poniedziałek, 24 czerwca 2013

"Ciemne sprawy dawnych warszawiaków" Stanisław Milewski

  
  Autor : Stanisław Milewski
  Tytuł : "Ciemne sprawy dawnych warszawiaków"
  Seria : Biblioteka Syrenki
  Wydawnictwo : Państwowy Instytut Wydawniczy
  Miejsce i rok wydania: Warszawa 1982
                            

        
          Narzekanie na czasy w jakich przyszło nam żyć, na kryzys obyczajów, wzrost przestępstw, rozpustę i przemoc na ulicach to norma niezależnie od tego o jakim okresie historycznym mówimy. "Ciemne sprawy dawnych warszawiaków" to kolejny dowód na to że dawne czasy wcale nie były lepsze ( ani też gorsze) od stanu aktualnego. Przegląd kryminalny niejako całego społeczeństwa dawnej przedwojennej Warszawy, Warszawy pod zaborami co jest istotne bo każdy "rejon" cechował się swoimi problemami a i ich rozwiązywanie zależało od możliwości, umiejętności i w końcu chęci zaborcy. Nie jest to też bez znaczenia jeśli weźmiemy pod uwagę że walka o wolność ojczyzny kończyła się dla więźniów politycznych w tym samym miejscu co uporczywe kradzieże czy nawet morderstwa. Zesłanie.
   Nie dość że zapoznajemy się z moralnym upadkiem od alkoholizmu począwszy przez prostytucję po przestępczość jak byśmy to określili zorganizowaną . Śledzimy rozwój kryminalistyki jej najnowsze wówczas osiągnięcia i niestety też niedostatki stosowanych metod jak choćby przekonanie że fotografia ułatwi szukanie mordercy ponieważ w oku człowieka( denata) pozostaje obraz tego co ostatnio widział , jak to jest z tą fotografią już wiemy.
   Z ogromnym zaciekawieniem śledziłam wszelkie wpisy z prasy co jest zasługą autora, powołuje się na teksty takich sław jak Bolesław Prus, Aleksander Świętochowski czy Wiktor Gomulicki , którym jak wiadomo los społeczeństwa nie był obojętny. Poza ich poglądami, pomysłami jak rozwiązać pewne problematyczne kwestie jak choćby żebractwo, przywracanie więźniów społeczeństwu przez pracę możemy też trochę podejrzeć ich życie. Fragmentarycznie co prawda ale miałam sporo radości w chwilach gdy natykałam się na informacje choćby o tym co lubił i czym się zajmował Bolesław Prus.
  Choćby to że chadzał na procesy , nie tylko on zresztą. Głośne procesy miały takie powodzenie że sprzedawano na nie bilety na zasadzie jak kiedyś u nas w kinie , wprawdzie ja ze względu na wiek znam to tylko z opowieści. Ponoć bywało tak że kiedy już wykupiono wszystkie bilety można je było dostać dwa razy drożej na ulicy, podobnie było i z procesami, do tego stopnia że jak wspomina autor adwokaci dopiero się uczący narzekali że nie mogą wejść i usiąść i pytali gdzie zatem mają się swej sztuki uczyć.
   Ciekawym zjawiskiem były tzw."damy kryminalne" obecne na każdym procesie o czym potem gorąco między sobą debatowały. Sama czułam się trochę jak taka " dama kryminalna" czytając książkę Stanisława Milewskiego i podglądając społeczność dawnej Warszawy, jej troski, biedy i problemy społeczne od których nadal nie jesteśmy daleko. Nadal to wszystko jest aktualne, wtedy szukano rozwiązań ,które satysfakcjonowałyby wszystkich i z żalem muszę stwierdzić że się nie udało, do dziś szukamy, gadamy i wymyślamy a problemy jak były tak są i zapewne jeszcze będą znacznie dłużej niż my na tym świecie.
    
     Książka przeczytana do wyzwań : " Polacy nie gęsi ..." , "Czytamy książki historyczne" , "Czytaj - to się opłaca" , "Czytamy serie wydawnicze"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz