niedziela, 22 grudnia 2013

Proboszcz z Ars

Autor : Marc Joulin
 Tytuł : "Jan Maria Vianney Ciche życie proboszcza z Ars"
Tytuł oryginału : "Petite vie de Jean - Marie Vianney ,Cure d'Ars"
 Przekład : Sylwia Filipowicz
Wydawnictwo : Wydawnictwo Święty Wojciech
 Gatunek : religia - biografia


    Z okładki :
    "Około 1830 roku , w wiosce Ars,leżącej w odległości mniej więcej 40 kilometrów od Lyonu i liczącej w przybliżeniu 230 mieszkańców , powstaje centrum pielgrzymkowe, przyciągające każdego dnia rzesze pątników. W 1834 roku było ich 30 tysięcy.
    Skąd ten tłum? Wszak Ars nie jest miejscem objawień Najświętszej Panienki, jakich świadkiem staną się La Salette (w 1846 roku) lub Luordes ( w 1858) ... Nic z tych rzeczy. Jest tam po prostu pewien ksiądz, a napływający pielgrzymi  maja tylko jeden cel: spotkać go i - nade wszystko - móc się przed nim wyspowiadać. Aby to osiągnąć , godzą się na długie godziny oczekiwania. Bywa że czasem oczekują całą noc. 
   Kapłanem, o którym mowa, jest żyjący w skrajnej ascezie Jan Maria Baptysta Vianney, który buduje w swojej parafii przykładną i żarliwą wspólnotę religijną.
   W ciągu kilku lat Proboszcz z Ars stanie się najsłynniejszym kapłanem Francji, wzorem dla kapłanów na całym świecie.
   Za swoje zasługi w 1925 roku ,na mocy decyzji Piusa XI, zostanie wyniesiony na ołtarze."

   Kolejna książka dotycząca życia proboszcza z Ars i po raz kolejny czuję że moja ciekawość względem Jego życia pozostała niezaspokojona. Wprawdzie można składając je obie czyli aktualnie opisywaną oraz opisaną wcześniej uzyskać ciekawy efekt, jednak nawet to odnoszę wrażenie byłoby za mało. Tak to już jest gdy ktoś mnie zafascynuje, czytam, szukam i wiecznie mi mało. Ponieważ obiecałam sobie o czym wspomniałam  w tamtym wpisie że książkę pożyczę od kogoś bądź skorzystam z biblioteki ,trochę trwało nim udało mi się ją zdobyć.
   Święty Jan Maria Vianney to dla mnie wspaniały przykład zaufania Bogu , to również doskonały wzór do naśladowania. Żył skromnie w ascezie, porwał za sobą tłumy , swoim przykładem oraz mądrymi słowami zmieniał ludzi i co ważniejsze robi to dziś. Jeśli tylko ktoś zachce zagłębić się w Jego życiorys i nauki. Tych ostatnich nie jest zbyt wiele, podane w minimalnych ilościach pozwalają na dogłębne przemyślenia. To wystarczyć musi  oczywiście tylko do czasu kiedy znajdę więcej i więcej i .....
    
      

5 komentarzy:

  1. Jakoś mnie nie kręcą religijne książki, ale przeczytać to jako jakąś historię, to w sumie czemu nie :)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma obowiązku lubienia ;-) A na poważnie to przepadam za biografiami świętych i nie tylko , chodzi o wszystkie osoby , które swoim życiem pokazały że jest coś więcej na tym świecie co się liczy . Drugi człowiek czyli pomoc mniejszym, słabszym, biedniejszym a nie tylko posiadania majątku i tytułów. I nie ograniczam się tylko do KK , interesują mnie biografie osób również innych wyznań czy też przykładowo ateistów. Kto powiedział że tylko wiara wyzwala dobre działania.

      Usuń
  2. Ten Święty Człowiek ciągle fascynuje, zwłaszcza w obecnych czasach gonitwy i pieniądza. To świetna lektura na Święta, bardzo pasuje do ubogiej, Betlejemskiej Szopki.
    Spokojnych i pełnych łask Świąt Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia, wzajemnie życzę Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia !
      Książka faktycznie bardzo odpowiednia , pozwala z dystansu spojrzeć na ten pęd o którym wspomniałaś i na skupienie się na tym co w tym czasie jest najważniejsze.

      Usuń
  3. Takich proboszczów i spowiedników nam potrzeba. Chętnie bym książkę przeczytała.
    U nas przed plebanią stoi jego posąg, bo to wzór dla kapłanów.

    OdpowiedzUsuń