piątek, 5 lipca 2013

"Cień tajnych służb" Dorota Kania


  Autor : Dorota Kania
  Tytuł : "Cień tajnych służb"
  Wydawnictwo : Wydawnictwo M
  Miejsce i rok wydania : Kraków 2013

   Dorota Kania - absolwentka wydziału filozofii Akademii Teologii Katolickiej ( dziś Uniwersytet im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego), dziennikarka "Super Ekspresu", "Życia", "Radia Plus", "Nowego Państwa", "Życia Warszawy", TVP, "Wprost". Od 2008 roku związana ze Strefą Wolnego Słowa - "Gazetą Polską", "Gazetą Polską Codziennie", portalem niezalezna.pl, oraz telewizją internetową "Gazeta Polska VOD". Głównym tematem jej publikacji jest historia najnowsza, a w szególności rola służb specjalnych PRL-u i obecnych w naszej rzeczywistości. Nazwisko Doroty Kani zostało umieszczone w Raporcie Departamentu Stanu USA z 2011 r. dotyczącym m.in. łamanie przez Polskę wolności słowa. Sprawa dotyczyła skazania dziennikarki prawomocnym wyrokiem sądu za publikację na temat b.funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa, a później UOP i ABW.
                                króciutka notka udostępniona przez wydawcę pozwalająca na zapoznanie się z autorką


             
Nie ma chyba nikogo kto nie kojarzy głośnych spraw takich jak uprowadzenie Krzysztofa Olewnika , zabójstwo Marka Papały, zniknięcie Stefana Zielonki czy samobójcza (?) śmierć Andrzeja Leppera czy Sławomira Petelickiego. Nawet nie śledząc polityki, nie oglądając namiętnie wiadomości  stacji wszelakich gdzieś te nazwiska słyszeliśmy. Zwykle wygląda to podobnie w każdym przypadku. Dowiadujemy się że ktoś zginął o choćby sprawa zbójstwa Marka Papały, zabito go. Prowadzono dochodzenie wersji było co niemiara od przypadkowego zabicia przy próbie kradzieży samochodu do specjalnie zleconego zabójstwa. Nawet kogoś aresztowano, postawiono zarzuty a potem zwolniono. Kolejna wersja kolejne aresztowanie tym razem Jeremiasza Barańskiego ps."Baranina" ( któż nie zna tego ps. odmienianego latami przez przypadki w TV?) i samobójstwo tegoż mafiosa w celi. Sprawa umorzona. Mniej więcej tak to wygląda w każdym z tych przypadków, kilka wersji, żadna stu procentowo pewna na końcu umorzenie ups nie ma podstaw żeby podejrzewać że ktoś oddał trzy strzały do Ireneusza Sekuły , normą jest przecież że samobójca strzela do siebie trafnie(!!!) trzykrotnie. Zginęły zdjęcia ran, listy pożegnalne, błędy popełnione w tym i innych śledztwach rzucają się w oczy nawet laikom.  
    Stefan Zielonka po zgłoszeniu przez żonę jego zniknięcia szukany był przez dwa tygodnie jak każdy zwyczajny człowiek. Nie był nim, był w końcu szyfrantem wywiadu ,żandarmeria wojskowa zajęła się tym po dwóch tygodniach. Wersji jak zwykle kilka, próba podważenia zdrowia psychicznego Zielonki . Jedyna pewną rzeczą w tej sprawie  jest zniknięcie szyfranta reszta to masa pytań bez odpowiedzi i oczywiście umorzenie będące już normą.

    W tym wszystkim nazwiska czołowych polityków różnych okresów współczesnej Polski od PRL do dziś , przeplatające się z różnymi sprawami te same nazwiska i ps. ludzi mafii będącymi jak ps. Inka nagle świadkami koronnymi . Cała plejada mafijnych gwiazd.
  Dochodzenie dziennikarskie w tych co najmniej dziwnych przypadkach przypomina wyprawę do lasu , im dalej w las tym więcej pytań bez odpowiedzi. Ogrom przypadków jest niewiarygodny, przypadkowe śmierci, przypadkowe zacieranie śladów,przypadkowe spóźnienia policjantów na miejsca akcji ,przypadkowe .....  kto jeszcze w te przypadki wierzy?  
   Ramigiusz Muś technik pokładowy z Jaka - 40 który wylądował w Smoleńsku pół godziny przed tragedią , Krzysztof Zalewski ekspert lotniczy został zamordowany przez wspólnika. Mieczysław Cieślar zginął w wypadku samochodowym, ile w tym związku z informacją że po tragedii odebrał telefon od osoby która przeżyła?  Tych przypadkowych śmierci osób w jakikolwiek powiązanych z tragedią smoleńską jest chyba jednak trochę za dużo. Kto jeszcze zginął i w jakim wypadku ? Zachęcam do przeczytania. Jeśli chcecie się zapoznać z historią niczym z dobrego thrillera politycznego również zachęcam. Tym bardziej że niektóre osoby występujące w spektaklu są nam znane z pierwszych stron gazet a niejednokrotnie zawołamy w trakcie czytania "On też!?"

    Za ciekawą i dającą do myślenia lekturę dziękuję:  

           

3 komentarze:

  1. Mam w planach, może trochę dalszych, ale będę pamiętała o tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, tym bardziej że wbrew pozorom błyskawicznie się czyta.

      Usuń
  2. Mam i już rozdział o Jaroszewiczu mam za sobą. A to dlatego tak na wyrywki, gdyż czytając Kłamcę Białkowskiego na wątek Jaroszewicza natrafiłam, chociaż autor nie nazywa go wprost.)

    OdpowiedzUsuń