niedziela, 8 lipca 2012

Nie ma dzieci,są ludzie.

 Mit, mit do którego jesteśmy przywiązani ,trudno obalić? Czy łatwo? Obalenie mitu albo próba przynajmniej, w tym wypadu sprawia że człowiek wydaje się jeszcze bardziej godny szacunku. Nietrudno podziwiać za wielkie czyny trudniej za małe kroki.Choć ten krok był olbrzymi, mimo iż stawiał go zwolennik codziennego,małego w konsekwencji wielkiego trudu.

 Odnoszę wrażenie że autorka książki"Korczak próba biografi" naraża się na kolejną nagrodę czego szczerze życzę oczekuję.Czytałam tę opowieść o Korczaku, jego życiu i dzieciach z wielką przyjemnością. Napisana z wielkim wyczuciem, co w tym temacie jest szalenie ważne, by pozycja nie była ociekającą słodyczą  laurką, to po pierwsze, by nie była łzawym dramatem to po drugie i by autor nie starał się czytelnika zapoznać  ze spisem suchych faktów bo i nie o to chodzi.
 Ksiązka ma nas pobudzić o myślenia, i tej książce się to udaje, nie mam tu na myśli zastanawiania sie a co ja bym zrobiła na miejscu tego to a tego bo wtedy zwykle sami siebie lubimy uspokoić , ja, pewnie że byłbym bohaterem.
  Zresztą cytat z pamietników daje wiele do myślenia na ten akurat temat

   "Po wojnie długo nie będą mogli ludzie patrzeć sobie w oczy - żeby nie wyczytać pytania :jak to się stało że żyjesz,że przetrwałeś ?Co robiłeś?
                 Janusz Korczak ,Pamietnik ,getto,czerwiec 1942 roku
                  


 Największą zaletą ,dla mnie oczywiście, próby biografi jest to że autorce udało się przedstawić tego wielkiego pedagoga jako człowieka ,którym każdy z nas może się stać. Wystarczy tylko nie myśleć o sobie a o innych, to daje siłę.

  Marzyciel,fantasta,idealista, altruista .... ? A przecież już jako dziecko zdawał sobie sprawę z tego że sprawiedliwość nie istnieje. Jednak myślał tylko o dzieciach, pracował dla nich i poprawy ich losu.
 
    "Od dzieciństwa chciał reformowac świat .Reformować świat to reformować wychowanie"
 
    "Przypominam sobie chwilę ,gdy postanowiłem nie zakadać własnego domu.Było to w parku koło Londynu .Niewolnk nie ma prawa miec dzieci.Żyd polski pod zaborem carskim .I zaraz odczułem to jako zabicie samego siebie.Z siłą i mocą poprowadziłem swoje życie ,które było na pozór nieuporządkowane ,samotne  i obce .Za syna wybrałem ideę służenia dziecku i jego sprawie.Na pozór straciłem "       
                         Janusz Korczak w liście do Mieczysława Zylbertala 

    Czytałam książkę i z zaowoleniem stwierdzam że założenia Korczaka dotyczące zarówno dzieci, ja  organizacji życia przyzwoitego obecne są m.in. w twórczości Małgorzaty Musierowicz :-) poza tym odnajduję je i u nieżyjącego już Marka Kotańskiego w organizacji Monaru.Pewnie nawet szybkie śledztwo doztarczyłoby dowodów na wpływy Korczakowskiej pedagogiki w wielu innych dziełach najróżniejszych ludzi.

  We wstępie autorka pisze "Okazuje się że Stary Doktor ,choć pozornie wśród nas obecny ,nikomu nie jest potrzebny .I coraz bardziej się oddala.Nie ma już prawie ludzi ,którzy go pamiętają i dla których tak wiele znaczył.Młodzi widzą w nim męczennika ,którego , da Bóg,nikt już nigdy nie będzie musiał nasladowac.Człowiek z krwi i kości zamienił się w pomnik.Ktoś tak przekorny jak on,zawsze chodzący swoimi drogami,musi czuć się fatalnie na marmurowym cokole.Nie znosił celebry, banałów ,frazesów.Odmieniane przez wszystkie przypadki przyjaciel dzieci mdli go chyba swoją słodyczą. A przecież w tym, co pisał,nie ma śladu pedagogicznej sacharyny.Jest znajomość psychiki dziecięcej ,cierpkie poczucie humoru i brak złudzeń.... "

   Wbrew temu pesymistycznemu fragmentowi ja mam nadzieję że jest inaczej,że są ludzie dla których najważniejsza jest codzienna praca Korczaka jako wychowawcy dzieci ,jego starania o ich człowieczeństwo. Z której to mogą brać przykład, to jest znacznie trudniejsze, to codzienne trwanie szczególnie gdy wszystko wokół upiera się by nam udowodnić że nie mamy racji.Szczególnie słowa o tym iż praca nad dziećmi jest pracą nad fundamentami społeczeństwa powinniśmy sobie wziąć do serca. Wszak i do holokaustu doprowadzili i dopuścili ludzie ,którzy kiedyś byli dziećmi.


   Ocena książki: 5,5/6
 
   



 

1 komentarz: