sobota, 30 listopada 2013

"Ludzie to idioci! Czyli jak rujnujemy sobie życie na własne życzenie i jak to zmienić"

Autor : Larry Winget
 Tytuł : "Ludzie to idioci! Czyli jak rujnujemy sobie życie na własne życzenie i jak to zmienić"
Przekład : Leszek Mokrzycki
 Wydawnictwo : Druga Strona
Miejsce i rok wydania : Warszawa 2013
 Gatunek : poradnik
Książka : zostaje u mnie

                          
          

       Rewelacyjna książka, wszystkim się dostaje po nosie no dobra omijamy chodzące ideały . Tym faktycznie zostało oszczędzone te parę dosadnych słów , jednak pocieszające jest to że choć jesteśmy idiotami wcale nie musimy nimi zostać. Wystarczy sobie to uświadomić i do roboty. Nawet nie będę się powtarzać że nikt za nas tego nie zrobi. To jasne jak słońce.
      W poprzedniej publikacji Larry Winget głównie przekonywał nas że nie mamy tyle marudzić a wziąć się do roboty ,tym razem oczywiście już po tym kiedy całkowicie przyznamy Mu rację ... Tak , tak nie ma innego wyjścia. Ten człowiek ma rację jesteśmy idiotami, pocieszę Was ja też nią jestem, idiotką znaczy się ;-). Dobra to jak już przyznamy Mu rację a emocje opadną warto skorzystać z tych wszystkich list zawartych w książce , lista po liście , solennie i szczerze w końcu pracujemy na swój sukces choćby to miał być błysk w mieszkaniu. Jeśli faktycznie zastosujemy się , zanotujemy wszystko to o co nas autor poprosił dostaniemy gotowy projekt , który tylko wystarczy wcielić w życie. Nie zacząć wcielać. Wcielić, od dziś , od już a nie od jutra czy za chwilę. Dla mnie nie ukrywam świetna sprawa i nie tylko zamierzam się zastosować , w końcu nie chcę zostać na stałe idiotką! Zamierzam też co jakiś czas wracać do obu tych książek , każdy z nas co jakiś czas potrzebuje takiego pozytywnego kopniaka i warto sobie co jakiś czas zastosować lekturę jako jego przypomnienie.

   Wiem , wiem ciekawi Was zapewne dlaczego doszłam do wniosku że jestem idiotką ? Już piszę.

    Przepadam za słodyczami , mogę je pochłaniać tonami , mam o tyle dobrze że nie odkłada mi się to w żaden sposób na biodrach czy gdziekolwiek indziej. Jednak mam też bardzo słabe zęby, co chwila choruję na jakieś przeziębienia poza tym słodycze są szkodliwe i to bardzo myślę że nikogo nie muszę o tym przekonywać. Na dodatek mam dwoje dzieci i wpajam im w ten sposób złe nawyki. I co najważniejsze jestem zagrożona cukrzycą. I nadal jem słodycze. No to jak można siebie nazwać ?
   
   
      

W szponach zazdrości

   Autor : Joanna Chmielewska
  Tytuł : "Drugi wątek"
  Wydawnictwo : Kobra
  Gatunek : kryminał
   Seria : Kolekcja kryminałów Joanny Chmielewskiej
  Książka : zostaje u mnie

                           
zdjęcie ze strony Joanny Chmielewskiej
           


    "Przyjechałam do niej przeraźliwie punktualnie. Otworzyła mi drzwi, weszłam do pokoju i pierwsze, co mi się rzuciło w oczy, to kwitnące kaktusy. Przez całe życie byłam chora na kwitnące kaktusy.
    - Jezus Mario -  powiedziałam z zawiścią . - Jak Pani to robi że one kwitną ?! Moje nie chcą!
   Ożywiła się i lekka sztywność z niej opadła.
   - Szczerze mówiąc, nie wiem. Ale podlewam je takim czymś , co kupuje się w kwiaciarniach , to nawóz albo odżywka. Chyba skuteczna bo zaczęły kwitnąć dopiero w tym roku. Wszystkie kwiaty ją lubią.
   Rzeczywiście, pokój wyglądał jak oranżeria. Różne bluszcze pięły się po ścianach , wiszący w górze asparagus zasłaniał cały kąt, można było mieć pod nim stos bielizny i nic by nie było widać, w skrzynce przy balkonie szalała istna dżungla. Spodobało mi się to, długą chwilę spędziłyśmy na pogawędce przyrodniczej"
                       Joanna Chmielewska "Drugi wątek" str.91 - 92 ( Wydanie z Kolekcji kryminałów tom 15)


             Nie wiem czy powinnam się w ogóle przyznawać do takich uczuć jak zazdrość , ale ta jest taka pozytywna i przede wszystkim dotyczy przecież fikcji, zatem mogę sobie pozwalać jak rzekłaby zapewne sama Pani Joanna. Przepadam za tymi opisami mieszkaniowych a i ogrodowych dżungli w powieściach Guruy. Jeśli ten wydaje Wam się cudny i godny uwagi to tym bardziej polecam "Wszystko czerwone" i "Kocie worki" działają na mnie w temacie kwiatów podobnie jak " Wielki diament" w temacie biblioteki.
      W ogóle mogłabym mieszkać w bibliotece wypełnionej kwiatami , całkiem pociągający pomysł. Jako że nie ma takiej możliwości pozostaje wciskać w każde możliwe miejsce książki a gdzie się nie da wstawiać doniczki z kwiatami.
      Wracając do powieści , jak zwykle świetnie się bawiłam, Joanna niepowtarzalna , intryga takoż . Postaci jak zwykle genialnie napisane a przynajmniej dla mnie , ciotki nie znoszę organicznie, siostrzenicę mimo urody powalającej lubię a Joannę jak zawsze kocham całym sercem i strony na których występuje pożarłabym gdyby nie groziło to ich destrukcją.
 
    Książka przeczytana w ramach wyzwań : Trójka e - pik ( Literackie zaduszki - książka pisarza zmarłego w 2013 roku) oraz nowa seria do wyzwania Czytamy serie wydawnicze jako Kolekcja  kryminałów Joanny Chmielewskiej.

           

     Trójka e - pik
      
                   



  Czytamy serie wydawnicze

                                   

piątek, 29 listopada 2013

"Po drugiej stronie" - dowód na życie po śmierci

Autor : Michael H. Brown
Tytuł : "Po drugiej stronie"
Tytuł oryginału : "The Other Side"
Przekład : Mariusz Szerocki
Wydawnictwo : Wydawnictwo M
Miejsce i rok wydania : Kraków 2013
Książka : zostaje u mnie
                              
 

       Pamiętam że w szkole podstawowej miałam koleżankę której jedno z rodziców przeżyło śmierć kliniczną , opowiadała nam Ona o tym, wprawdzie dość skąpo czemu raczej trudno się dziwić. To co dla nas było sensacja dla niej przecież wiązało się z bólem i strachem o życie rodzica. Od tego czasu tkwiły we mnie pytania dotyczące tego jak tam jest po drugiej stronie ? Trafiałam na różne artykuły na ten temat również na książki . Jedno co je łączyło to robienie z tego sensacji, pisanina o reinkarnacji jakby to o to mi chodziło i w ogóle pozostawał pewien niedosyt, czasem nawet i strach.
       Cierpliwie czekałam na coś co spełni moje wymagania, czyli odpowie na pytania , nie zmiesza tego z New Age , parapsychologią , reinkarnacją itd. a jednocześnie przedstawi zjawisko i przede wszystkim jego sens. Cierpliwość się opłaciła. Trafiła w moje ręce książka "Po drugiej stronie" Michaela H. Browna , nie tylko jest w niej to wszystko na co czekałam jest w niej o wiele więcej, jakby autor wiedział iż sam opis nie wystarczy że ludzie czekają na coś więcej.
      Fascynująca opowieść złożona z relacji tych , którzy "to" przeżyli, autor nie ograniczył się  do katolików, przytacza również wypowiedzi oraz wspomnienia osób innych wyznań jak Żydzi, zielonoświątkowcy, protestanci czy w końcu agnostycy i ateiści. Wszystkie te historie są w jakimś stopniu podobne ( choć chwilami oczywiście się różnią) co dodaje autentyczności zapisowi. Dla mnie jednak najważniejsze jest ( jak się okazało) to że Michael H. Brown nie tylko przedstawia nam to co nas czeka , każdego z nas w końcu czeka śmierć i wieczność , tylko nieliczni jeszcze "na chwilę" wracają. Pisze o tym jak teraz  możemy do tej wieczności się przygotować. Co jest najważniejsze w naszym życiu widzianym oczyma Boga , bo to co nam wydaje się sukcesem w Jego oczach niejednokrotnie nie ma żadnego znaczenia. To co nam wydaje się zaś w życiu nieistotne , bo kto by tam zwracał uwagę na uśmiech w stosunku do mijanych osób kiedy na głowie tyle ważnych spraw, jest w rzeczy samej najważniejsze.
    " Dla Boga nie będzie miała znaczenia nasza pozycja społeczna. Nie zrobi na Nim wrażenia to, co osiągnęliśmy. A już na pewno nie będzie zwracał uwagi na to co posiadaliśmy."
   
     Za możliwość przeczytania książki dziękuję :

                 
 

czwartek, 28 listopada 2013

Literackie zaduszki 3


           Marshall Berman (1940 - 2013)
    Amerykański pisarz humanizmu marksistowskiego  i filozof
     - "Wszystko co stałe rozpływa się w powietrzu.Rzecz o doświadczaniu nowoczesności" 2006
     - "Przygody z Marksizmem" 2012

       Ann Carol Crispin (1950 - 2013)
    Amerykańska pisarka science - fiction , napisała  powieści "Star Trek" oraz była autorką własnej serii sf "Starbridge"

      Frederick Pohl (1919 - 2013)
   Amerykański pisarz i wydawca science - fiction , przez Kingsley'a Amisa został opisany jako najzdolniejszy pisarz sf. Jego najgłośniejsze powieści to :
   - "Człowiek Plus"
   - "Gateway brama do gwiazd"

      Henryk Markiewicz (1922 - 2013)
  Polski teoretyk i historyk literatury. Pozytywizm ukazywany przez Niego jest najbardziej fascynującą epoką literacką , z równym zapałem czytałam jedynie prace Jana Tomkowskiego na ten temat. Ksiażka autobiograficzna "Mój życiorys polonistyczny z historią w tle" jest jedną z moich ukochanych lektur.

    Michael Palmer (1942 - 2013)
  Amerykański pisarz, autor thrillerów medycznych. Znany chyba wszystkim miłośnikom gatunku.
   - "Recepta Coreya"
   - "Siostrzyczki"
   - "Efekty uboczne"
   - "Przebłyski pamięci"
   - "Krytyczna terapia"
   - "Z przyczyn naturalnych"
   - "Cicha kuracja"
   - "Ostry dyżur"
   - "Eksperyment"
   - "Pacjent"
   i inne

    Janina Katz (1939 - 2013)
   Polska pisarka , żydowskiego pochodzenia pisząca w języku duńskim. Ciekawe połączenie.. Skończyła polonistyka i socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim.
    - "Pucka"
    - "Moje życie barbarzyńcy"
    - "Pisane po Polsku"
   Tłumaczyła poezję polską na język duński.

   Stanisław Milewski (1931 - 2013)
  Polski pisarz, publicysta, studiował filologię klasyczną a następnie filologię polską .Ukochał Warszawę i to o niej głównie.
   - "Codzienność niegdysiejszej Warszawy"
   - "Ciemne sprawy dawnych warszawiaków"
   - "Sekrety starych więzień "
   - "Życie uliczne niegdysiejszej Warszawy"
   i wiele innych o Warszawie i najróżniejszych przejawach przestępczego życia

   Doris Lessing (1919 - 2013)
 Brytyjska pisarka , otrzymała Nagrodę Nobla w 2007 roku, poza tym istnieje cała długa lista nagród , które otrzymała pisaka.
   - "Opowieści Afrykańskie"
   - "Piąte dziecko"
   - "Dobra terrorystka"
  i wiele innych

  Jan Burakowski (1934 - 2013)
  Przyznaję ze wstydem że nazwisko jest mi obce, dopiero na potrzeby tego wpisu zaczęłam szukać jakiś informacji i okazuje się że poza tym iż był pan Burakowski bibliotekarzem ,członkiem ZLP i publicystą napisał też kilka książek.
  - "Najpiękniejsza dziewczyna i inne opowieści"
  - "Bardzo stare lustro wspomnienia z lat 1932 - 1952"
  - "Trochę za dużo szczęścia. Trzy opowieści"
  - "Ślady naszych stóp. Opowieści z lat 1956 - 1059"
  - "Przypadek ze skutkiem dożywotnim. Wspomnienia bibliotekarza z lat 1956 - 2002"  
 i sporo innych zainteresowanych zapraszam tu.
  

Patricia Cornwell "Scarpetta"


Autor :Patricia Cornwell
 Tytuł : "Scarpetta"
Tytuł oryginału : "Scarpetta"
 Wydawnictwo :
Wydawnictwo : Wydawnictwo Albatros A. Kuryłowicz
 Gatunek : kryminał
Książka : z biblioteki

                       
 

       Kay Scarpetta jest jedną z moich ulubionych bohaterek literackich , czytałam wszystko co wpadło mi w ręce odkąd o niej usłyszałam. Było to już dość dawno w jednym z wywiadów Daria Trafankowska , która jak wiemy kochała czytać wspomniała o swojej ulubionej postaci literackiej ( przynajmniej w owym czasie) , musiałam sprawdzić któż to. I okazało się że po przeczytaniu kilku książek Patricii Cornwell i ja mogłam się pod tym stwierdzeniem podpisać. Wydawało mi się że czytałam wszystko co ukazało się w Polsce z powieści pani Cornwell aż tu niespodzianka , trafił w moje ręce tom szesnasty przygód Scarpeetty , nie dość że wiem iż przeczytałam ich mniej to jeszcze okazuje się że mam spore zaległości  i są rzeczy i wydarzenia o których niejako dowiaduję się po fakcie.

     Spotkanie po latach wypadło dobrze,  obiecałam sobie nawet odświeżyć starsze powieści oraz poszukać tych przegapionych. Kay Scarpetta musi dowiedzieć się dwóch rzeczy kto jest odpowiedzialny za śmierć Terri brutalnie zamordowanej , czy może jej chłopak Oscar na własne życzenie zamknięty w szpitalu psychiatrycznym żądający by badania dokonała Kay , tylko Ona, nie wchodzi w grę nikt inny. Policja podejrzewa Oscara , Kay mu wierzy choć nie do końca, trudno uwierzyć że jak On sam twierdzi śledzi go jakaś agencja rządowa.Tym bardziej że według psychologa cierpi on na wiele fobii, w tym prześladowczą. Na dodatek okazuje się że ktoś robi Scarpetcie czarny PR , oczerniając ją publicznie , pisząc krytyczne artykuły. W komputerze zmarłej znajdują się tez fałszywe wywiady ze Scarpettą. Na dodatek w pewnych sklepach zoologicznych przytrzymywane i sprzedawane są chore szczeniaki, te niesprzedane zostają poddane powiedzmy eutanazji. Co to wszystko ma z sobą wspólnego ?  Czy uda się powstrzymać mordercę zanim zabije kolejne osoby ? Czy Terri będzie jedyną ofiarą? I czy Oscar okaże się winny? 

    Nie jest to może najlepsza powieść z serii ze Scarpettą ale mimo wszystko polecam, czytało się chwilami monotonnie , choć może ktoś bardziej obeznany w tematyce komputerowej będzie odmiennego zdania. Ogólnie ponowne spotkanie z panią patolog uważam za w miarę udane.
 
  

środa, 27 listopada 2013

Nie narzekaj tyle!

  
  Autor : Larry Winget 
  Tytuł : "Zamknij się! Przestań narzekać i zacznij żyć! - czyli kopniak ku lepszemu życiu" 
  Przekład : Leszek Mokrzycki 
  Wydawnictwo : Wydawnictwo Druga Strona
  Miejsce i rok wydania : Warszawa 2013 
  Gatunek : poradnik 
  Książka : zostaje u mnie 

                               


        
         Zwykle nie czytuję poradników a raczej nie doczytuję ich do końca. Zwykle napisane są niczym przez kalkę , ten jest inny. Moją uwagę zwrócił już sam tytuł , okładka w energetycznym kolorze z fotografią mężczyzny o którym ostatnie co moglibyśmy powiedzieć to że może nam mówić jak mamy żyć. A jednak! Po przeczytaniu tej książki wiem że po pierwsze wiele z uogólnień stosowanych w tekstach na temat samorealizacji, pozytywnego myślenia jest pozbawionych sensu. Nie będę wnikać w szczegóły , jak , co i dlaczego. Zdradzę tylko że z wieloma tezami Larry'ego się zgadzam choćby kwestia tego jak postrzegamy samych siebie, po bliższe wyjaśnienia zapraszam do książki.

      Pewnie że jest to poradnik nietypowy choćby dlatego że autor nie "mówi" nam tego co chcemy o sobie  usłyszeć. Nie owija w bawełnę , nie udaje że jest lepiej niż jest w rzeczywistości. Wydaje się że od początku chodzi o to by czytelnika maksymalnie , przepraszam za zwrot, wkurzyć a potem to wkurzenie wykorzystać do jego rozwoju. Ciekawa metoda, jak dla mnie z poznanych dotychczas najciekawsza. Najprostszy przykład. Palisz papierosy a wiecznie powtarzasz że chcesz rzucić, czyja to wina? Tylko i wyłącznie Twoja , nikt Ci palić nie kazał, broni do skroni nikt nie przykładał prawda? Czyli to tylko Twoja wina. O ile w przypadku papierosów zgodzić się jest łatwo o tyle w innych sprawach bywa już gorzej, jednak odpowiedz zawsze jest jedna. To Twoja wina. I w pewnej chili kiedy już trafia Cię apopleksja ....
   Świetny sposób na wykorzystanie złości i irytacji we właściwy sposób ku rozwojowi a nie destrukcji. O ile na to pozwolimy i nie usiądziemy z popcornem przed tysięcznym odcinkiem "Mody na sukces" widzianym już zresztą z pięć razy. Bo i w tym wypadku podobnie jak w "Projekcie szczęście" nikt za nas nic nie zrobi , recepta może być cudowna, może być nawet magiczna ale jeśli nie zastosujemy zapisanego leku nie ma mocnych - nie pomoże!

   Tak sobie pomyślałam po przeczytaniu tej książki że gdyby włożyć tyle energii w działanie ile wkładamy jej zwykle w narzekanie sami zdziwieni bylibyśmy efektami.
   Autor urzekł mnie przede wszystkim tym że nie jest typowym panem w garniturku ze sztucznym uśmiechem mechanicznie zapewniającym nas o plusach pozytywnego myślenia. Po drugie tym że nie robi z siebie ideału , przyznaje że popełnia błędy ale co ważniejsze nie szuka ich przyczyn na zewnątrz tylko w sobie.
  

wtorek, 26 listopada 2013

Wampirzyca na Czachticach ?

 Autor : Rebeca Johns
   Tytuł : "Hrabina. Tragiczna historia Elżbiety Batory"
 Tytuł oryginału : "The Countess"
   Przekład : Anna Bereta - Jankowska
 Wydawnictwo : Pascal
    Miejsce i rok wydania : Bielsko Biała 2013
  Książka :  zostaje u mnie (prezent od M zatem mimo chęci nie mogę jej przekazać)

      Z okładki :
    " Oskarżana o czary, morderstwa młodych kobiet , a nawet kąpiel w ich krwi. Do dziś krążą legendy o jej wyjątkowym okrucieństwie wobec sług a także licznych kochankach obojga płci.
      Czy Elżbieta była bestią wyzutą z ludzkich uczuć, brutalnie mordującą niewinne kobiety aby zachować młodość ?
     A może padła ofiarą politycznych rozgrywek? "

      Nie tak dawno czytałam "Panią na Czachticach" obiecując sobie że z pewnością wrócę do tego tego tematu , okazało się że nie musiałam długo czekać na okazję. Od męża dostałam powieść pt: "Hrabina.Tragiczna historia Elżbiety Batory" poniżej zdjęcie okładki, bardzo moim zdaniem udanej, już ona sama przyciąga wzrok, podobnie zresztą jak i kolejna z serii "Żona inkwizytora" , którą sami rozumiecie po prostu muszę mieć. 
                                

     W przypadku "Pani na Czachticach" pisałam iz jest to powieść awanturnicza wręcz ,przypominała mi Robin Hooda i w żadnym wypadku nie nazwałabym jej horrorem. Jeśli chodzi o "Hrabinę" słowo horror również byłoby nadużyciem, wprawdzie zaczyna się koszmarnie od sceny zamurowywania Elzbiety w komnacie , scena bardzo plastyczna, realna do bólu wręcz miałam wrażenie że słyszę pracę murarzy a właściwie murarza i jego syna, chłopca zaledwie co wzmagało dreszcze przy czytaniu. Kiedy już wyobrażałam sobie naszą bohaterke brodzącą w szambie i cierpiącą katusze głodowe autorka .... pozwoliła przemówić Elżbiecie. 
    
   Poznajemy życie i losy Elżbiety z jej punktu widzenia , widzimy małą dziewczynkę przerażoną, samotną widzącą rzeczy których widzieć w żadnym razie nie powinna. Przeszywa nas strach, lęk ,ból i odczuwamy dokładnie to samo przerażenie co owa mała istota widząc przyjście jej siostry na świat, nikt tego jej nie tłumaczy. Nikomu nie przyszłby to do głowy. Podobnie jest gdy Elżbieta jest obecna przy egzekucji pewnego Cygana, śmierć przez zaszycie w brzuchu konia brzmi potwornie , obserwowana przez małe dziecko wygląda jeszcze gorzej , gdy to małe dziecko wraca na miejsce egzekucji .... Jak dla mnie koszmar mogący sie przyśnić, choć lepiej żeby nie.
   Całe jej życie opisane przez Nią , jak Ona to widziała, jak odbierała, co czuła co myślała. Czytelniczka spokojnie może przynajmniej do jakiegoś momentu sie z nią identyfilkować. Jej małżeńskie perypetie pomijając sprawę kontraktu i połączenia zacnych rodów jest podobne do innych małżeństw, żona chcąca zadowolić męża, usiłująca wygrać z rywalkami wybieranymi spośród najniższych stanów. Dzieci, najpierw niemożność zajścia w ciążę, potem z kolei oczekiwanie na potomka męskiego, śmierć dwójki z nich, planowanie ich przyszłości to wszystko z czym może identyfikować się każda kobieta, współczuć, rozumieć. Kiedy czytałam to sama autentycznie jej współczułam ,wiekszości tych przezyć nie życzę najgorszemu wrogowi. 
   Stopniowo pojawiają się elementy mniej dla nas zrozumiałe, wręcz szokujące jak kary dla służby , kary rzecz jasna można się domyślić sprawa codzienna w tamtych czasach i nikt raczej służbą się specjalnie nie przejmował zatem i nam coś tam może zaświeci że coś jest nie tak ale jeszcze niknie to w realiach epoki. Najbardziej przerażające są nie same kary  czy w końcu morderstwa bo trudno to nazwać inaczej ale to że styl narracji kompletnie się nie zmienia. O zakrwawionych sługach czy innych dziewczętach Elżbieta opowiada dokładnie z takim samym spokojem jak o tym że musiała dopilnować np. prac w domu czy o rozmowie z córka. W dodatku w każdej sytuacji ma wytłumaczenie logiczne , zrozumiałe dla każdego ,z tym że chorego umysłu.

    Książka jest fikcją literacką , niezwykle udaną i aż tego żałuję bo wersja w niej przedstawiona bardzo mi się spodobała. Za same opisy powodujące przewijanie się obrazów niczym żywych scen przed oczyma należałaby się autorce nagroda. Kreacja głównej bohaterki dla mnie jest o tyle ciekawa że zwykle albo bardzo nie lubimy takiego potwora, psychopaty i co tam nam jeszcze przyjdzie do głowy albo z kolei zostaje dany przypadek przedstawiony jako poszkodowany w dzieciństwie. Jest nam żal biedaka , który nie ze swej winy stał się katem i oprawcą i aż rwie się dusza by takiego starać się naprawić. W stosunku do Elżbiety takiej jaką przedstwaiono nam w tej książce żadna z tych reakcji nie ma bytu. Ani mi jej nie żal ani nie potrafię ot tak stwierdzić że to potwór niegodny żadnych cieplejszych słów. Gdyby zapytano mnie o odczucia to z pewnością zaplątałabym się we własnych zeznaniach.
   
   Mam tylko jedno zastrzeżenie, nie do książki bo ta jest naprawdę porywająca. Opisy na okładce oraz cytaty z recenzji zachęcające do lektury zamieszczone na tzw. skrzydełkach sugerują historie prawdziwą opartą na faktach. W ksiażce jest notka zaczynająca się od słów " Ta książka jest fikcja literacką" , może warto zdecydować się na jedną wersję. Chyba że miało to wywołać dyskusję nad tym kto ma rację , wydawca czy recenzenci. Jak na razie wywołało irytację , pocieszające że szybko znikającą gdy tylko zacznie się czytać :-)