wtorek, 11 czerwca 2013

Pochwała powolnego czytania ;-)

  Autor : Frank S. Becker
  Tytuł : "Zmierzch orła"
 Tytuł oryginału : "Der Abend der Adlers"
  Przekład : Jacek Jurczyński SDB
 Wydawnictwo : Wydawnictwo M
  


    Z okładki : 

     " Cesarstwo Rzymskie ok. 260 r. po Chr.  Wrogowie plądrują prowincje przygraniczne ,cesarze walczą o władzę . Wydaje się , że nad wielkim imperium zachodzi słońce . W tym niespokojnym czasie młody Rzymianin Flawiusz wyrusza w podróż z majątku swojego wuja. Pragnienie odnalezienia rodziców oraz poszukiwania świątynnego portalu , ukrytego przed barbarzyńcami , wciągają go w wir wydarzeń rozgrywających się w Rzymie, Palmirze i Babilonie, aż do granic Persji. Kiedy wydaje mu się  ,że osiągnął cel i znalazł miłość swojego życia , los stawia go przed jeszcze większym wyzwaniem."

     Jest to lektura zdecydowanie dla osób ,które akurat nigdzie się nie spieszą. dziwnie może to brzmi ale z pewnością nie łyka jej się w jedno popołudnie. Należy ona do gatunku powieści którymi czytelnik się delektuje, każdym słowem, zdaniem, opisem miejsca czy sytuacji. Autor zawarł w swej opowieści sporo szczegółów   dotyczących  dosłownie wszystkiego. Jak żyli ludzie poszczególnych stanów, jak mijał im dzień, czym się zajmowali? Jak się ubierali? O czym rozmawiali? Jaki był układ pomieszczeń w danym budynku? Również trasy którymi podążają bohaterowie są dokładnie opisane.
    Uczynienie bohaterem nastoletniego Flawiusza pozwoliło na podglądanie jego dojrzewania, dochodzenia do dorosłości. Zajęcia którymi się zajmował, nauka w winiarni czy u medyka wszystko to po to by czytelnik mógł zapoznać się z codziennymi zwyczajami poszczególnych członków ówczesnego społeczeństwa. Trafił do niewoli wcześniej będąc przecież Rzymianinem , oni mieli niewolników ale żeby role mogły się odwrócić? Jak często myślimy o tym że nic ani dobre ani złe nie trwa wiecznie? Tymi nagłymi zmianami w życiu bohaterów autor daje nam do myślenia, czy zawsze będę tym kim jestem? Innym, tym którzy w jakiś sposób czują się uciskani daje nadzieję, nigdy nie wiadomo kiedy  los się odmieni i uśmiechnie właśnie do nich.
  

    Jak wspomniałam to szczegółowe opisy są moim zdaniem najmocniejszą stroną książki :

     " Flawiusz musiał przyzwyczaić się do wszystkiego , co było inne niż u siwowłosego. Tu, w jednej izbie , pośrodku której nieustannie dymiło palenisko , mieszkała cała rodzina. Brakowało toczonych stołów oraz krzeseł, zamiast tego korzystano z prostych wyciosanych z pni zydli. za stół służyły ułożone na kozłach deski. Pod ścianami stały półki , a na nich piętrzyła się drewniana zastawa, zapasy, garnki z ciemnej gliny oraz narzędzia.
    Trzy skrzynie na przyodziewek uzupełniały umeblowanie , do tego kilka ław , na których układano się na spoczynek. z wyjątkiem Flawiusza, gdyż jego miejsce było w oborze zajmującej tylna część domostwa. tu oddzielone od części mieszkalnej jedynie cienką ścianką , mieściło się schronienie dla zwierząt: czterech kosmatych prosiąt, siwka, sześciu owiec, i kur. Początkowo przeszkadzał mu ich odór oraz nieustające brzęczenie much , ale wkrótce przyzwyczaił się , pocieszając się myślą że będzie mu ciepło w zimie.
   Dzień wypełniała mu praca , lecz los dzielił wraz ze wszystkimi innymi mieszkańcami . Każdy pracował na miarę własnych sił, nawet stary, niewidzący na jedno oko Fuscinus, który popadł w niewolę jeszcze za czasów rzymskich właścicieli. Zbierał chrust, kroił suszone owoce i pilnował ognia. .... "  
                                                                                           "Zmierzch orła" Frank S. Becker str. 196 


            Podobnie miałam z "Chłopami" W.Reymonta, "Krystyną córka Lavransa" S.Undset czy nawet " Nad Niemnem" E.Orzeszkowej to co innym wydawało się nużące  czyli szczegóły, dokładne opisy wydarzeń, postaci i otoczenia dla mnie  było najpiękniejsze. Naprawdę nie każda książka musi być czytana w tempie ekspresowym , wiele wręcz swój urok ukazuje dopiero czytelnikowi który podejdzie do nich z odpowiednia dozą cierpliwości. Usiądzie ze spokojem zacznie czytać i da się porwać w świat minionych już lat. Bardzo cieszę się że mam drugi tom gdyż naprawdę wcale nie chciało mi się stamtąd wracać.

            
                  Za książkę dziękuję Wydawnictwu M

                        


     
     
     Książka przeczytana w ramach : " Z literą w tle" ; "Czytamy książki historyczne"

12 komentarzy:

  1. Fantastycznie napisałaś o książce. Faktycznie, są takie pozycje, którymi wręcz należy się delektować. Po książkę na pewno sięgnę, ale przyznam się, że gdyby nie twoja recenzja nie spojrzałabym nawet na nią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa Twojej opinii jako specjalistki, mnie laiczka wciągnęło maksymalnie.

      Usuń
  2. Nad Niemnem jeszcze mi się śni po nocach. To był dla mnie koszmar, chociaż nie miałem problemów z czytaniem książek :) Chyba się nie odważę, na tę książkę chociaż lubię Rzym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam "Nad Niemnem" i w ogóle wszystkie prawie powieści z okresu pozytywizmu właśnie za to pisanie o codzienności jako o najważniejszej w naszym życiu.

      Usuń
  3. Mnie na myśl przyszły od razu książki "Ja, Klaudiusz" i "Klaudiusz i Messalina" Fantastyczny obraz starożytnego Rzymu. W książce, którą przedstawiasz pokazano czasy późniejsze, ale to co piszesz o książce, jest bardzo przekonywujące

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to ja będę musiała zdobyć książki o których wspomniałaś , dzięki za podsunięcie pomysłu.

      Usuń
  4. If only I could understand Polish ....Frank S. Becker

    OdpowiedzUsuń