Autor : Barbara Iskra - Kozińska
Tytuł : "Maria"
Wydawnictwo : Bellona
Gatunek : powieść historyczno - obyczajowa
Druga część sagi o rodzinie Kozińskich już za mną, chętnie poczytałabym jeszcze o losach tych miłych, serdecznych i doświadczonych przez los ludzi. Może kiedyś autorka pokusi się o ciąg dalszy, zobaczymy. We mnie ma zapewnioną czytelniczkę. O czym jest ta książka, przede wszystkim o tym co lubię najbardziej czyli o codzienności. O zmaganiach z życiem w powojennej Polsce, jak wiemy nie w wolnej Polsce a tego przecież najbardziej pragnęli wszyscy Polacy po drugiej wojnie światowej. Przesiedlenia z jednego krańca Polski na drugi, na dodatek tuż przy granicy nie ukrywajmy tego , jednego z największych ówcześnie wrogów. Nie sposób w kilka miesięcy po wojnie żyć w takim miejscu spokojnie i faktycznie właściciele upominają się o swoje, to oznacza dalszą niepewność. z dużą ciekawością czytałam o zasiedleniu ziem odzyskanych , o odczuciach bohaterów gdy wchodzili do cudzych , nie ważne że poniemieckich domów. Tym bardziej że przecież jest za mną lektura "Wypędzonych", zatem argumentom bohaterów towarzyszyły zwykle migające w mojej pamięci obrazy z wcześniejszej lektury. Oczywiście rozumiałam Polaków zajmujących domy we wskazanych miejscach oraz ich próby racjonalizacji tego, jednak gdzieś w tle przewijały mi się wspomniane obrazy.
Najbardziej przypadły mi do gustu że tak to określę "obrazki z życia codziennego" czyli o tym co Maria robiła, czym się zajmowała co gotowała ale tez nigdy nie ukrywałam że to codzienność ta zwykła i szara zazwyczaj niedostrzegana a już z pewnością niedoceniana najbardziej mnie w literaturze pociąga. To co innych zwykle nudzi dla mnie jest najsmakowitszym kąskiem a już na sama myśl o kluseczkach lanych na mleku ślinka mi cieknie i nie ukrywam nie na samym czytaniu się skończy. W każdym razie poza planowanym śniadaniem w wersji książkowej , mam w planach zakupienie własnego egzemplarza by móc do woli w nim sobie zaznaczać co smakowitsze kąski.
Książkę czytało się naprawdę przyjemnie, nie jest to arcydzieło światowej literatury ale jest to rzecz arcyciekawa od strony kultury materialnej. Zdecydowanie polecam.
Książka przeczytana w ramach wyzwania :
Zdecydowanie zdobędę i przeczytam. Toż ziemie odzyskane i osiedlenie się tam to historia i mojej rodziny
OdpowiedzUsuńŻyczę zatem ciekawej lektury :-)
UsuńWprawdzie nie przyjechały moje babki ze wschodu, a po prostu z innej części Polski, w poszukiwaniu lepszego życia, ale i tak pewnie wiele ich łączy. Czy Niebo nad Wołyniem to pierwszy tom? Czy są jeszcze jakieś inne?
UsuńTak to jest tom pierwszy , Maria to druga część. Innych nie ma. Wprawdzie autorka planuje kolejną opowieść o czasach wojennych ale na podstawie zasłyszanych czy też dostarczonych jej w inny sposób historii np. przez czytelników :) Nie ukrywam że chętnie bym jeszcze poczytała o losach znanych już bohaterów.
UsuńLubię połączenie historii i powieści obyczajowej, więc po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto tym bardziej że całkiem dobrze to autorce wyszło.
Usuń