czwartek, 20 lutego 2014

Szewach Weiss "Ludzie i miejsca"


  Szewach Weiss w swojej książce pisze : " Język niemiecki wywołuje bolesne wspomnienia. Zaraz widzę przed oczami jakaś łapankę w getcie. choć z drugiej strony, to jest mój język , język Einsteina, Freuda,Marksa,Heinego.
  Cała niemiecka elita to Żydzi, którzy mówili po niemiecku o wiele lepiej od samego Hitlera ..."*
    W ogóle nurtuje mnie od lat pytanie jak człowiek z wyglądem Hitlera, nie ukrywajmy nie bardzo aryjskim mógł tak porwać za sobą ludzi i nakłonić ich do takich a nie innych czynów. Patrząc obiektywnie ze spokojem można by mu przyznać pierwsze miejsce na liście osób o nieodpowiednim wyglądzie , według jego własnych wytycznych. Jednak nie nad Hitlerem chciałam się rozwodzić.                                                
  
   Spory problem ma Polska z II wojną światową, notorycznie słyszy się o "polskich obozach śmierci" i niezliczona ilość dyplomatycznych próśb, reakcji bardziej stanowczych z żądaniem wręcz, zmiany nieodpowiedniego terminu pozostają może nie bez odpowiedzi ale z pewnością bez reakcji. Sprawa odchodzi w niebyt by po kolejnej niefortunnej wpadce powrócić na chwilę , wyrażamy swoje oburzenie i efekt jest identyczny czyli żaden. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego tak trudno jest zapamiętać że to były niemieckie obozy śmierci, wręcz rzec należałoby hitlerowskie?!
    Dlaczego obecnie w Niemczach żyje więcej Żydów niż w Polsce ? O czym dowiadujemy się choćby przy takich okazjach jak zakaz uboju rytualnego czy też przy promocji książki o kolejnej tragedii okresu holokaustu ? Dlaczego nie wyciągamy z tego wniosków ? Nie to żebym nawoływała do niechęci do dzisiejszych Niemiec, niemniej dziwi mnie to.
    Nić porozumienia między narodami usiłuje zawiązać od lat Szewach Weiss , o tych próbach między innymi pisze w swojej książce "Ludzie i miejsca". Opowiada w niej o ważnych w swoim życiu ludziach oraz o ważnych wydarzeniach. Historie te chcąc nie chcąc zdominowane są tematem II wojny światowej, wprawdzie czytamy i o tworzeniu się nowego wolnego państwa żydowskiego i o współczesnej polityce, jednak w wielu przypadkach wracamy wciąż do tego tematu. Nie, nie jest to narzekanie, cieszę się że jeszcze o tym się pisze i uważam że należy to robić nieprzerwanie. Należy ciągle do tego wracać i wyjaśniać jak było , nie oceniać! Wyjaśniać, tłumaczyć i co ważniejsze pilnować by się nie powtórzyło.
     Wstrząsające jak zawsze są historie osób uratowanych jak choćby sam autor, jako dziecko z rodzina ukrywany za ścianą przez Ukrainkę , już w chwilę po wojnie matka Szewacha Weissa stanęła na wysokości zadania ratując swoją wybawicielkę kiedy po nią i jej syna (należącego do ukraińskiej faszystowskiej policji ) przyszło NKWD. Wiemy jednak że były i odwrotne sytuacje i tu myślę że mimo wszystko my tego nie zrozumiemy, bo jak cos takiego zrozumieć?  Pewnie, zawsze podkreślam że wiem co powinnam zrobić jednak uważam że należy uczciwie przyznać że to póki sami nie jesteśmy w takiej sytuacji ( i obyśmy nigdy nie byli) nic o sobie i o swoich możliwościach nie wiemy. Nie wiem czy wiedząc że moja rodzina może zginąć za pomoc zaryzykowałabym, czy jednak pokonałby mnie strach. I o tym, pięknie pisze Weiss , zwracając uwagę że i sami Żydzi pod tym względem sprawdzeni nie byli i oby nie musieli już nigdy.
    Zaskakujące dla mnie było za to przedstawienie sylwetek sławnych Żydów mających korzenie w Polsce , nigdy się nad tym nie zastanawiałam a nazwiska niewiele mówią , przynajmniej mnie choćby bracia Warner - Mazowsze; aktualnie wytwórnia filmowa Metro - Goldwyn - Mayer ( MGM ten ryczący lew przed filmami jest charakterystyczny) - Samuel Goldwyn( Szmuel Gelbfisz) z Warszawy ; Rene Goscinny to potomek Stanisława (Warszawa) i Anny ( z wioski Chodorków obecnie na Ukrainie) dzięki wspomnieniu sięgnęłam z córką po Mikołajka i dzisiaj wieczorem czytałyśmy.
   Najważniejszą jednak postacią pozostaje dla mnie matka autora Gitł zwana Gienią, dlaczego ? Sami musicie zobaczyć jak opisuje ją syn, nie ma mowy by ktokolwiek przyćmił jej obraz.
   Może kiedyś oby jak najprędzej spełniło się marzenie Szewacha Weissa "...abyśmy wspólnie pokonali antysemityzm, ksenofobię i rasizm." **  
  
   Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości :
   
            
 
Cytaty  książki :
* Szewach Weiss "Ludzie i miejsca" str. 83
 ** SZewach Weiss "Ludzie i miejsca" str. 219
 

2 komentarze: