Autor : Małgorzata Musierowicz
Tytuł : " McDusia"
Wydawnictwo : Akapit Press
Rok wydania : 2012 wydanie I
McDusia to Magda ,jedna z blizniaczek Kreski i Maćka .Pamiętacie jak Ida zostawiła malucha biegnąć Janinie na pomoc? A to że nasza Pani laryngolog przegapiła jedną z panienek pamiętacie? Wszystko to opisane zostało w "Pulpecji" M.Musierowicz. W "McDusi" autorka wraca do starych bohaterów wykorzystując w świetnym stylu łącznik,jakim dla nich wszystkich była postać profesora Dmuchawca. Nie ukrywam że liczyłam na to iż będzie On żył wiecznie, dzieląc się z nami swoją mądrością, szczerością i doświadczeniem życiowym. Niestety! Nic i nikt nie trwa wiecznie. Pożegnanie z tym wspaniałym pedagogiem, jest smutne, ale jednocześnie daje nadzieję że Jego testament zostanie spełniony przez godnych następców w postaci znanych nam przecież nauczycieli tj. Hajduk ,Dambo czy Aurelia. Pod tym względem możemy spać spokojnie, pałeczka została przekazana w odpowiednie ręce. Wiem że zarzuca się autorce że zbyt wiele czasu ( stron) poświęciła na to swoiste pożegnanie. Uważam że sceny w domu Dmuchawca są najlepszymi, najpiękniejszymi i najciekawszymi w tej powieści.
Jak zwykle u Małgorzaty Musierowicz akcja dzieje się wielotorowo. Nadchodzi czas ślubu Laury i Adama, obserwujemy przygotowania do tego wydarzenia przy okazji wspominając poprzednie sluby w rodzinie Borejków od seniorów począwszy. Czy w tym najważniejszym dla młodej pary dniu zdarzy się coś niespodziewanego? Może ktoś przytnie welon? Może ktoś zapomni kluczy a ktoś inny będzie musiał włamywać się do domu weselnego? Może zagubią się obrączki?Co się stanie? Podszeptuje mi zaniepokojona wyobraznia że może nie stanie się nic ale sam ślub będzie wydarzeniem fatalnym, jak o swoim ślubie z Pyziakiem myśli Gabrysia?
Spotykamy zwariowaną nadal a jakże i złośliwą Idę , jak zwykle nie odpuszcza nikomu a na McDusię to chyba się uwzięła, jak to starsza ciotka z bzikiem na punkcie czystości ( pedantka!!!) i zdrowego odżywiania co jak domyślić się można nie jest z kolei istotne dla tytułowej bohaterki,dzięki temu powstają przekomiczne sytuacje.Idunia zawsze była histeryczką i raptusem i to jej zostało do dziś ,pamiętamy jak pomalowała Lisieckich ,prawda? Jako dorosłej osobie być może nie wypada jej chclastać pędzlem po cudzych dzieciach i ich ubraniach co zdecydowanie odbija sobie za pomocą ciętego języka.
Józef Pałys i Ignacy Grzegorz Stryba rywalizują ze sobą, chcący czy nie, świadomie czy czy nieświadomie, celowo bądz przypadkiem. Na Józefa zwraca uwagę Magda, na Magdę zwraca uwagę Ignacy w przeciwieństwie do kuzyna.Nie jest to pierwsza sytuacja gdy panowie rywalizują o jedną pannę ,pamiętacie Trollę ? Nie będę psuła niespodzianki pisząc kto ,kogo i z kim ostatecznie.Mogą tylo zdradzić że będzie, ciekawie, pojawi się też jeszcze jedna postać równie sympatyczna jak już dwie wspomniane dziewczęta.Będzie się działo...
Serdecznie polecam!Małgorzata Musierowicz bezustannie w świetnej formie!
Chciałabym zaznaczyć że mnie książka bardzo się podobała, jest to jak zawsze zresztą przyjazna,mądra pełna ciepła i miłości powieść. Przywracająca wiarę w ludzi i wartości, nie wszystko nam wolno, a raczj nie wszytko przynosi korzyść.Możemy oczywiście wdać się w bezsensowną moim zdaniem dyskusję o równouprawneniu i feminstkach tylko po co? Ktoś się poczuł urażony? Dostał prztyczka w nos i zabolało? Hm. Uważam że należy się współczesnym dziewczętom lekcja tego co wypada a co nie. Proste pytanie dla najgłośniej krzyczących, dlaczego dziewczyna pocałowana wprew woli ma prawo uderzyć chłopaka a odwrotnie juz nie? ( Nikt tu jeszcze nkogo nie uderzył, ale nożyce i te sprawy..) To mamy to równouprawnienie czy nie?
Ocena książki: 6/6 głównie za rewelacyjne przedstawienie testamentu profesora
Ksiązka przeczytana w ramach wyzwania pazdziernikowej Trójki e - pik, autor z dzieciństwa.
Wreszcie trafiła i do mnie. Musierowicz świetna jak zawsze :)
OdpowiedzUsuń