wtorek, 30 czerwca 2015

Roman Warszewski "Q'ero długowieczność na zamówienie"

Autor : Roman Warszewski
Tytuł : "Q'ero długowieczność na zamówienie"
Wydawnictwo : FitoHerb
Miejsce i rok wydania : Sopot 2009
 Źródło książki : biblioteka
 


   W czerwcu 2007 roku odbyła się wyprawa mająca na celu poznanie tajemnicy długowieczności ludu Q'ero, książka ta to relacja z wyprawy . Na okładce widnieją zdjęcia jednych ze starszych Indian , których udaje się spotkać naszym polskim ciekawskim uczestnikom tejże wyprawy. Ze zdjęć  spoglądają na nas : Don Julian lat 110, Don Augusto lat 115 , Donia Ines lat 113 i  kilkoro innych w tym Dona Juliana lat 125. Zadziwiające prawda ? Zrozumiałe staje się całe to przedsięwzięcie, opisywane było zresztą również w "Super Ekspresie" , niestety nie miałam okazji czytać tychże artykułów, z tym większą ciekawością zabrałam się za lekturę książki.
   W wyprawie wzięli udział Roman Warszewski - pomysłodawca wyprawy, dziennikarz i pisarz, Dariusz Szmidt - grafik komputerowy i fotografik, Jacek Belczewski - lekarz internista, Wojciech Godek - anglista, tłumacz i informatyk,  Oswaldo Gonza Arcondo - antropolog. Tłumaczenie kto , po co i dlaczego jest zbędne. Muszę jedynie przyznać że były momenty kiedy szczerze kibicowałam lekarzowi a wraz z nim i całej ekipie, gdy ścigali się z czasem i zmuszeni byli do ekspresowego tempa gdyż pora dnia a zatem i pogoda w ciągu doby mogły uniemożliwić wykonanie badań.  Kiedy jednak do nich dochodziło wyniki np. poziomu cukru czy cholesterolu należały naprawdę do dobrych.  Zaznaczmy że lud Q'ero nie żyje w sielankowej okolicy , ich życie jest życiem trudnym , pełnym wyrzeczeń, skromne jedzenie, biedne domki bez wygód a zarazem niechęć do cywilizacji , która mogłaby ... no właśnie chyba tylko w naszym pojęciu mogłaby pomóc. Bo dlaczego ludzie Ci dożywają w niezłym zdrowiu takiego wieku mimo niewygód, trudności w podstawowym nawet zaopatrzeniu o dostępie do lekarza nie wspominając. Oczywiście to nie jest tak że nic ich nie boli, nie strzyka czy nie mają innych dolegliwości ale jednak gdy czytamy o tym że 125 letnia Indianka tka bez okularów to przynajmniej mnie bardzo to intryguje.
    Poznajemy również nieco historii Inków , kilka znanych postaci oraz dla mnie najatrakcyjniejsze życie codzienne dzisiejszych Indian Q'ero.
    Oczywiście nie zdradzę Wam tu efektu wyprawy ale zachęcam do przeczytania , tym bardziej że jest i druga część , którą w najbliższym czasie również zamierzam poznać.

wtorek, 23 czerwca 2015

Anna Jansson "Czarny motyl"

Autor : Anna Jansson
Tytuł : "Czarny motyl"
Przekład : Magdalena Wiśniewska
Wydawnictwo : Wydawnictwo Dolnośląskie
Seria : Ślady zbrodni
Gatunek : kryminał
Źródło : GW Publicat

                 


    Najciekawsza z dotychczas przeczytanych przeze mnie książek Anny Jansson. Zrobiła na mnie największe wrażenie, jest w niej to co lubię w tego typu kryminałach najbardziej , intrygująca zagadka której rozwiązanie z każdą stroną to przybliża się to oddala , im bardziej pewni jesteśmy że już, już wiemy okazuje się że autorce udało się nas zwieść i idąc tropem pozostawianym przez nią znajdujemy się w labiryncie coraz dalej od rozwiązania. Labiryncie pełnym niespodzianek , zagrożeń , niedopowiedzeń , fałszywych tropów i błędnych wniosków.
   Maria Wern tym razem pozostaje w tle , cenię sobie to iż dzięki odpowiedniemu dawkowaniu tejże bohaterki nigdy nie mam jej dość. O ile w przypadku innych literackich detektywów zdarzały mi się okresy znużenia, przytłoczenia postacią, przesyt po prostu tu tego nie ma. Głównym bohaterem tego tomu  jest inspektor Per Arvidsson , zakochany w Marii kolega z komisariatu. Wątek ten jest istotny dla fabuły, ale w żaden sposób nie dominuje w powieści , wiemy że tak jest , powoduje to pewne jeszcze istotniejsze wydarzenia w życiu głównego bohatera ale nie jest głównym motywem powieści i bardzo dobrze gdyż gdybym chciała przeczytać romans to bym po niego sięgnęła. Po kryminale spodziewam się innych wrażeń i jak zwykle Anna Jansson mnie nie zawiodła.
    Życie prywatne Pera jest skomplikowane nie tylko z powodu niespełnionej miłości , wychodzą na jaw tajemnice , dodatkowo problemy z ciężko chorującymi rodzicami i zmiana otoczenia to nie wszystko z czym przyjdzie się mu zmierzyć. W życiu zawodowym wcale nie jest spokojniej , w mieście do którego się przeniósł miejsce ma seria podpaleń , do tego dochodzi sprawa kilku  zabójstw. Jednym zdaniem powieść jest naprawdę intrygująca , trzymająca w napięciu i wzbudzająca spore emocje.

    Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Grupy Wydawniczej Publicat .
 
              


     

środa, 17 czerwca 2015

BP Grzegorz Ryś , Krystyna Strączek "Kościelna wiosna"

Autor : BP Grzegorz Ryś , Krystyna Strączek,
Tytuł : "Kościelna wiosna"
Wydawnictwo : Znak
Gatunek : religia, kościół katolicki
Źródło książki : biblioteka

okładka ze strony wydawnictwa



Książka w formie wywiadu rzeki w którym głównym tematem są wspólnoty kościelne takie jak Oaza, Neokatechumenat , Ruch Światło Życie, Odnowa w Duchu Świętym czy inne mniej i bardziej znane. Biskup Grzegorz Ryś i Katarzyna Strączek dociekają jak działają wspólnoty, jak zainteresować nimi wiernych a co ważniejsze samych pasterzy. Jak je rozwijać , pokrótce poznajemy też relacje osób we wspólnotę zaangażowanych , dowiadujemy się od nich bezpośrednio jakie ma dla nich znaczenie wiara , Bóg , spólnota i jaki to ma wpływ na życie codzienne.
  Najważniejsze jest moim zdaniem to że książka ta pokazuje jakie funkcje mogą pełnić we wspólnocie ludzie świeccy ,jej członkowie . Że dla każdego z nas Bóg ma jakaś rolę , jakieś zadanie. Z przytoczonych relacji osób będących w takich wspólnotach dowiadujemy się też jak na życie codzienne wpływają doświadczenia z grupy. Ile im to daje , w czym pomaga ale też czego od nich wymaga .
    Nie jest to suchy spis wspólnot, ich programu i tego jak tam się dostać i pokonywać kolejne stopnie. Nie będę ukrywać że czegoś takiego się spodziewałam , czegoś w formie przewodnika.  Za to przeczytałam sporo ciekawych rzeczy , dowiedziałam się kilku nowości, dyskusja ta pełna  jest dygresji i wspomnień z życia  biskupa i czytałam je równie chętnie jak i te fragmenty dotyczące ściśle tematu.

wtorek, 9 czerwca 2015

Bronisława Ostrowska "Bohaterski miś"

Autor : Bronisława Ostrowska
Tytuł : "Bohaterski miś"
Wydanie : Wydanie opracowane na podstawie : Bronisława Ostrowska "Bohaterski miś czyli przygody pluszowego niedźwiadka na wojnie : dla dzieci od lat 10 do 100"  wyd. Polska Fundacja Kulturalna ,Londyn 1988
Źródło : wolnelektury.pl

źródło zdjęcia: lubimyczytać.pl

    Tytuł ten wydany został w mojej ulubionej serii "Biblioteka Młodego Polaka" , wprawdzie nie widziałam tej książki w tym konkretnie wydaniu ale widnieje na liście zamieszczonej na końcu tomu pt. "Białe róże" Heleny Zakrzewskiej. Nic dziwnego zatem że gdy trafiłam na "Bohaterskiego misia" w internecie  na wolnych lekturach postanowiłam poznać tegoż misia i zatopiłam się w lekturze.
   Historię misia i jego przygody poznajemy od momentu jego powstania zanim jeszcze trafi w ręce swych pierwszych właścicieli Hali i Stasia poprzez rozłączenie ich przez wojnę i oczywiście relację misia z tego co na wojnie widział , słyszał i przeżył. Oddanie narracji pluszakowi pozwala na przedstawienie dzieciom wojny w zrozumiałym dla nich języku , przynajmniej ówcześnie. Dzisiaj bowiem , obawiam się problemów jakie mogłaby lektura przysporzyć. Chociaż z tego co widziałam istnieją i całkiem współczesne wydania i chyba mają się dobrze. Z pewnością będą pomocne przy tłumaczeniu dzieciom historii Polski , myślę że ciekawość dzieci i chęć zadawania przez nie pytań na temat poznawanych realiów będzie idealna podstawą do opowieści o tym jak to dawniej było.
    Nie ukrywam jednak że nieco obawiam się trudności przy lekturze , przynajmniej  jeśli chodzi o dzieci młodsze. Wprawdzie nie znam wersji wydanej współcześnie być może dzięki przypisom opowieść ta jest całkiem zrozumiałą i dostępną dla współczesnych dzieci. Zastanawiam się nad zakupem , cena nie jest ogromna le jednak najpierw poszukamy w bibliotece, sprawdzimy jaki będzie odbiór książki a później podejmiemy decyzję , kupujemy czy nie.
   Tutaj : polona.pl znaleźć można "Bohaterskiego misia" w wydaniu z 1919 roku z ilustracjami  Kamila Mackiewicza , całkiem przyjemnie się przeglądało. Z tego co widziałam idzie kupić reprint właśnie z 1919 roku z rycinami Kamila Mackiewicza.

sobota, 6 czerwca 2015

Martyna Wojciechowska "Zwierzaki świata"

Autorki : Martyna Wojciechowska i Marysia (córka Martyny Wojciechowskiej)
Tytuł : "Zwierzaki świata"
Wydawnictwo : National Geographic
 
                  

 
    Książka Martyny Wojciechowskiej , w której pisaniu pomagała jej córka o czym dowiadujemy się na jednej z pierwszych stron jest całkiem ciekawą , sympatyczną i wartościową lekturą. Czytamy ją na raty, rozdział po rozdziale, wracamy do już przeczytanych , bądź przeskakujemy do przodu. Niewątpliwym walorem książki są świetne zdjęcia i ilustracje oraz komentarze do nich. Dzieci dowiadują się ( zresztą nie tylko dzieci) wielu nowych rzeczy o zwierzętach.
   Oddanie głosu zwierzęcym bohaterom pomaga dzieciom w odbiorze treści. Książka uzupełniona jest też o komentarze psychologa : Dominiki Słomińskiej . Po każdym rozdziale , w którym to poznajemy nowe zwierzę i jego życie oraz zwyczaje pani Dominika podaje propozycje rozmów które można przeprowadzić z dziećmi np. : "Jak myślisz co to znaczy być prawdziwym przyjacielem ? " , "Czy dzikie zwierzę może być szczęśliwe w niewoli? "  Poza tym również w relacjach zwierzaków pojawiają się prośby do dzieci np. o  to by nie kupowały ozdób z kości słoniowej wraz z wytłumaczeniem jakie znaczenie ma to dla samych słoni. Padają również inne propozycje dotyczące tego jak pomagać zwierzakom, jak dbać o planetę co uświadamia dzieciom że wiele nawet małych decyzji ma wpływ na to jak będzie wyglądać nasz świat.
    Nam książka bardzo się podobała i z pewnością sięgniemy też po "Dzieciaki świata" Martyny Wojciechowskiej i jej córeczki Marysi.
   

środa, 3 czerwca 2015

Lew Trocki "Moje życie"

Autor : Lew Trocki
Tytuł : "Moje życie"
Przekład: Jan Barski i Stanisław Łukomski
Gatunek : biografia

                              
źródło zdjęcia: lubimyczytać..pl


    Nie wiem dlaczego chciałam siadając do pisania o tej książce ,  tłumaczyć  się z tego dlaczego w ogóle po nią sięgnęłam. Czyż nie wystarczy to że miałam taka ochotę , chciałam nieco poznać osobę , która jako jedyna chyba miała możliwość przejąć władzę po Leninie ? Jeszcze ciekawsze wydaje się to dlaczego do tego nie doszło ? Rozpatrywanie tego czy lepiej byłoby żeby zamiast Stalina , następcą został Trocki jest moim daniem bezcelowe. W książce "Główne nurty marksizmu" profesor Leszek Kołakowski zawarł taką charakterystykę Lwa Trockiego :  " Trocki żądał od swoich wyznawców absolutnego posłuchu i nie znosił by w jakiejkolwiek kwestii sprzeciwiano się jego zdaniu" * co niewiele odbiega od wrażenia jakie robił Stalin , moim skromnym zdaniem oczywiście. Wybór między nimi dwoma to żaden wybór , pozostawię bliższe dociekania historykom.
    Autobiografia Lwa Trockiego zaczyna się opisem dzieciństwa , dorastania i działalności politycznej. Jeśli chodzi o sprawy rodzinne to owszem dostajemy nieco informacji ale są to naprawdę oszczędnie dawkowane wiadomości , zwykle wymuszone na autorze przez udział czy też wpływ rodziny na jego życie polityczne.  Ogólnie jednak można rzec że wszechobecna jest rewolucja , poświęcenie idei i oczywiście praca publicysty. Trocki w pierwszej kolejności był rewolucjonistą i  to bezgranicznie oddanym sprawie, ( odnoszę wrażenie że w tym względzie przerósł nawet Lenina).
    Właściwie nazywał się Lejba Bronstein( nazwisko Trocki wybrał gdy uciekając musiał wyrobić sobie fałszywy paszport, wtedy też wykorzystał nazwisko jednego ze strażników więziennych, później przylgnęło ono do niego na stałe), był synem żydowskiego zamożnego chłopa co nie pozostało bez wpływu na jego przyszłość mimo iż Lenin przekonywał go iż pochodzenie jego nie ma znaczenia. Niemniej jest to jeden z argumentów na jakie powołują się specjaliści gdy usiłują wytłumaczyć wycofanie się Trockiego z walki ze Stalinem o miejsce Lenina. Nie mnie wyrokować , przemawia do mnie i wersja nieco inna , że Trocki pokazując że nie zależy mu na władzy a tylko na rewolucji liczył na to iż ogół uzna iż to on jest lepszym kandydatem niż Józef Stalin.
    Wracam do autobiografii gdyż w końcu rozważań tych nie prowadził sam zainteresowany a różni naukowcy oraz pasjonaci tematu. Z autobiografii wyłania się nieco , nawet bardziej niż nieco uładzony obraz tego w końcu bądź co bądź przywódcy rewolucji. Zrozumiałe jest że autor usiłował pisać tak byśmy brali go za ideał rewolucjonisty, przyznaje nawet w pewnych miejscach iż rewolucja wymagała użycia przemocy, nawiązuje do pewnego rozkazu strzelania do wycofujących się żołnierzy i  to by było na tyle. Obraz ten jak wiemy jest jednak nie do końca zgodny z prawdą. Ba mija się z nią i to dość  szeroki zostawiając margines powstały z niedopowiedzeń i przemilczeń. W końcu jednak nie jest to spowiedź a raczej próba zyskania sympatii i poparcia , kiedy to już wiadomo że Stalin "wybitna miernota w partii bolszewickiej"**  jak nazywał go Trocki okazał się lepszym strategiem niż on sam.
   Obawiałam się iż książka będzie ciężka, nudna i nie da się jej czytać. Nie ukrywam że są monotonne momenty , ale są i fragmenty budzące nawet spore zainteresowanie. Nie zapiera co prawda tchu w piersiach , skłamałabym też pisząc iż szłam przez książkę jak burza i nie mogłam doczekać się tego co się za chwilę wydarzy. Jednak dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy , "obejrzałam" też życie rewolucjonisty od kuchni że tak to określę. I nie żałuję że to zrobiłam. Pomijając kwestię małej ilości spraw prywatnych ( choć lepsze to niż wywlekanie wszelkich brudów , przynajmniej dla mnie)  , książka jest zapisem naprawdę ważnych wydarzeń w historii.
               
Lew Trocki
źródło zdjęcia : wikipedia
                Swoją drogą zastanawiałam się jakim cudem człowiek ten zdołał aktywnie uczestnicząc w życiu politycznym i wojskowym napisać tyle książek i różnych innych tekstów publicystycznych. O ilości wspomnianej korespondencji nawet nie myślę.
    Inną sprawą jest dziwna trafność słów "Rewolucja jak Saturn , pożera własne dzieci" ***słowa bodaj wypowiedziane przez  Dantona do Robespierre'a .

 
         Książka przeczytana w ramach wyzwania :



      Zdania zapisane kursywą są cytatami.
    * prof.. Leszek Kołakowski "Główne nurty marksizmu"
  ** Słowa Lwa Trockiego na podstawie autobiografii
*** Znany chyba wszystkim cytat , również w formie iż "rewolucja zjada swoje dzieci"