zródło zdjęcia: lubimyczytać.pl |
Autor : "Dom pełen kosmitów. Jak nie zwariować z dziewiątką dzieci w dziesiątej ciąży."
Wydawnictwo : The Facto
Miejsce i rok wydania : Warszawa 2013
Z okładki :
" Walczakowie to ... zwyczajni polscy Walczakowie z trójmiasta. No, prawie zwyczajni. Bo jednak dziewięciorgiem dzieci mało którzy rodzice mogą się pochwalić. Mama tej niesamowitej zgrai po wielu przygodach z małymi kosmitami zwanymi dziećmi postanawia opuścić dziwną planetę zwaną własnym domem i powrócić do pracy. Wtedy jednak dzieje się coś niespodziewanego - zachodzi w dziesiątą ciążę ...
"Dom pełen kosmitów" to pełna dystansu opowieść Justyny Walczak o jej rodzinie. Momentami wzruszająca, częściej zabawna, mówi o szczęściu jakie daje rodzeństwo pisane przez bardzo duże R. Jeśli czasem masz wrażenie , że wariujesz ze swoim jedynakiem czy bliźniakami , książka Justyny Walczak Pozwoli ci zrozumieć, w jak komfortowej sytuacji jesteś. Znajdziesz tu też moc porad wychowawczych i matczynych podstępów przetestowanych na kosmitach w różnym wieku. "
O rodzinach wielodzietnych wbrew pozorom powstało kilka naprawdę ciekawych opowieści "Jaśki" , "Życie wśród dzikusów", "8+2 i ciężarówka" czy z naszego rodzimego podwórka cała Jeżycjada . Wszystkie te książki są książkami optymistycznymi, pewnie że ukazują i problemy , nie ma ta że ich nie ma i to niezależnie od ilości potomstwa.
Książka Justyny Walczak nie wyłamuje się niczym z tego grona , no ok ilością dzieci , fakt wygrywają w przedbiegach. Ciekawie opisane życie rodziny wielo widziane oczyma ich mamy , głównej dowodzącej. Zabawne perypetie, czasem poważniejsze problemy , kwestia organizacji bo jak tu wszystkich porozwozić ? Prania , hm pranie to w ogóle wyższa szkoła jazdy dla kompletnego perfekcjonisty wystarczy małe wyłamanie i nagle okazuje się że nit nie ma majtek albo skarpetki dotąd występujące w parach występują solo , tylko i wyłącznie kompanów gdzieś wcięło.
Jak dla mnie całkiem ciekawa , trudno wprawdzie uznać iż pokazuje przeciętną rodzinę wielo , dla rodziców istotne jest wykształcenie dzieci i robią wszystko by je zdobyły z zajęciami dodatkowymi i szkołami prywatnymi włącznie. Nie to że twierdzę że przeciętnej rodzinie wielo nie zależy, zależy i owszem gorzej z możliwością realizacji. Bo książka ta rozprawia się z mitem rodziny z kilkorgiem dzieci, nie mającej co do garnka włożyć , z niewykształconymi rodzicami i dziedziczoną biedą. Pod tym względem ta pozycja jest bardzo potrzebna , by uświadomić wszystkim że wielodzietność może być świetnym pomysłem na życie w miłości, trosce i w dobrym towarzystwie i bez krzywdy dzieci.
Na marginesie wspomnę jeszcze że cała rodzina maniacko czyta książki :-)
Książka przeczytana w ramach wyzwania :
Nie słyszałam o tej książce, a chętnie bym ją przeczytała. Powieść Vestly i całą Jeżycjadę uwielbiam.
OdpowiedzUsuńOna jest akurat bardziej w stylu "Życia wśród dzikusów" Jackson , niemniej warto.
UsuńZa Jeżycjadą również przepadam. ( za szybko wysłałam odp)
UsuńCzytałam. Ciekawa pozycja ;)
OdpowiedzUsuńPrawda? W ogóle lubię czytać tego typu literaturę jest co podziwiać i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
UsuńChętnie przeczytałabym tę książkę :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością znajdzie się w bibliotece. Warto ją przeczytać choćby tylko po to by poznać sympatyczną rodzinkę autorki.
Usuń