Skrajnie od czytania uzależniona z pełnymi objawami odstawienia, zrezygnowałam z leczenia :-) Moleslaw
niedziela, 12 maja 2013
Z dobrą, ciepłą i przyjazną książką lepszy staje się świat. Dowodem "Pensjonat Sosnówka " Marii Ulatowskiej
Proszę zatem pomyśleć jaka odpowiedzialność ciąży na pisarzach, jeśli tym co tworzą są w stanie wpływać na samopoczucia czytelnika. Jest kilka takich książek i kilku takich twórców , w większości raczej twórczyń mających wyjątkową umiejętność. Po przeczytaniu ich dzieł człowiek wie że świat wcale nie jest ponurym ciemnym miejscem pełnym czyhających demonów , demonów strachu, niechęci, złości, zawiści wymieniać można bez końca.
A tu proszę sięgamy po taką książkę czasem nawet w ciemno bo skoro pisarka i jej dzieła już się sprawdziły to mamy zaufanie. I nagle niebo się przejaśnia, nam się robi cieplej na duszy ,uśmiechamy się do siebie i bohaterów i już jest lepiej. Wiemy że ludzie są dobrzy, sympatyczni, czujący podobnie jak my. Że ze wszystkim damy radę , świat po prostu staje się lepszy. Takie baśniowe, bajkowe opowieści powinny mieć miejsce w domu każdego kto czyta, tak by po prostu w każdej chwili móc po nie sięgnąć ręką i odgonić czarne chmury zbierające się nad głową. Opowieści te zwykle są pełne ciepła, miłości takiej zwykłej ludzkiej życzliwości, powodują wiele wzruszeń często do łez , jednak w swoim wydźwięku są optymistyczne i pomagają raźniej spojrzeć w przyszłość a także na ten konkretny dzisiejszy akurat gorszy dzień.
To książki które lekarze powinni przepisywać na receptę zamiast chemicznych środków polepszających samopoczucie. Mam takie książki będące w 100 % sprawdzone do których wracam i dzięki którym wiem że będzie dobrze. Do takich właśnie należą książki Marii Ulatowskiej , również zamknięty przeze mnie przed chwilą tom: "Pensjonat Sosnówka" . Zapraszam Was serdecznie do tego bajkowego, lepszego świata gdzie mimo iż nie wszyscy są dobrzy i nie wszystko co się dzieje jest wspaniałe, ale zawsze i wszystko zgodnie z zasadami gatunku kończy klasycznym "Żyli długo i szczęśliwie".
Autor : Maria Ulatowska
Tytuł : "Pensjonat sosnówka"
Wydawnictwo : Prószyński i S - ka
Miejsce i rok wydania : Warszawa 2011
Dalsze losy Anny, Jacka i całej rodziny Koniecznych z Florkiem na czele, spotykamy również Dyzia - pamiętacie samozwańczego parkingowego z sercem na dłoni i malarskim talentem? A i gotująca wspaniale Irenka przeżyje dramatyczne chwile , jak to w bajkach bywa tylko po to by mogło być lepiej. Jak zawsze moja ulubiona autorka stanęła na wysokości zadania i mnie nie zawiodła , lekarstwo na duszę w postaci Jej książek działa i to jak . Przekonajcie się sami.
Ocena książki : 9 / 10
Wcześniejsze losy Anny Towiańskiej opisała autorka w książce "Sosnowe dziedzictwo " , możecie poznać moją opinię o niej jak i o dwóch innych książkach autorki " Domek nad morzem" ( link ) oraz "Przypadki Pani Eustaszyny" ( link ) mojej ulubionej zdradzę Wam w sekrecie powieści Pani Marii.
Książka przeczytana w ramach leczenia duszy oraz w ramach wyzwania
"Polacy nie gęsi ..."
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mam Pensjonat Sosnówka i Sosnowe dziedzictwo, to zabieram się za czytanie skoro takie przyjazne duszy.
OdpowiedzUsuńOwszem, owszem szczególnie przy tej szarudze za oknem.
UsuńŚwietne opowieści na każdą pogodę :)
OdpowiedzUsuńO tak !!!
UsuńUlatowska jest ciepła, przyjazna, jej książki mają klimat, czytam ją bez wyjątku i też polecam:-)
OdpowiedzUsuńA czy czytałaś może cokolwiek Pani Michalak , ma bowiem niesamowicie wielkie powodzenie a ja chętnie bym przeczytała jeśli jest choć trochę podobna.
Usuń