czwartek, 23 kwietnia 2015

Jacek Pulikowski "Warto naprawić małżeństwo"

 Autor : dr.Jacek Pulikowski
 Tytuł : "Warto naprawić małżeństwo"
Wydawnictwo : Inicjatywa Wydawnicza "Jerozolima"
 Gatunek : poradnik
Źródło książki : półka własna
   



     Z okładki :
  " Mąż, ojciec trojga dzieci , nauczyciel akademicki. Zaangażowany w działalność Duszpasterstwa Rodzin i Stowarzyszenia Rodzin Katolickich , prowadzi zajęcia na Podyplomowym Studium Rodziny przy Wydziale Teologii UAM w Poznaniu. Swoją wiedzą i doświadczeniem służy młodzieży, nauczycielom, kapłanom, rodzicom oraz małżeństwom w kryzysie. Od lat przygotowuje młodych do odpowiedzialnego podjęcia powołania małżeńskiego i rodzicielskiego."


   Miałam okazję na początku tego roku uczestniczyć w spotkaniu z dr. Pulikowskim i przy okazji nabyłam dwie książki , chętnie widziałabym u siebie wszystkie ale wiadomo finanse są ograniczeniem dość bolesnym. Może kiedyś mi się uda. W każdym razie spotkanie było bardzo sympatyczne, pan Jacek Pulikowski ma dar zjednywania słuchaczy . Mówi otwarcie kładąc nacisk na wartości chrześcijańskie , robi to z przekonaniem które szczerze podziwiam.  Dodatkowo jest to osoba z ogromnym poczuciem humoru czego potwierdzeniem były niejednokrotne wybuchy śmiechu na sali.  Wszystko to z klasą, kulturą i elegancją.
    Książka "Warto naprawić małżeństwo" jest poradnikiem nie tylko dla małżeństw w kryzysie co wydaje się sugerować tytuł, powinna zostać przeczytana właściwie przez wszystkich , którym zależy na stworzeniu stałego i trwałego związku. Dla mnie najbardziej wartościowe jest to iż autor przedstawia mężczyznom to jak myśli i czuje kobieta i kobietom przybliża psychikę mężczyzny. Cokolwiek nie chcielibyśmy o sobie mówić czy myśleć , kierować się równouprawnieniem czy modnym feminizmem musimy przyznać że jednak się różnimy. Nie tylko fizycznie co chyba dla wszystkich jest oczywiste ale i psychiką co ma wpływ na małżeństwo.
    Mnie osobiście podoba się również i to że otwarcie mówi się w tej książce o naprawie związku , o pracy nad jego trwaniem a nie od razu o  możliwości rozstania. Chwilami mam wrażenie że jestem niedzisiejsza traktując małżeństwo jako związek na całe życie , takie książki jak ta przekonują mnie że jednak nie jestem sama. 
   Książka ta pełna jest nie tylko teorii ale i praktycznych rad do wykorzystania. Poza tym urozmaicona jest ona rożnymi dowcipami i zabawnymi anegdotami , dzięki którym łatwiej nam zrozumieć współmałżonka.
    Serdecznie polecam!

   Podobne książki :
   Ks. Marek Dziewiecki "Miłość na manowcach" (klik)

niedziela, 12 kwietnia 2015

Todd Burpo Lynn Vincent "Niebo istnieje ... Naprawdę !"

Autor : Todd Burpo , Lynn Vincent
Tytuł : "Niebo istnieje ... Naprawdę!"
Przekład : Olga Pieńkowska - Kordeczka
Wydawnictwo : Rafael
Gatunek : religia
Źródło książki : półka własna

                    



     Kiedy obejrzałam film "Niebo istnieje...Naprawdę!" wiedziałam że po prostu muszę przeczytać i książkę. Tak naprawdę teraz mam ochotę ponownie obejrzeć film i pewnie to zrobię. Jest to opowieść o tym jak niespełna czteroletni Colton Burpo podczas poważnej operacji zobaczył niebo. Autorzy pokazują nam stopniowo, co Colton widział , początkowo ojciec ma wątpliwości ale jednak relacje syna go przekonują. Tu muszę zaznaczyć iż w książce mniejszy jest nacisk  na niepewność rodziny Coltona . Czy chłopiec może powtarzać to czego nauczył się na lekcjach w szkółce niedzielnej ? Pewne szczegóły za to naprawdę istotne przemawiają jednak za tym iż Colton naprawdę był w niebie.  
     Trudno jest pisać o tej książce gdyż wymyka się wszelkim ocenom. Oczywiście jeśli spojrzeć na nią jako na dowód iż niebo istnieje , w co osobiście wierzę, jest czymś naprawdę wspaniałym dającym nadzieję. Wielokrotnie ojciec chłopca , który opowiada o niebie powołuje się na Biblię a zna ją , temu nie ma jak zaprzeczyć, doskonale. W końcu jest pastorem. To co opowiada Colton jest właściwie zgodne z tym co zapisano w Piśmie Świętym , jak wynika z porównań jego ojca.
    Zaznaczam iż jest to moja subiektywna ocena jako osoby wierzącej w Boga , doskonale rozumiem że nie wszyscy muszą się z nią zgodzić. Od strony literackiej jest to po prostu sprawnie napisana opowieść a jej piękno polega właśnie na tym że opowiada o Bogu, niebie , niesie nadzieję na życie w niebie wraz z bliskimi , których wcześniej utraciliśmy. Jak w przypadku dziadka Coltona.
   Pięknie napisała o książce Ewa Błaszczyk  szczególnie to zdanie mi się spodobało : "....bo bez nadziei na niebo ... czym byłoby nasze życie?" * Prawda że pięknie to pani Ewa ujęła ?
   W historii tej jest jeszcze jeden interesujący fakt , Colton Burpo jest synem pastora i o Bogu słyszał od dziecka , pod koniec opowieści dowiadujemy się iż jest jeszcze ktoś kto widział niebo. Akianne Kramarik , dziewczynka od czwartego roku życia opowiada o niebie , maluje również obrazy m.in. portret Jezusa. Zadziwiające jest to że jej mama była ateistką , dziewczynka nie chodziła też do przedszkola a w domu nie ogląda się telewizji **, tak opisują Akinnę i jej rodzinę autorzy książki.
  


     * Cytat pochodzi z okładki książki "Niebo istnieje ... Naprawdę!" Todd Burpo i Lynn Vincent wydanej przez wydawnictwo Rafael
     ** przytoczone słowa to opis Akianne i jej rodziny zawarty w książce "Niebo istnieje ...Naprawdę"
     Przypominam iż opinia ta jest moją subiektywną oceną , ja tak odbieram tę książkę. Nikt nie musi się ze mną zgadzać.

sobota, 11 kwietnia 2015

Anna Nasiłowska "Konik, szabelka"

Autor : Anna Nasiłowska
Tytuł : "Konik, szabelka."
Wydawnictwo : Świat Książki
Źródło książki : z własnej półki
Gatunek : historia

   Po przeczytaniu książki mam nieco wątpliwości co do jej bohatera( w sensie: kto nim jest) . Tak dziadek, ułan opowiadający o swojej wojennej przeszłości to rzecz jasna , jednak i autorka czyli wnuczka do , której to kierowane były przeszłościowe gawędy nie chce posłusznie schować się w cieniu. Co wciągnę się w relacje ułańską to mi wyskakuje ze swoimi komentarzami. Z jednej strony trochę irytujący zwyczaj z drugiej dość ożywczy zabieg , szczególnie jeśli kogoś nuży historia. Mnie nie nuży chciałabym więcej dziadka. Choć i chwile gdy oboje bezgranicznie pochłonięci są rozmową są równie porywające, gdy widzę przed sobą zamiast kartek książki małą Anię z dziadkiem wsłuchującą się w płynącą z jego ust opowieść wszystko to nabiera realności. Mimo wszystko czyta się to jak bajkę prawie, opowieść która zaistnieć może w naszej świadomości  dzięki ustnemu przekazowi i wspomnieniom sprawnie przeniesionym na papier przez autorkę.
     Niestety zawiodłam się nieco na wciśnięciu w tę książkę również i współczesności , rozumiem , oczywiście iż książka jest też zapisem dziejów rodziny pani Nasiłowskiej stąd i takie rozwiązanie a jednak mnie to trochę rozczarowało. Sięgałam po książkę przedstawianą jako:  "Powrót do nieistniejącego domu. Opowieść o wojnie o której nikt nie pamięta." I na tę opowieść głównie się nastawiłam. Książka zaś jest zapisem również i lat późniejszych jak i całkiem współczesnych.

   

czwartek, 9 kwietnia 2015

Ks. Józef Orchowski "Święta Siostra Faustyna i Boże Miłosierdzie" i nie tylko.

  Autor : Ks. Józef Orchowski
 Tytuł :  "Święta Siostra Faustyna i Boże Miłosierdzie"
 Gatunek : religia

      Książeczka wprost wymarzona jako lektura tuż przed świętami Wielkanocnymi. Pochłonęłam ją w tempie ekspresowym, nie było to zresztą trudne , skromna objętość i prostota ( proszę nie mylić z prostactwem) języka jakim jest napisana z pewnością ułatwia zagłębienie się w temacie. Poznajemy losy siostry Faustyny oraz to w jaki sposób powstał jej "Dzienniczek". Dowiadujemy się też o tym jak powstał obraz "Jezu ufam Tobie" a jest to historia godna uwagi.
  
     Dzisiaj skończyłam też czytać książkę "Ostatnia godzina" jednego z moich ulubionych autorów  Michaela H. Browna. To jest dla odmiany książka cegła , ponad 500 stron. Jednak prawie wcale tego nie czułam , no może poza momentami gdy musiałam ją trzymać w ręku. Wtedy faktycznie ciężar był odczuwalny ;-) Poważnie jednak muszę stwierdzić iż jest to jedna z lepszych pozycji , które czytałam na temat objawień. O niej napiszę jednak w wolnej chwili.

     Wracam do powieści "Konik, szabelka" Anny Nasiłowskiej , mimo sporej już przerwy wróciłam do niej i okazuje się iż jest naprawdę interesującą pozycją. Dawno już o niej wspominałam przy okazji pisania o Nagrodzie Literackiej Gdynia 2012 do której była nominowana. Wtedy nagrodę otrzymała  Magdalena Tulli za"Włoskie szpilki" a ja obiecałam sobie że przeczytam te wszystkie nominowane powieści.... no to przeczytałam pierwszą ! Wstyd liczyć po ilu latach. Nie przeczytałam , czytam jeszcze.