środa, 12 września 2012

Beata Pawlikowska "Teoria bezwzględności ,czyli jak uniknąć końca świata"

 Autor: Beata Pawlikowska
 Tytuł: "Teoria bezwzględności,czyli jak uniknąć końca świata"
 Wydawnictwo: G+J 

        Mam mieszane uczucia co do tej książki, przeczytałam co prawda z przyjemnością ale były momenty w których dłużyzny awały mi w kość. Tym bardziej że nie znam się na fzyce, wierę na słowo że i tak było tej wiedzy minimum i mniej się nie dało. Niemniej jednak wolę kiedy autorka skupia się na filozofii ,przynajmniej wiem o czym czytam ;-) .
  

zródło:lubimyczytac.pl
      Pani Beata jest idealistką jak zresztą sama o sobie mawia i to w tej książce widać. Zgadzam się z autorką że wiele zależy od nas samych, te fluidy,energia czy jak kto chce to nazwać to prawda. Cokolwiek zrobimy wpływa to na innych a potem w jakiś sposób do nas wraca, warto zatem myślę supić się na tym by to co "wysyłamy" w świat było jak najlepsze.Mogę tylko przytakiwać i myślę że nie tylko ja, bo któż nie chce by nie było wojen, nie było głodnych ludzi  i by nie umierali oni z głodu ? Prawda? Niezliczone koszty ponoszą państwa w celu zbrojenia a gdyby tak za to nakarmić głodujących? Pozwolę sobie zadać pytanie,jakie zadała i Blondynka. I podobnie jak do Niej do mnie nie dociera odpowiedz : nie ma takiej możliwości. Jest.Tylko trzeba chcieć.
 
    Ponownie przytaknę jeśli chodzi o nasze uzależnienia od przedmiotów nas otaczających poczynając aż  po nałogi wszelakie.Trudno się nie zgodzić że konsumpcjonizm i materializm są spowodowane strachem, tak strachem bo ewentualne czesto wydumane braki w tym kim jestesmy staramy się ukryć za tym co posiadamy,a pózniej to koło już samo się toczy bo boimy się o to co będzie jak stracimy to co mamy.
    Musze zauwazyć że o ile dobrze pamiętam , w stosunku do "W dżungli życia" nieco zmienił się stosunek p.Beaty do uzależnień, nie, nie akceptuje ich ale we wcześniejszych pozycjach brzmiało to trochę tak : jak chcesz to rzucisz? Skoro nie rzucasz znaczy że nie chcesz. Teraz już widać że szerzej spogląda na ten problem. Choć ogólnie podzielam zdanie na ten temat,uzależniamy się na własne życzenie to pierwsze, a rzucić ,jak chcesz to rzucisz prawda no i tu już nie całkiem.
   Z tym że ja osobiście mam alergię na uzależnienia wszelakie od papierosów począwszy...

   Ogólnie ciekawa pozycja, autorka właściwie utwierdza czytelnika w swoim światopoglądzie wyłożonym już w poprzednich pozycjach tj. "W dżungli życia" czy "W dżungli samotności" że każdy jest kowalem swego losu i to od niego zależy co będzie z jego życiem. Nie ma samousprawiedliwania
 :-) 

 Interesujące choć jak wspomniałam przydługawe wyłady z fizyki, nie nużące acz mogłyby  być barwniejsze  opisy Majów ,można by tak jeszcze zamiast Adama i Ewy współczesnych Indian z dżungli opisać to już byłby raj.
  Choć żeby rozwój strachu zależał od jednego uderzenia w łokieć? To jest po prostu świetne więc sama nie wiem.

   Ocena książki: 4,5/6
    
 ___________________________________________________________________________

 Na marginesie: specjalnie dodałam duże zdjęcie okładki ,p. Beata Pawlikowska jest na nim prześliczna, że nie mogłam się powstrzymać
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz