niedziela, 27 października 2013

Sagi skandynawskie i nie tylko w jesienno - zimowych planach.

   
    Szczególnie jesienią wracam do czytania sag, ciepła herbata coś do przekąszenia, ciepły koc i już jesień oraz zima wydają się mniej ponure. Czeka na mnie saga "Lena ze Słonecznego Wzgórza" zaczęłam dzisiaj czytać pierwszy tom , czekają w sypialni już jakiś czas ściśnięte na półce pod stolikiem, takiej na prasę.  Nadszedł ich czas. Trudno wypowiedzieć mi się po kilku rozdziałach czy mnie wciągnie tym bardziej że raczej wolę sagi od czasów zamierzchłych jak "Saga o Ludziach Lodu" czy "Raija ze Śnieżnej Krainy"  a już w ogóle najukochańszą moją sagą są "Córy życia" ze względu na to że bohaterki są zielarkami /uzdrowicielkami. Poza tym jest to pierwsza saga niemiecka , która mam okazję poznać czy istnieją inne nie wiem.
                       
  
    Jednak o dziwo jedyną serią  którą mam w całości  "Hannach" , którą  otrzymałam w prezencie od syna, zdjęcie powyżej kilka ostatnich tomów jest na osobnej półce. Zastanawiam się czy uzupełniać braki kupując książki na wyprzedażach czy sobie odpuścić i czytać po raz kolejny w internecie. Nawet "Córy życia" są dla mnie tu nie do końca pewne. Chociaż gdyby się zastanowić, seria którą czytałam miała na okładce zastosowanie każdego wspomnianego zioła opisane co jest dla mnie ogromną pokusą. Prawie zapomniałam o "Akuszerce" tez się bardzo dobrze czytało. Z nie zielarsko/lekarskich sag trafiła jeszcze w mój gust "Wiatr nadziei" choć w pewnym momencie to co mnie najbardziej interesowało jakby straciło na znaczeniu, z tym że z tego co wiem jest więcej tomów niż przeczytałam , dotarłam do dwudziestego pierwszego ile jest w rzeczywistości nie wiem. "Akuszerkę" też np. nagle zaczęto wydawać dalej, dzisiaj tez widziałam w kiosku informację o kontynuacji czytanej aktualnie "Leny" .
     Jestem maniaczką przeszkody to brak pieniędzy, tanio ta zabawa nie wychodzi i brak miejsca w domu. No i jeszcze te niespodzianki w postaci nagłych kontynuacji.
   
   Muszę jeśli już zaczęłam o tej mojej manii wspomnieć i o pewnej nowości czyli o "Sadze arabskiej" autorstwa T. Valko nie jest to nic innego jak "Arabska żona" tejże autorki dostępna za 30 zł (na wyprzedażach widziałam i za 10 zł) po diabła z tego robić sagę za takie pieniądze? Wiem, wiem wszyscy znamy odpowiedz niemniej ostrzegam że taniej wyjdzie kupienie tradycyjnej wersji. Taniej i w dodatku zajmuje mniej miejsca.

   Przeczytałam dwa pierwsze tomy "Leny ze Słonecznego Wzgórza" i jak na razie wrażenia pozytywne , bardzo pasuje do wszelkich minimalistycznych rozważań , gdybym jednym zdaniem miała ją opisać , po zaznaczam dwóch tomach to wpisałabym: Jest to opis tego jak człowiek podchodzi do pieniędzy, ile one dla niego znaczą i jak bardzo ich nadmiar potrafi  człowieka zmienić.

   

2 komentarze:

  1. Naprawdę to takie ciekawe? Te sagi ;-) Kiedyś ktoś mi chciał sprezentować taką całą serię, ale nie byłem do końca przekonany, Zwłaszcza że dużo miejsca zajmuje taki pakiet :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy co się lubi. Sagi mnie odprężają. Taka saga o Ludziach Lodu to cała gama magii, ziołolecznictwa, opowieści z dawnych czasów, legend , duchów, procesów czarownic, podobnie zresztą jak "Córy życia" i "Raija" . No i czyta się to błyskawicznie! Czy mężczyzni to lubią nie wiem ale kobiety zwykle ( nie zawsze) czytają pasjami :-)

      Usuń