Autor : Jo Nesbo
Tytuł : "Wybawiciel"
Przekład : Iwona Zimnicka
Wydawnictwo : Wydawnictwo Dolnośląskie
Gatunek : kryminał skandynawski
Wyzwanie : z półki 2014
Jednym słowem : rewelacja !
Lubię , bardzo lubię kryminały skandynawskie, jak zapewne wiecie mają one specyficzny klimat. Po pewnym przesycie kiedy to próbowałam czytać na bieżąco, to co wydawane było w samej "Czarnej serii" o innych nawet nie wspominając, doszłam do wniosku iż muszę nieco odpocząć od tematu. Kiedy pojawił się nowy pisarz czytaj: kiedy zaczęto wydawać jego powieści i w Polsce, stwierdziłam że odpuszczam. I to był błąd. Jo Nesbo bowiem zasługuje na wszystkie świetne opinie jakie czytałam na temat jego książkek. Trochę to ryzykowne pisać w ten sposób po pierwszej lekturze , ale po pierwsze ponoć wcześniejsze są jeszcze lepsze a tą jestem zachwycona ( czyli będzie tylko lepiej) , po drugie czytać zaczęłam już "Pierwszy śnieg" i jakość jest na równie wysokim poziomie. Jeśli wszystkie powieści tego Pana są równie dobre ma we mnie (na razie) potencjalną wierną fankę swojej pisarskiej działalności.
W "Wybawicielu" jest wszystko co dobry kryminał powinien mieć w sobie intrygujący główny bohater a właściwie powinnam zaznaczyć ich aż dwóch bowiem zarówno i ścigający i ścigany pretendować mogą do tego miana. Ścigającym jest policjant Harry Hole , przystojny w "inny" sposób , taki typ pięknego brzydala, cierpiący z powodu odejścia ukochanej , topiący swoje smutki i niepowodzenia w alkoholu co nie przeszkadza być mu skutecznym a to przecież jest najważniejsze. Ścigany Mali Spasitelj czyli Mały Zbawiciel , ofiara ( było nie było ) wojny w byłej Jugosławii. Zabójca na zlecenie , wynajmowany do spraw powiedzmy wątpliwych , o ile sam pseudonim został mu nadany przez dowódcę i niejako nakreślił role jaka miał w wojnie odegrać to okazała się również bardzo adekwatna w stosunku do jego dalszej działalności. Oboje zarówno Hole jak i Wybawiciel przedstawieni zostali bardzo sugestywnie, każdy ma swoja rację i czytelnik a w każdym razie ja sekundowałam obu, jednemu by rozwiązał sprawę , drugiemu wbrew rozsądkowi by udało mu się ... co ? Nie zdradzę.
Autor ukazuje również tzw. ciemną stronę społeczeństwa , narkomani, bezdomni , prostytutki ale nie tylko pokazuje również i wyższe sfery które nie są wolne od przywar a i większych grzechów również nie udaje im się uniknąć niezależnie od tego czy są milionerami, żołnierzami Armii Zbawienia czy nawet policjantami.
Giną ludzie: narkoman od niego właściwie wszystko się zaczyna , żołnierz Armii Zbawienia, policjant na służbie i kobieta .... co maja ze sobą wspólnego ? Czy zabiła ich jedna i ta sama osoba ? Kto i w jakim celu wynajął Zbawiciela i czy ten aby dobrze wykonał swoje zlecenie?
Nie ukrywam , jestem pod wrażeniem , z każdą stroną pytań przybywa, stwierdzenie że dobrzy okazują się zli a zli wręcz odwrotnie niczego tu nie oddaje. Równie miałkim byłoby napisanie że w każdym kryje się i dobro i zło , choć oczywiście twierdzenie to w jakimś stopniu jest prawdziwe.
Proponuję zorganizować sobie stosik książek autora , ja tak już zrobiłam , zaopatrzyć się w ulubioną herbatę czy kawę zapas jedzonka do podjadania i mamy zajecie na jesień idealne. Moja jesień z pewnością minie pod znakiem książek Jo Nesbo a i Was do tego zachęcam.
Książka przeczytana w ramach wyzwania Z półki 2014 :
Czekała na lekturę na mojej półce od grudnia 2013 roku . Pytanie dlaczego pozostaje bez odpowiedzi. Mogłabym pytać dlaczego nikt mi nie powiedział że te powieści są po prostu genialne ale wiem że zwyczajnie nie słuchałam. Bo zachwytów w sieci jest na tyle dużo że nie mogę udawać że nie widziałam. Za to pocieszam się że jeszcze tyle fascynującej lektury przede mną :-)
Mała uwaga na koniec a właściwie pytanie dlaczego czarny metzner ? Czy po to żebym szukała po sieci jak to cudo wygląda ? Bo rzecz jasna jak nazwa już padła a opis sytuacji był tak dramatyczny po prostu musiałam w celu uzupełnienia wizji toczącej się w mojej wyobraźni sprawdzić cóż to za istota. Nie zdradzę , sprawdzcie sami , jednak skłanianie czytelnika by odłożył książkę w takim momencie jest no cóż zwyczajnie podłe ;-)
Ja już mam mały stosik powieści Nesbo, dokładniej rzecz ujmując pięć sztuk :D Właśnie czytam jego debiut, "Człowiek Nietoperz", bo chcę zacząć od początku :)
OdpowiedzUsuńNie miałam wyjścia , brałam co miałam na półce. "Człowiek nietoperz" niedługo i u mnie zagości :-)
UsuńNie znam jeszcze książek tego autora, ale Twoja entuzjastyczna recenzja mocno mnie zachęciła do sięgnięcia po jego utwory ;)
OdpowiedzUsuńO widzę że nie ja jedna z opóznieniem sięgnęłam po Nesbo. Pocieszę Cię tym czym pocieszam siebie , zobacz ile wspaniałych chwil jeszcze przed nami :-)
UsuńPrzeczytałam Twoją ciekawą opinię, ale nie lubię kryminałów- tak mam:-)
OdpowiedzUsuńTym bardziej cieszę się że opinia Cię zainteresowała. :-)
UsuńRecenzja dodana do Wyzwania od A do Z - dziś ukaże się podsumowanie września, trochę spóźnione, ale jak to mówią "lepiej późno, niż wcale" ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń