nam jak łatwo jest manipulować cudzymi osądami i jak łatwo jest osądzić pochopnie człowieka na podstawie błędnych wyobrażeń i schematycznego myślenia.

   Za te chwile z odprężającą ale i dającą do myślenia na całkiem poważne tematy lekturę, dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat.
     
                  

sobota, 7 lutego 2015

"Groszek mały cudotwórca"

Tytuł : "Groszek mały cudotwórca"
 Autor :  Marzena Kwietniewska - Talarczyk
Ilustracje : Ewa Zabaryło - Duma
 Wydawnictwo : Zielona Sowa
Gatunek : opowieść dla dzieci
  Seria : Zaopiekuj się mną!
Źródło książki : biblioteka
  Wiek czytelnika : 4 - 5 lat (tak podaje wydawnictwo)

                    

   Książka przyjemna dla oka już od pierwszej chwili, okładka w jasnych barwach z tytułowym Groszkiem czyli małym kotkiem przyciąga wzrok. Ten sam cel osiągają również brokatowe elementy na okładce , choć jak dla mnie mogłoby ich nie być. Córka jednak jest nimi zachwycona. Plusem jest twarda okładka , choć dla mnie samej nie ma to znaczenia to w przypadku książek dla dzieci często czytanych i w dodatku przeglądanych też samodzielnie, nie zawsze delikatnie ma to znaczenie.
   Bohaterkami poza tytułowym Groszkiem są dwie siostry Zuzia i Ola , wychowywane przez samotną mamę , w opiece nad nimi pomaga babcia , pracująca babcia co wcale nie było tak oczywiste kiedy to moje pokolenie było w wieku bohaterek. Tu sytuacja została dobrze dopasowana do tego co dzieci znają, coraz częściej się z takimi właśnie codziennymi zagadnieniami spotykają.
   Marzeniem dziewczynek jest posiadanie własnego kotka , nie zgadza się na to mam powołując się na najczęstsze chyba argumenty jakie dzieci w takich sytuacjach słyszą , małe mieszkanie , mało czasu i zbyt wiele godzin spędzanych w pracy. Któż z nas sam ich nie używał , podejrzewam że większość.
  Wypadek jakiemu ulega Zuzia powoduje w jej zachowaniu zmiany , jest smutna , płaczliwa, nic jej się nie chce i na nic nie ma ochoty. Przypadkowo znaleziony bezdomny kotek potrzebujący pomocy pomaga naszej małej bohaterce uporać się z problemami związanymi z wypadkiem. Książka napisana w bardzo realistyczny sposób, dodatkowo porusza problem pomocy zwierzętom co mam nadzieję spowoduje wzrost empatii.
   Nie jest to arcydzieło, ale jest to naprawdę sympatyczna opowieść do poczytania wraz z dzieckiem.

   O innych książkach z tej serii przeczytacie też :
    "Buba! Ty łobuziaku" Marzena Kwietniewska Talarczyk (klik)

piątek, 6 lutego 2015

"Zezia i Giler" Agnieszka Chylińska

Autorka : Agnieszka Chylińska
 Tytuł : "Zezia i Giler"
Wydawnictwo : Wydawnictwo Pascal
 Miejsce i rok wydania : Bielsko - Biała 2012
 Źródło książki : biblioteka
       
             


     Agnieszka Chylińska jest chyba jedyną tak oryginalna osobą, która na dodatek większe zamieszanie wprowadza chodząc do kościoła , zajmując się dziećmi , zmieniając swój image na spokojniejszy, grzeczniejszy niż gdy żyła ostro, imprezowała, wywoływała skandale. Wtedy mam wrażenie było to to czego się po niej oczekiwało, mimo iż nie zachowywała się szablonowo, żyła pod prąd jakoś zgadzało się to z tym co ludzie sobie o niej wyobrażali. Tak wyobrażali , bo mam wrażenie że ta Agnieszka poukładana, stonowana, poprawna , wierząca i oddana swojej rodzinie kryła się pod tym znanym nam wizerunkiem cały czas. Mogę oczywiście się mylić ani ja psycholog ani psychiatra , żaden tam ze mnie behawiorysta. Zgaduję po prostu. Od zawsze słuchałam jej piosenek , również z płyty "Winna" ostatniej tak dla niej charakterystycznej, trudno mi było przestawić się na nową wersję. Muzycznie zresztą wcale się nie starałam.
   Zaś jeśli chodzi o książki , od pierwszej chwili kiedy pojawiła się na rynku "Zezia i Giler" wiedziałam że muszę ją przeczytać, niekoniecznie kupić , może być z biblioteki ale chcę wiedzieć co i jak. Jak wyszło pisanie dla dzieci dziewczynie, która wcześniej przyznawała się do zgoła innej twórczości. Nie żebym krytykowała ale... ciekawość domagała się zaspokojenia. No i jak wyszło? Właściwie nieźle . Czytało się naprawdę dobrze, dzieci ze spokojem mogą się identyfikować z Zezią , jej problemy są i ich problemami no może z wyjątkiem dziwnych zachowań brata ale i to jest coraz częstsze więc może, pomoże ta cała historia w zrozumieniu chorego rodzeństwa. Język jak dla dzieci ok choć zdarzają się momenty w których odnoszę wrażenie że autorka chciała napisać zbyt prosto i wyszło zbyt sztucznie. Piszę to jako mama czytająca dziecku , dziecię uwag nie zgłaszało. Jeszcze jedna rzecz mnie właściwie nie tyle irytowała bo tu nie jest to słowo odpowiednie , ale jednak wydaje mi się niepotrzebne dość częste niestety, zwracanie uwagi na to  że jakieś słowo jest trudne, skomplikowane czy poważne. Bardzo często w tekście czytamy "... i tu pada trudne słowo" o ile raz czy dwa nawet nie raziło a wręcz faktycznie zwracało uwagę na dane słowo to jednak przy takim natłoku trochę to mi przeszkadzało. Jak wyżej , córka żadnych uwag nie miała zatem jest to zwyczajne czepianie się matki. Wyobraźni autorce odmówić nie można, zdolności do opowiadania najróżniejszych historii również nie. Co jeszcze ? Zapomniałabym naprawdę udana grafika o co w dzisiejszych książkach wcale nie jest łatwo.

    

niedziela, 1 lutego 2015

Henryk Sienkiewicz "Wiry"

Autor : Henryk Sienkiewicz
Tytuł : "Wiry"
Źródło książki : literatura.net.pl
Wydawnictwo : Tower Press

    Książka równie nieznana jak "Na marne" , nie ukrywam że to recenzja na Galerii Kongo spowodowała to iż po powieść tę sięgnęłam już teraz. Biorąc pod uwagę listę planowanych lektur to naprawdę duże osiągnięcie. I bardzo dobrze zrobiłam iż nie czekałam. Moje wrażenia , nie ma co urywać są kompletnie inne. Oczywiście każdy ma prawo do swojej opinii i nikogo nie zamierzam przekonywać, ale też nie musimy się we wszystkim zgadzać co już jakiś czas temu ustaliliśmy. Faktycznie przyznaję że Sienkiewicz w wątkach romansowych nieco może, nie kuleje, ale na dzisiejsze czasy trąci myszką. Z tym że ma to swój urok, te konwenanse, zastanawianie się co wolno a co nie , te ukradkowe spojrzenia , rumieńce , zawstydzenia a jednocześnie dość otwarcie opisane myśli związane z sferą seksualną życia i miłości ( ze strony mężczyzn zdecydowanie)  uzupełniają się tworząc naprawdę pociągającą  całość. Jest to zresztą dość typowe postrzeganie , któremu sprzeciwiają się nie tylko dzisiejsze feministki ale jakże charakterystyczne dla ówczesnych czasów. To niesprawiedliwe , nie przeczę że mężczyzna ma być doświadczony a kobieta niewinna , co widać ewidentnie przy wyrażaniu opinii o Maryni młodej panience i pani Otockiej , która jest wdową. Zresztą zauważyć należy że i z brakiem niewinności ma problem Krzycki kiedy dowiaduje się kim jest jego ukochana. Hipokryzja i ironia wielkiego kalibru w tym przypadku.
   Powieść ta jest powieścią polityczną jak podaje w posłowiu Władysław Zawistowski i ta warstwa powieści chyba jeszcze bardziej wciągająca. Nie wiem czy autor zakładał iż i w tej warstwie głównymi bohaterami mają być Groński i Krzycki, bo moim zdaniem zdecydowanie wyraźniej przedstawione są osoby takie jak  Dołhański z jego podejściem do polityki i życia w ogóle, czy Świdwicki i oczywiście Laskowski - nauczyciel. Zmiany w społeczeństwie zachodzące w trakcie powieści to obraz ówczesnego podejścia do sprawy , choć nieco chyba zbyt idealistycznie ukazujący panów i nieco zbyt schematyczny chłopów. Choć gdyby się głębiej zastanowić pewnie sporo racji w takim a nie innym obrazie , szczególnie chłopów było. Jaką wiedzą mógł dysponować bowiem niepiśmienny człowiek , który szkół nie kończył  a edukacja powiedzmy polityczna opierała się na tym co przekazali mu "towarzysze" a jak wiemy nie wszyscy chcieli dlań dobrze , oczywiście to jeszcze nie znaczy że wszyscy chcieli źle. Idealistów jak wiemy z innych źródeł nie brakowało, jednak nie da się ukryć że głównie grano na uczuciach niesprawiedliwości , odrzucenia i wzbudzając zazdrość. To nie tak że nie widzę biedy i nierównego traktowania , widzę je nie tylko w czasach wcześniejszych czyli choćby w tym świecie ukazanym przez Sienkiewicza ale też w czasach dzisiejszych. Pesymizm mnie wręcz przygniata, zauważmy że żaden z dotychczasowych systemów się pod tym względem nie sprawdził, niestety nie sprawdza się również i współczesna demokracja w czym przeszkadza jej kapitalizm , który zapomina w imię zysku o człowieku i jego godności . Przywodzący mi na myśl tylko i wyłącznie teorię Darwina.
   Ogólnie jeśli chodzi o "Wiry" jak dla mnie są kolejnym dowodem na wielkość Sienkiewicza, oczywiście nie jest to powieść na miarę "Trylogii" czy "Quo Vadis" ale jednak weźmy pod uwagę iż nie jest to powieść historyczna , w której faktycznie autor czuje się jak ryba w wodzie. W każdym razie mnie się "Wiry" podobały, można sporo jednak dowiedzieć się o ówczesnym społeczeństwie, zwyczajach życia towarzyskiego , przy okazji podpatrując niepokoje wstrząsające Polską inteligencją , nie tylko te typowo patriotyczne utrwalone dość mocno w świadomości ale i te związane z ich dobrobytem i biedą innych. Zauważcie proszę że pomoc dla Laskowskiego bierze się raczej z tego że ani Krzycki ani Groński nie chcą obciążać swojego sumienia a nie zrozumieniem jego położenia.
    Spory ciężar hipokryzji widać i scenie przemyśleń po przypadkowym zajściu z Polcią , gdyby to wejście w czasie ablucji dotyczyło panienki z wyższych sfer niechybnie musiałby dojść do ślubu, tu podążam tokiem myślenia przypadkowego przecież winowajcy. Wszystko co prawda przechodzi bokiem ale właśnie ze względu na  pochodzenie Polci.
    "Wiry" to książka naprawdę warta uwagi , ma tez działanie przynajmniej dla mnie wyciszające i uspakajające. Serdecznie polecam.