sobota, 13 lipca 2013

"Żony polarników" Kari Herbert


   Autor : Kari Herbert
    Tytuł : "Żony polarników"
   Tytuł oryginału : "Heart of the Hero.The Women behind Polar Exploration"
     Tłumaczenie : Maciej Miłkowski
   Seria : Bieguny
    Wydawnictwo : Carta Blanca
         Grupa Wydawnicza PWN
   Rok wydania : 2011 wydanie pierwsze

    


   Z okładki :

   " Czasy wielkich odkryć polarnych i ... kobiety, które porzuciły konwencjonalną rolę pani domu, by u boku mężów , najznamienitszych polarników, uczestniczyć w podboju krainy wiecznego śniegu. Brały udział w ekspedycjach, zdobywały fundusze , umacniały sławę swych małżonków, a przede wszystkim im doradzały, nie pozwalając zwątpić w powodzenie wypraw. Kari Herbert od nowa pisze historię odkryć polarnych i przedstawia siedem ambitnych indywidualistek, które swoim życiem i dokonaniami wyprzedziły czasy w jakich żyły. Pokazuje tez mało znany obraz ich mężów , zdobywców rejonów podbiegunowych - ich słabości , ambicje, fascynacje i wysiłek, jaki włożyli , by z powodzeniem ukończyć swe ekspedycje"

    Fantastyczna opowieść ukazująca historię odkryć polarnych, ukazując historie tych kobiet i ich mężów sławnych podróżników dla których lody Arktyki i Antarktydy były miejscem ukochanym, przywołującym ich po krótkim choćby okresie pobytu w domu. Nie mogli wygrać z tą pasją mogli jedynie z nią żyć. Mówi się że dla sławy a i oni zdawali sobie z tego niejednokrotnie sprawę a wręcz mawiali o tym w miarę otwarcie, niemniej nie uważam by to pęd do sławy był tym decydującym. Nie przy tym jaką cenę za każdym razem można było zapłacić, ceną było przecież życie. Nie wierzę by sława była cenniejsza, to coś więcej. To pasja, mieli to we krwi a te kobiety tak różne od siebie żyjące na przestrzeni lat , wszystkie doskonale to rozumiały.
 
    Piękne a zarazem groźne i zapierające dech w piersiach kreśli przed nami widoki autorka książki, na tyle sugestywnie że nocą przedzierałam się przez niemierzone połacie lodu i śniegu. Czasami śnią mi się przeczytane historie co oznacza że zapadły mi głęboko w duszę. Tak było i tym razem. Nic w tym dziwnego gdyż już w trakcie czytania ogryzałam palce w nerwach uda im się tym razem czy nie? Żeby chociaż wrócili na statek , no muszą wrócić. Mniej więcej tego typu myśli siedziały w mojej głowie w trakcie lektury.

   Jednak największym plusem tej książki jest to że autorka opowiada nam o  tych bohaterskich ludziach przedstawiając nam ich myśli, motywy popierając je nie domysłami tylko fragmentami listów, pamiętników no i wspomnień własnych gdyż  jest córką polarnika .

    Nazwiska takie jak Peary, Franklin, Chackleton, Scott bez problemu znajdziemy, zarówno ich odkrycia, podróże jak i biografie. A przecież gdyby nie ich żony wspierające, pomagające a niejednokrotnie i organizujące wyprawy ratownicze historia ich życia mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. Kari Herbert w swojej książce oddała im hołd, opisała je i dzięki niej pozostaną na zawsze kimś więcej niż tylko żonami u boku swych mężów. Poznajemy je, ich marzenia, dążenia, plany a nade wszystko ich uczucia dla mężczyzn , którzy nie zawsze żonę stawiali na pierwszym miejscu. Do tego by jednak wiedząc iż jest coś ważniejszego w życiu męża , nadal być przy nim bez względu na wszystko potrzebny jest niezłomny charakter, miłość i hart ducha. Pozostaje nam tyko ich wszystkich podziwiać.


   

   
     

4 komentarze:

  1. Zakochane żony są zdolne do wszystkiego:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupię, choć miałam ograniczyć zakupy. Znalazłam pakiet dwu książek - "Lalki w ogniu" i "Żony polarników". Ta druga książka marzy mi się ze względów sentymentalnych. W dzieciństwie zaczytywałam się książkami o zdobywcach biegunów, książkami Centkiewiczów. Może pora wrócić do pasji z dzieciństwa ;)

    OdpowiedzUsuń