Autor : Chris Bradford
Tytuł : "Młody samuraj. Krąg wody"
Przekład : Hanna Pasierska
Wydawnictwo : Nasza Księgarnia
Gatunek : przygodowe
Źródło : z półki mojego syna
Z okładki :
" Jack Fletcher budzi się w stajni obskurnej gospody. Ma na sobie brudne i podarte kimono. Czuje ból - najwyraźniej stoczył jakąś walkę. Z przerażeniem zdaje sobie sprawę, że stracił wszystko. Czarną perłę od Akiko, samurajskie miecze oraz .... rutter swojego ojca. Co gorsza , utracił również pamięć. Jak ma więc odkryć prawdę o tym , co się wydarzyło?
Czy poznany przypadkiem ronin okaże się godnym zaufania sprzymierzeńcem? Jack będzie musiał szybko podjąć decyzję, bo starzy wrogowie już podążają jego śladem..."
Jak zawsze wspaniała przygoda opowiadająca o odwadze , sile przyjaźni i o tym jak zaskoczyć może człowieka drugi człowiek. Nieco może mniej porywająca niż część poprzednia , jednak mimo wszystko czyta się jednym tchem. Poznajemy nowe osoby złodziejkę Hanę i ronina samuraja bez pana każącego zwać się Roninem. Przy okazji podziwiamy nie tylko siłę współpracy , moc wzajemnego zaufania oraz moc jego braku ale też nową odmianę walki.
Szczere serce Jacka nie raz zostanie wystawione na próbę a czy wyjdzie zeń zwycięsko , tego Wam nie zamierzam zdradzać. Zdradzę za to że świetnie bawiłam się przy zagadkach oszalałego mnicha ,na końcu książki jest ich więcej z chęcią je czytałam i z zapałem rozwiązywałam , nie zawsze właściwie jak się okazało. Niemniej przednia to była zabawa.
Zagłębiłam się właściwie od razu w kolejnej części przygód Jacka Fletchera , byłam pewna że w ostatniej, co przyjęłam z małym bo małym ale jednak smuteczkiem. Dzisiaj okazało się że są już dwie kolejne części. To się nazywa mieć szczęście.
Syn już marudzi o kupno rzecz jasna , może na Wielkanoc zajączek podaruje. Zastanowię się.
Skrajnie od czytania uzależniona z pełnymi objawami odstawienia, zrezygnowałam z leczenia :-) Moleslaw
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą z półki mojego syna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą z półki mojego syna. Pokaż wszystkie posty
piątek, 9 stycznia 2015
czwartek, 17 kwietnia 2014
Podebrane z półki syna : "Wampiraci. Martwa głębia" Justin Somper
Tytuł : "Martwa głębia"
Przekład : Piotr W. Cholewa
Seria : "Wampiraci"
Wydawnictwo : Nasza Księgarnia
Z okładki :
" Trzej Bukanierzy - Connor, Jez i Bart - po burzliwych przygodach opisanych w pierwszym tomie serii, Demonach oceanu, odwiedzają miasto pływających tawern. Spotykają tam tajemniczą nieznajomą o błękitnych włosach, której urokowi nie sposób się oprzeć. Kal nie jest jednak zwykłą dziewczyną. A jej statek, Lorelei, nie jest zwykłym statkiem..."
Po przeczytaniu tomu pierwszego rzuciłam się na "Falę terroru" będącą teoretycznie tomem drugim , dobrze że dziecię z dziwnym błyskiem w oku poinformowało mnie że jest coś jeszcze. Mianowicie "Demony oceanu" opisujące wydarzenia mające miejsce pomiędzy tymi opisanymi we wspomnianych tomach. Ten "dodatek" czytało się błyskawicznie, atmosfera na pływających tawernach pociągająca i straszna zarazem nie pozwala na nudę. Kiedy nasi dzielni piraci poznają dziwną dziewczynę Kal wszystko staje się jeszcze ciekawsze, bardziej tajemnicze i groźne mimo pozornego spokoju i otaczających ich zewsząd nowych przyjaciół.
Wprawdzie mógłby to być po prostu rozdział taki trochę dłuższy w kolejnym tomie , domyślam się jednak że napisana została dużo później niż tom drugi i włączenie jej doń ze względu na to jak i zapewne brak związku z treścią wydano to jako osobną książkę. Niemniej warto naprawdę po nią sięgnąć tym bardziej że jest napisana jakby sprawniej niż "Demony oceanu".
wtorek, 15 kwietnia 2014
Podebrane z pólki syna : "Wampiraci: Demony oceanu" Justin Somper
Autor : Justin Somper Tytuł : "Wampiraci. Demony oceanu"
Przekład : Piotr W. Cholewa
Wydawnictwo : Nasza Księgarnia
Seria : Wampiraci
Przyznaję się podebrałam synowi, nie pierwszą w życiu książkę i jak znam siebie nie ostatnią. Znajdzcie mi proszę osobę zafascynowaną wampirami i na dodatek piratami , która obojętnie przejdzie obok tytułu "Wampiraci". Jeszcze jeśli ta osoba musi przynajmniej raz w tygodniu przetrzeć półkę zawierającą nie jedną ale siedem takich książek i na dodatek widzi własne dziecko czytające wspomniane książki nawet nocami i to któryś raz pod rząd. No przegrałam z kretesem. W końcu dałam się porwać tej całkiem udanej w moim odczuciu powieści. Wprawdzie przeczytałam tom pierwszy "Demony oceanu" i nie powinnam wypowiadać się o całej serii, jednak opinie w sieci sugerują że z każdym tomem jest coraz lepiej. Jeśli tak jest w rzeczywistości to seria jest bardzo dobra.
"Demony oceanu" wprawdzie nie powalają na kolana , ale też nie było opcji odłożenia książki , jak już zaczęłam to przepadłam. Historia rodzeństwa Connora i Grace Tempestów , dzieci latarnika , które po jego śmierci uciekają na pełne morze jest naprawdę świetnym pomysłem. Jeśli dodać do tego ich rozdzielenie w trakcie sztormu, ich losy po trafieniu na nieznane im statki pełne piratów jak i co gorsza krwawych wampiratów staje się rewelacyjnym. Książka jest naprawdę dobra, trzyma w napięciu , chwilami trochę przewidywalna choć wierzę że to czego się chwilami domyślałam może pozostać ukryte do odpowiedniego momentu przed czytelnikiem sporo młodszym , gdyż docelowo pomyślana została dla dzieci nieco ponad dziesięcioletnich. Zawierane znajomości, sympatie, antypatie i przyjaznie ( czy prawdziwe czas pokaże ) zawierane przez bohaterów uczą pewnych wartości , dylematy moralne bohaterów również nie pozostaną obojętne młodemu czytelnikowi.
Na okładce czytamy taka oto zachętę :
"Czy bliźnięta przetrwają na morzu? Czy zdołają w końcu odnaleźć siebie nawzajem? Przyłącz się do rejsu po nieznanych morzach. Wyprawa wampiratów właśnie się rozpoczyna. "
I to rozpoczyna się w naprawdę dobrym stylu , ciekawa powieść nawiązująca stylem do dawnej dobrej literatury dla młodzieży są piraci, bitwy, nieprzewidywalne morze. Mam nadzieję że autorowi uda się stworzyć coś co nasze dzieci będą wspominały z nostalgią niczym my wspominamy May'a , Coopera, Verne'a marudząc że nikt tak już nie pisze. Pisze , proszę państwa pisze tyle że adekwatnie do zainteresowań młodych ludzi stąd i wampiry wśród piratów ;-)
Książka przeczytana do wyzwania :
sobota, 15 czerwca 2013
Z półki mojego syna. "Młody Samuraj: krąg ziemi" Chris Bradford
Autor : Chris Bradford
Tytuł: "Młody samuraj : krąg ziemi"
Tytuł oryginału : "Young Samurai : The Ring of Earth"
Przekład : Hanna Pasierska
Wydawnictwo : Nasza Księgarnia
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2012
Masamoto stracił syna z rąk ninja, młodszy braciszek Akiko zaginął porwany przez ninja . Jacka cały czas prześladuje obraz zamordowanego na jego oczach ojca , mordercą był ninja Smocze Oko. W czasie swojej ucieczki Jack poznaje ludzi , którzy opowiadają właściwie identyczną historię , tyle że miejsce ninja w ich opowieściach zajmują bezwzględni samuraje. Jack musi stoczyć walkę z samym sobą i swoimi przekonaniami , czy może uznać odwiecznych wrogów za przyjaciół?
" Żaba w studni nie zna szerokiego oceanu" to prawdziwe słowa, wraz Jackiem do tej pory nie wyglądaliśmy poza cembrowinę , czas poznać i tę drugą stronę. Jestem ciekawa jak Wam spodoba się odmienne spojrzenie na ninja, czy autorowi uda się przekonać głównego bohatera i czytelników do ocieplonego wizerunku dotychczasowych czarnych charakterów?
Niewiele mogę napisać nie odwołując się do poprzedniej części, a nie chcę tego robić gdyż zdradziłabym jak się ona skończy tego nie robi się nikomu. Myślę że zrozumiecie. Z tego samego powodu nie zamieściłam treści opisu z okładki , który to niestety zbyt wiele zdradza, teoretycznie nie jest to problem gdyż wydawca zakłada że czytelnik poznaje historię w kolejności i jeśli sięga po tom czarty to trzeci ma już za sobą. Jednak zdaję sobie sprawę że wiele osób zaczyna czytać dopiero mając wszystkie części w ręku. Wiadomo że wszystkich zadowolić się nie da a trudno od wydawcy wymagać by nie pisał nic.
Najciekawsze wydało mi się ukazanie świata w barwach innych niż czerń i biel, postawienie głównego bohatera przed dylematem przed ,który w końcu chyba każdy w życiu w jakiś ( nie zawsze tak tragicznych) okolicznościach staje. Wiadomo że w każdej grupie ludzi znajduję się dobrzy i zli. Nagle jednak okazuje się że samuraje stają się wrogami a ninja przyjaciółmi, czy można im zaufać? Powierzyć im swoje życie ? Co zrobi Jack?
Zdradzę Wam jedynie że z równym przejęciem zagłębiałam się w najnowsze przygody Jacka, razem z Nim przeżywałam rozterki, poznawałam przedtem nie ukazany wycinek Japonii, o ile części samurajskie toczyły się w miastach w tej przedstawiona jest wieś. Z niecierpliwością czekam na "Młodego samuraja: krąg wody" i następne na tłumaczenie czekają jeszcze trzy tomy.
Książka przeczytana w ramach wyzwań :
"Z literą w tle"
" Z półki"
piątek, 14 czerwca 2013
Z półki mojego syna. "Młody Samuraj : Droga smoka" Chris Bradford
Autor : Chris Bradford
Tytuł : "Młody Samuraj: Droga smoka."
Tytuł oryginału : "Young Samurai : The Way of the Dragon"
Wydawnictwo : Nasza Księgarnia
Miejsce i rok wydania : Warszawa 2011
Z okładki :
" Jest rok 1613. Nastały niespokojne czasy. Szczególnie dla cudzoziemców. Japonia stoi u progu wojny i każdy samuraj musi się opowiedzieć po którejś ze stron. A gdy zacznie się prawdziwa walka , umiejętności bojowe Jacka Fletchera zostaną wystawione na ostateczną próbę.
Przetrwanie Jacka - i jego przyjaciół - zależy od tego , czy chłopak opanuje tajemną technikę Dwojga Niebios, której naucza Masamoto. Tymczasem gdzieś w pobliżu wciąż czai się śmiertelny wróg, ninja Smocze Oko ... "
Książka wcześniej została przeczytana przez syna, emocje jakie nim targały w trakcie czytania zastopowały mnie w zapoznaniu się z dalszym losem Młodego Samuraja. Syn obrażał się , odgrażał że nie będzie już czytać, pomijając już to co mówił o autorze ;-)
Z obawą zatem sięgnęłam po trzeci już tom i mogę tylko żałować że w ogóle zrobiłam przerwę.
Dochodzi do wojny w której kwestia obcokrajowców i chrześcijan jest tylko pretekstem, chodzi o coś zupełnie innego. Jak to w życiu bywa. Młodzi uczniowie Niten Ichi Ryu będą mieli okazję nie tylko sprawdzić swą odwagę, wyszkolenie i biegłość w walce, również siłę przyjazni, oddania i wierności wyznawanym zasadom. Jak dotąd jest to najlepsza część serii. I faktycznie najbardziej emocjonująca, bohaterowie podejmują najróżniejsze decyzje a my no cóż , nie zawsze się z nimi zgadzamy wydaje się że można by postąpić inaczej. Tylko czy jest to prawda ? Być może czwarty tom opowieści nam na to pytanie odpowie a być może pozostaniemy z wątpliwościami, istnieje jeszcze i takie rozwiązanie że uda nam się zrozumieć poszczególne osoby i przestaniemy się w duchu buntować. Oczywiście piszę tu o swoich odczuciach, ktoś inny może przecież nie mieć takich dylematów.
Jak zwykle w przypadku Chrisa Bradforda mamy okazję czytając oglądać popisy sztuk walki, są tak sugestywnie opisane że prawie czuję ruchy powietrza przy każdym ruchu walczących. Wciąga od pierwszej do ostatniej strony i pozostawia czytelnika z wielkim pragnieniem poznania dalszych losów bohaterów.
Książka przeczytana w ramach wyzwania : " Z literą w tle"
Ocena książki : 10 / 10
Tytuł : "Młody Samuraj: Droga smoka."
Tytuł oryginału : "Young Samurai : The Way of the Dragon"
Wydawnictwo : Nasza Księgarnia
Miejsce i rok wydania : Warszawa 2011
Z okładki :
" Jest rok 1613. Nastały niespokojne czasy. Szczególnie dla cudzoziemców. Japonia stoi u progu wojny i każdy samuraj musi się opowiedzieć po którejś ze stron. A gdy zacznie się prawdziwa walka , umiejętności bojowe Jacka Fletchera zostaną wystawione na ostateczną próbę.
Przetrwanie Jacka - i jego przyjaciół - zależy od tego , czy chłopak opanuje tajemną technikę Dwojga Niebios, której naucza Masamoto. Tymczasem gdzieś w pobliżu wciąż czai się śmiertelny wróg, ninja Smocze Oko ... "
Książka wcześniej została przeczytana przez syna, emocje jakie nim targały w trakcie czytania zastopowały mnie w zapoznaniu się z dalszym losem Młodego Samuraja. Syn obrażał się , odgrażał że nie będzie już czytać, pomijając już to co mówił o autorze ;-)
Z obawą zatem sięgnęłam po trzeci już tom i mogę tylko żałować że w ogóle zrobiłam przerwę.
Dochodzi do wojny w której kwestia obcokrajowców i chrześcijan jest tylko pretekstem, chodzi o coś zupełnie innego. Jak to w życiu bywa. Młodzi uczniowie Niten Ichi Ryu będą mieli okazję nie tylko sprawdzić swą odwagę, wyszkolenie i biegłość w walce, również siłę przyjazni, oddania i wierności wyznawanym zasadom. Jak dotąd jest to najlepsza część serii. I faktycznie najbardziej emocjonująca, bohaterowie podejmują najróżniejsze decyzje a my no cóż , nie zawsze się z nimi zgadzamy wydaje się że można by postąpić inaczej. Tylko czy jest to prawda ? Być może czwarty tom opowieści nam na to pytanie odpowie a być może pozostaniemy z wątpliwościami, istnieje jeszcze i takie rozwiązanie że uda nam się zrozumieć poszczególne osoby i przestaniemy się w duchu buntować. Oczywiście piszę tu o swoich odczuciach, ktoś inny może przecież nie mieć takich dylematów.
Jak zwykle w przypadku Chrisa Bradforda mamy okazję czytając oglądać popisy sztuk walki, są tak sugestywnie opisane że prawie czuję ruchy powietrza przy każdym ruchu walczących. Wciąga od pierwszej do ostatniej strony i pozostawia czytelnika z wielkim pragnieniem poznania dalszych losów bohaterów.
Książka przeczytana w ramach wyzwania : " Z literą w tle"
"Z półki"
Ocena książki : 10 / 10
sobota, 4 maja 2013
"Młody samuraj : Droga miecza" Chris Bradford czyli Japonia nadal zachwycająca
Autor : Chris Bradford
Tytuł : "Młody samuraj :Droga miecza"
Cykl : "Młody samuraj"
Tytuł oryginału : " Young samurai : The Way of the Sword"
Przełożyła : Hanna Pasierska
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2010
Z okładki :
" Jest rok 1612.Po roku trenowania w szkole samurajów Jack Fletcher ma prawdziwe kłopoty. Musi się przygotować do starożytnego rytuału sprawdzającego odwagę i nie tracić czujności: pirat ninja Smocze Oko .ten sam, który zabił ojca chłopaka ,może uderzyć w każdym momencie.
Młody samuraj ma bowiem coś czego pragnie morderca ...
Jacka czeka wkrótce walka na śmierć i życie. Czy zdoła na czas opanować drogę miecza? "
Moim zdaniem druga część jest równie ciekawa jak pierwsza. Nadal żyjemy oswajając się z Japonią, dodatkowo dla zainteresowanych sztukami walki, a większość nastolatków mam wrażenie nadal z zafascynowaniem na zawody patrzy, czy nawet na filmy wyobrażając sobie siebie w roli głównej. Dobrego,szlachetnego wojownika wygrywającego pojedynki z tymi złymi - bo kto dobrowolnie postawiłby się po ciemnej stronie mocy? ;-) Jest dużo więcej ćwiczeń, więcej pojedynków w których śledzimy każdy ruch, nierzadko opatrzony fachowym nazewnictwem i jak powiadają znający się na rzeczy, czyli osoby trenujące wymienione w powieści sztuki walki wszystko jest realne i nie wydumane. No może trochę wątpliwości dostało się umiejętnościom ninja.
Bardzo spodobało mi się też że wprowadzono niewidomego nauczyciela ukazującego uczniom swoje życie i umiejętności jako bogatsze i bardziej wartościowe niż komukolwiek by się zdawało. Sporo tu też mądrości wschodu , w pierwszej chwili być może wydają się skomplikowane albo dla odmiany tak proste i nielogiczne ,że dopiero po czasie, często dopiero w sytuacjach krytycznych bohater doznaje oświecenia i w pełni je rozumie.
Istotny jest też wątek i nie mogę go pominąć, innowierców. Powstaje grupa , mająca za cel pozbycie się z Japonii wszystkich chrześcijan, dotyczy to również naszego młodego samuraja. I tutaj zaczyna się mój dylemat, o ile ogólnie przyjmuję zaistniały w powieści podział na czarne i białe charaktery, ci którzy knują i spiskują są złymi rzecz jasna. Jednak w pomyśle chronienia swoich ludzi przed wpływami chrześcijan, przed przyjmowaniem nowej wiary nie widzę nic złego. W końcu Japonia była krajem wysokiej kultury, w tym czasie ( wiek XVII) była znacznie wyżej rozwinięta niż tacy Holendrzy czy Anglicy co zresztą rewelacyjnie oddaje scena z myciem Jacka w pierwszym tomie. W kraju kwitnącej wiśni było to normą a on Anglik z wielkiego i rozwiniętego kraju bał się kąpieli bo można zachorować i umrzeć. Oczywiste jest dla mnie to że między miastami japońskimi a angielskimi panowała kolosalna różnica, w jednym pedantycznie zamiatano piasek na alejkach w drugim właściwie ulica to rynsztok. Naprawdę jestem ciekawa jak to zostanie dalej poprowadzone, bo nie umiem jednoznacznie potępić pomysłu za to wykonanie faktycznie mi się nie podoba.
Ocena książki : 9 / 10
Książka przeczytana w ramach wyzwań :
" Z półki "
" Z literą w tle "
piątek, 3 maja 2013
"Młody samuraj: Droga wojownika" Chris Bradford
Autor : Chris Bradford
Tytuł : " Młody samuraj: Droga wojownika"
Cykl : "Młody samuraj"
Tytuł oryginału : " Young samurai: The Way of the Warrior"
Przełożyła : Hanna Pasierska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Miejsce i rok wydania : Warszawa 2010
Z okładki :
" Jest sierpień 1611 roku.Statek Jacka Fletchera rozbija się u wybrzeży Japonii - ukochany ojciec chłopca i załoga giną zamordowani przez piratów ninja. Jacka otacza opieką Masamoto Takeschi ,legendarny mistrz miecza.Gdy chłopak trafia do szkoły samurajów,okazuje się ,że w oczach wielu uczniów jest barbarzyńcą i wyrzutkiem .
Czy zdoła dowieść ,że zasłużył na miano wojownika? "
Piękna książka o miłości ,przyjazni, honorze ,sztukach walki i Japonii przede wszystkim. W ostatnich latach coraz częściej natykam się na naprawdę dobre powieści dla młodzieży. Każda z nich nie dość że jest wciągająca to niesie za sobą przesłanie dotyczące nie tylko wartości którymi chcielibyśmy się kierować ale i pocieszenie dla czytającego. Nie będę się rozpisywać o "Zwiadowcach" Flannagana czy "Olimijskich bogach" Riordana bo i tak zamierzam powrócić do nich w najbliższym czasie.
W powieści Chrisa Bradforda mamy dwunastoletniego chłopca Jacka Fletchera ,jego ojciec umiera w jego obronie , matka nie żyje już wcześniej z rodziny pozostała tylko młodsza siostra z tym że pozostała daleko , dzielą ich ponad dwa lata podróży. Jack zmagając się z żałobą musi też poradzić sobie w otoczeniu którego nie zna, wśród ludzi władających obcym mu językiem i których kultury i obyczajów początkowo w ogóle nie rozumie.
Wraz z bohaterem poznajemy zwyczaje i kulturę Japonii, zasady rządzące w ówczesnym środowisku samurajów, hierarchię obowiązującą wszystkich członków nawet tych z najbliższej rodziny mistrza. Sztuka poruszania się w konwenansach z początku wydaje nam się praktycznie nie do opanowania, powoli krok po kroku wraz z Jackiem uczymy się co wolno a czego nie, jakie zachowania są odpowiednie a jakie powodują obrazę , nie taką zwykłą urazę , tylko związaną z utratą twarzy ,honoru, jak się wycofać z honorem z pewnych sytuacji. Sztuka przebaczania . W ogóle słowo sztuka można by odmieniać przez wszystkie przypadki w każdym zdaniu , bo wszystko tam po prostu jest sztuką.
Bardzo istotny jest wątek braku akceptacji głównego bohatera, większość traktuje go jak barbarzyńcę niegodnego bycia samurajem, jak się w końcu przekonujemy nie do końca jest to spowodowane tym o czym głośno mówią jego prześladowcy. Podobnie jak i współcześnie prześladowca niejednokrotnie ukrywa swoje obawy i słabości pod maską pozorów. Warto by młodzi czytelnicy jak najczęściej dostawali takie sygnały, nie po to by w duszy się śmiać ale by zrozumieć a może i by zaprzyjaźnić się z oprawcą. W jaki sposób? Ot i rozwiązanie mamy w powieści. Nie dosłownie, żeby nikt mi nie zarzucił że nie cenię życia , ale pomysł i wykonanie , jak najbardziej.
Uprzedzam że książka jest wciągająca, udało mi się prawie wygotować wodę w czajniku mimo iż siedziałam obok kuchenki. Pózniej pokłóciłam się z synem bo korzystając z chwili kiedy na moment odłożyłam czytany tom po prostu sam zaczął czytać a ja przecież też chciałam.
Ocena książki : 9 /10
Książka przeczytana w ramach wyzwań :
"Z literą w tle"
"Z półki"
Etykiety:
.wyzwania,
Chris Bradford,
Droga wojownika,
Japonia,
literatura młodzieżowa,
Młody samuraj,
samuraj,
z literą w tle,
z półki,
z półki mojego syna
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)









