środa, 8 stycznia 2014

Zaczarowany ołówek pamiętacie?


      Pamiętacie może "Zaczarowany ołówek" animowaną bajkę dla dzieci w której chłopiec Piotruś wraz z pieskiem mieli masę różnorakich przygód ? Z opałów ratował ich wielokrotnie zaczarowany ołówek , czego by nie potrzebowali wystarczyło to narysować i gotowe, narysowana rzecz się materializowała pomagając w rozwiązaniu problemu. Sama bardzo te bajkę lubiłam, nie mówiąc już o tym że o takim ołówku marzyłam, zresztą podejrzewam że nie tylko ja. Serię filmików realizowano od 1964 - 1977 roku, w 1991 powstał film na podstawie odcinków 27 - 33 pt. "Podróż z zaczarowanym ołówkiem", przyznaję że tego do dziś nie wiedziałam. Koło budynku Łódzkiego Domu Kultury stoi pomnik bohaterów tej sławnej wieczorynki.

zródło zdjęcia: wikipedia.pl
       Jednym ze scenarzystów "Zaczarowanego ołówka" był Adam Ochocki pochodzący z Łodzi dziennikarz ur. w 1913 roku , pracujący w "Ekspresie ilustrowanym" ( autor Historii dawnej Łodzi ukazującej się w odcinkach)  "Republice" , był też autorem komiksu o przygodach Wicka i Wacka
i książek: zbiorów opowieści satyrycznych oraz trylogii autobiograficznej "Reporter przed konfesjonałem czyli jak się w Łodzi przed wojna robiło gazetę" , "Raz, dwa, wziali! Wspomnienia z ZSRR 1939 - 1946" oraz trzecia część "Erika zdradza tajemnice". Tom drugi wznowiony był w 2005 roku zatem być może jest jeszcze gdzieś możliwość jego zakupienia albo chociaż wypożyczenia, bardzo bym chciała mieć możliwość poznania tajemnic warsztatu a przede wszystkim wszystkich tych biurowych historyjek liczę na interesującą i zabawna lekturę. Nie bezpodstawnie, bowiem przeczytałam drugi tom trylogii i czego jak czego ale braku humoru autorowi zarzucić nie można w żadnym wypadku.  
    Coraz częściej zdarzają się narzekania na recenzje znajdujące się na okładkach książek zdradzają za dużo , co gorsza zdarzają się i takie w których są błędy dotyczące fabuły nie wspominając nawet o takich , które z opisywana książką nie mają nic wspólnego. Nie odchodzę od tematu opisywanej książki , w żadnym wypadku. Nawiązuję do tego zjawiska gdyż opis Szymona Kobylińskiego zachęcający nas do przeczytania książki Adama Ochockiego jest dobrym przykładem jak książki opisywać , te kilkanaście słów z okładki powoduje że nie sposób do książki choćby nie zerknąć. 

    Sposób opisywania tego wszystkiego czego autor "Raz,dwa, wziali .." doświadczył jest dość odmienny od tego do czego się przyzwyczaiłam, nie ma patosu i epatowania cierpieniem najczęściej w tego typu prozie spotykanych. Nie ma też kompletnie beznamiętnej formy narracji liczącej na intuicję emocjonalną czytelnika, choć czasem inaczej się nie da, ogrom tragedii której ktoś doświadczył może być tak wielki że zwyczajnie brakuje słów do jego oddania. Sama jestem zdziwiona ale mimo tego że wiedziałam o czym czytam , że autor najprawdopodobniej nie wszystko wyłożył na zasadzie "kawa na ławę" że mimo sporej dawki humoru , książka ta jest  przecież obrazem najcięższych lat współczesnej historii naszego narodu. Zdarzały się momenty że nie mogłam opanować podśmiewania się. Pewnie że nie było  tylko zabawnie, że bywało i strasznie a drobnostki z punktu widzenia czytelnika były prawdziwym problemem dla bohaterów. Jednak czytało się te wspomnienia niczym książkę przygodową zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę zdolność autora do opowiastek o życiu tamże, o ciekawych zjawiskach jak choćby męskość wielbłądów, rożnych wyjaśnień podanych w formie przypowieści oraz dowcipów , książkę naprawdę się połyka w tempie ekspresowym. Jedynym minusem jest to że , nie mam pojęcia dlaczego, część zdań  zapisanych w języku rosyjskim wydawca przetłumaczył  a część nie ? Ot ciekawostka. O tyle istotne jest to sprawa że nie dość że w tekście występują całe dialogi w tym języku to jeszcze jest sporo przytoczonych piosenek, również bez tłumaczenia.
   
       "Spotyka się dwóch obywateli :
     - Kopę lat, kopę lat! A gdzie to szanowny się podziewał?
     - Siedziałem...
     - Coś takiego.Jak długo?
     - Pięć lat.
     - Za co?
     - Za nic.
     - Niemożliwe! Za nic dają dziesięć."

  
  Nie opisane zdjęcia pochodzą z tej strony, można na niej zobaczyć również inne okładki oraz przeczytać fragmenty z twórczości autora. Zapraszam!
  
      Książka przeczytana w ramach wyzwania :
   

5 komentarzy:

  1. "Wicek i Wacek" miałam kiedyś tę książkę!!! Wspaniała! "Zaczarowany ołówek"-jakie to było cudowne, uwielbiałam go, ile tam pomysłów, dosłownie kopalnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znałam komiksu ale może jeszcze gdzieś się w bibliotekach kryje. W każdym razie napaliłam się na "Reportera w konfesjonale" ale i tak musi poczekać jeśli w ogóle znajdę aż przeczytam to co już mam z biblioteki i na przeczytanie wszystkich książek z półki, no nie wszystkich ale wymaganych ponad trzydziestu.

      Usuń
    2. Nie, chyba już nie dostaniesz tego komiksu w bibliotece, a szkoda. Wojna pokazana na wesoło - jako dziecko się z tego śmiałam, dziś byłby to gorzki śmiech, ale już jej nie mam :(

      Usuń
  2. Przyznam, że nazwisko nie jest mi obce, chętnie przeczytałabym Raz, dwa..., ale boję się, że nigdzie nie dostanę, nawet w biblio, gdzie książki starsze się ubytkuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może spróbuj na allegro to chyba najbardziej odpowiednie miejsce do szukania takich pozycji, tak sobie myślę.

      Usuń