Tytuł : "Zuzia jedzie na wieś"
Ilustratorka: Eva Wenzel - Burger
Przekład : Emilia Kledzik
Seria : MĄDRA MYSZ
Wydawnictwo : Media Rodzina
Format : 192 x 192
Ilość stron : 24
Oprawa : miękka
Córka przy poprzedniej bytności w bibliotece wypożyczyła książkę dla siebie , o Zuzi. Zakochała się w niej bez pamięci, najlepszy dowód to to ,że jak zobaczyła zdjęcia swojej ukochanej lektury w telefonie ( przesyłałam przed chwilką w celu zamieszczenia tutaj) to mi go zabrała i teraz ogląda. Mnie również opowiastka ta przypadła do gustu. Zamierzamy poznać wszystkie dostępne części a wiemy że jest tego sporo. Opowiastka ta została wydana w serii "Mądra Mysz" w serii tej wydano nie tylko przygody Zuzi ale i kilka innych z tego co widziałam równie ciekawych.
Z zapałem czytałyśmy i oglądałyśmy to cudo wielokrotnie. Ja sama jestem zadowolona gdyż historyjka jest napisana w prosty sposób, bez zawiłych zdań i dziecię wie o co chodzi od początku do końca. Masę zabawy miałyśmy również przy oglądaniu ilustracji , zgadywaniu kto jest kim, licytowaniu się kto nam się wydaje bardziej sympatyczny, liczeniu zwierzaczków, wreszcie śmiejąc się z niektórych wydarzeń. Córka była zachwycona i oczywiście chce więcej , wcale jej się nie dziwię z radością zgodziłam się na poszukiwanie kolejnych części.
Zobaczcie z jaka radością siedzi córcia nad książeczką, aż cud że podniosła głowę do zdjęcia. Zresztą i ja sama z równym przejęciem potraktowałam przygody Zuzi i jej mamy. Mama szczególnie przypadła mi do gustu, gdyż przypomina mi Gabrysię Borejko. Zawsze podobnie ją sobie wyobrażałam i proszę ,pani Eva Wenzel - Burger udanie ją przedstawiła. Dawno nie byłam tak zadowolona z formy wydania jak i z treści książeczki dla dziecka. Serdecznie Wam polecam , mam nadzieje że również i waszym dzieciom sprawi ta seria moc radości.
No i powiedzcie że to nie jest Gabrysia! I jeszcze ta książka na kolanach!!! |
Ksiązka łączy pokolenia :)
OdpowiedzUsuńOby na stałe :-)
UsuńTa miłość do książek zostanie jej na całe życie! Nie mam wątpliwości, że Ty zasiewasz to ziarno...
OdpowiedzUsuńJa czytałam pierwsze książeczki samodzielnie w wieku 4 lat i tak już zostało... dzień bez książki to dzień poniekąd stracony...
Mam taką nadzieję!
Usuń