Skrajnie od czytania uzależniona z pełnymi objawami odstawienia, zrezygnowałam z leczenia :-) Moleslaw
poniedziałek, 18 listopada 2013
" Z czego się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie! "
Autor : Danuta Noszczyńska
Tytuł : " Pod dwiema kosami czyli przedśmiertne zapiski żywotnego Mariana"
Wydawnictwo : SOL
Książka : z biblioteki
Kolejna książka Danuty Noszczyńskiej jest jeszcze ciekawsza niż poprzednia. Jak wspomniałam natknęłam się na jej twórczość przez przypadek , za pierwszym razem teraz jest to już działanie celowe. Wypatruję w bibliotekach jej nazwiska z wypiekami na twarzy, mam już zresztą następną "Hormon nieszczęścia". Zapowiada się równie dobrze jak "Kufer babci Alicji" czy powieść o Marianie i jego rodzinie.
Marian Żywotny po chorobie , typowo męskiej rzecz jasna dochodzi do zdrowia. Przerażony bliskością śmierci postanawia zapisać dla potomności dzieje swojej rodziny. Zapiski owe prowadzi dość regularnie, pisząc zarówno o czasie obecnym jak i o przeszłości. Zwierza się ze swoich najskrytszych myśli i sekretów. Problemy go przytłaczają , żona i pięcioro dzieci mimo jego starań jacyś nieudani są. Nie spełniają żadnych z jego kryteriów a te są z wysokiej półki. Jest to całkiem naturalne wszak Marian zna wybitnie Pismo Święte i w nim znajduje stosowne rady i odniesienia do wszystkich ludzkich zachowań , biega co rusz do kościoła i każdą ważną decyzję podejmuje konsultując się z księdzem Jeremiaszem. Niby w tym nic złego a jednak. Tak jak z ta biblią niekoniecznie ją czyta ale odpowiednie cytaty na każdą sytuację zna. Ewidentny przykład istoty dostrzegającej drzazgę w oku bliźniego , nie widzącej jednocześnie belki w oku własnym.
Każdy zna jakiegoś Mariana , więcej odważę się stwierdzić że w każdym z nas jakieś cechy Mariana da się znaleźć. Przy lekturze tej jednocześnie śmiałam się , co tam śmiałam się , kwiczałam ze śmiechu wierzgając nogami i zastanawiałam się czy aby nie powinnam płakać nad sobą i całym naszym społeczeństwem. Autorce udało się prosto , przekonująco i zabawnie opisać sprawę tak ważną jak życie każdego z nas. W mniejszym czy większym stopniu za to całkiem trafnie.
Cudny portret miejmy nadzieję że pierwszy w galerii naszego narodu. Chętnie zapoznałabym się z kolejnymi.
Książka przeczytana w ramach poprawy humoru oraz w ramach nadrabiania wyzwania u Sardegny , książka z dwutorową akcją za miesiąc październik.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Książka wydaje się świetna, a jeszcze lepsze są Twoje reakcje na nią: "kwiczałam ze śmiechu wierzgając nogami". Lubię wesołe książki, ale i takie które w swoim komizmie dają nam wiele do myślenia nad nami samymi. Fajna!
OdpowiedzUsuńTo ta jest napisana dla Ciebie. Naprawdę !!!
OdpowiedzUsuńTak właśnie czuję, dodam do chcę przeczytać!
OdpowiedzUsuńWitaj, dodałem blog do obserwowanych i zapraszam do siebie na Imperium Lektur :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie do siebie z pewnością skorzystam.
Usuń