środa, 9 kwietnia 2014

Lektury dotyczące kultury: Zbigniew Korpolewski "Hanka Bielicka. Umarłam ze śmiechu"

 
     Będzie krótko , nastawiłam się na dobra zabawę i faktycznie szczególnie fragmenty tekstów z którymi pani Hania występowała przed szeroką publicznością są rewelacyjne. Nie można zatem odmówić talentu autorowi biografii pani Bielickiej. Nie wiem dlaczego zatem nie udało się to z całością , być może faktem jest jak pisze sam autor "Po napisaniu tego , co tu napisałem , dochodzę do wniosku , że większość środowiskowych anegdot czy dowcipów sytuacyjnych słabo znosi konfrontację z papierem i powinna być dla powtórzenia odegrana na żywo." I chyba faktycznie w tym tkwi rzeczy sedno. Choć oczywiście książka nie jest tylko zbiorem śmiesznych historyjek , jest i czasami całkiem poważnie już same lata życia bohaterki tego wymagają. Niemniej nie jest to to czego oczekiwałam , być może po prostu nie mam odpowiedniego humoru , może zbyt wysoko postawiłam poprzeczkę licząc na coś w stylu Stefanii Grodzieńskiej.
    Niezaprzeczalnym plusem są przedstawione teksty monologów śmieszące równie mocno jak podejrzewam wtedy gdy były nowością. Faktycznie czytałam je z przyjemnością i podejrzewam że wygłoszone na scenie zrobiłby furorę.
  Książka miała mi poprawić humor, rozbawić mnie i właściwie częściowo się to udało. Jednak nie doczytałam do końca i nie bardzo wiem czy kiedykolwiek doń wrócę. Odnoszę wrażenie że nie ten czas, nie ta książka i przede wszystkim nie ten czytelnik. 

   Książka przeczytana ( ? ) w ramach wyzwania:
     Bibliotecznie
  

1 komentarz:

  1. Witam p. Zbigniewie, poznaliśmy się w "Aninie", Byłem załamany przed operacją, Pan tchnął we mnie nadzieję. Było "cieniutko" ale daje radę, pół roku po operacji nadal nie jest tak jak powinno być, ale żyję i to jest najważniejsze. serdecznie Pana pozdrawiam wdzięczny Adam Krawczyk.

    OdpowiedzUsuń