Swego czasu pisałam na temat fascynacji mojej córeczki książeczkami o Zuzi z serii "Mądra mysz" , bynajmniej jej nie minęła aktualnie posiadamy tylko taki mały zbiorek bibliotecznych książeczek.
Z równym zachwytem czytuję i ja przygody Zuzi , jednak istnieją chyba jakieś granice. Choć zdaniem mojej córci jeśli chodzi o miłość do ukochanych książeczek takiej granicy nie ma. W najbliższym czasie zamierzam przybliżyć poszczególne znane nam części a dziś przedstawiam rywalki, czyli książeczki , które po długich poszukiwaniach córka zaakceptowała. Wierzcie mi ze jest to coś niespotykanego, dotychczas żadna książeczka nie była warta nawet spojrzenia , poza Zuzią , którą lada chwila będę znać na pamięć. Zatem prezentuję Wam cudo , które dostąpiło tej łaski i zaszczytu i jest oglądane oraz czytane przez młodszą moją pociechę.
Tak są to przygody świnki Peppy , tej z telewizji, wszak nie robi na mnie aż takiego wrażenia jak wyżej wspomniane, tam zachwyca mnie praca ilustratorki. Tu mogłabym mieć zastrzeżenia , gdyby nie to że w końcu postaci widocznej w tv nie można zmienić. A szkoda. Niemniej opowiastki o śwince i jej rodzinie i mnie się podobają , lubię wieczorami je poczytać. W części "Śpiąca królewna" tata świnka opowiada dzieciom bajkę na dobranoc, za każdym razem kiedy to czytam widzę siebie i moje dzieci. Całkiem podobnie wychodzi mi usypianie dzieci, dziecka bo syn jeszcze by się obraził.
Kolorowe książeczki, z dużymi ilustracjami , mało tekstu co w tym wieku jeszcze jest ważne i tak napisane że już przy drugim czytaniu córka brała w nim czynny udział stając się na chwilkę Peppą a to przecież chodzi by zapomnieć o sobie i wcielić się w bohatera.
I dobra wiadomość brzmi : jest tego więcej!
Niestety nie umiem tego odwrócić, bardzo Was przepraszam ale mimo wszystko widać że są i kolejne tomy Peppy.
Kochana uwielbiam, uwielbiam tą serię z Zuzią i Tosia (moja 3letnia córka) uwielbia świnkę Pepkę (nie Peppę, ona ją nazywa Pepką::P).
OdpowiedzUsuńA ile lat ma Twoja córcia?
Irenka ma 4 lata i tez bardzo lubi Peppę o Zuzi nie wspominając. I księżniczkę Zosię ale tej bajki w formie papierowej jeszcze nie widziałam a szkoda.
OdpowiedzUsuń