piątek, 29 sierpnia 2014

"Papusza" Angelika Kuzniak

    Książka Angeliki Kuzniak to z pewnością najlepszy dowód na to że nie należy brać do ręki książki tylko w celu przejrzenia. Czekała na półce w kolejce bardzo długo , wstyd przyznać jak długo choć nie tak trudno to sprawdzić gdyby ktoś był dociekliwy. Dwa dni temu wzięłam ją do ręki, ot tak na moment , spojrzałam na pierwszą stronę. Mimo podszeptów by nie czytać zaczęłam , najpierw kilka zdań , potem kilka stron obiecałam sobie i skończyło się na tym że przepadłam całkowicie . Skończyłam lekturę w nocy przejęta losem Papuszy, nie tym jak żyła bo żyją tak i dziś cyganie choć pewnie rzadziej a i o taborach się nie słyszy. Zresztą akurat nie oszukujmy się tabory, lasy, ogniska , wolność szum wiatru wśród drzew to wszystko ma swój urok i tylko myśląc o zimie i o tym jak całe rodziny poszukiwały schronienia rozumieć możemy że cena za tę można by rzec egzotykę była spora.
    Smutno mi gdy pomyślę o tym jak bardzo Papusza nie przystawała do swoich "Z taboru byłam, teraz znikąd jestem. Dyzko mówił :>>Nie pisz wierszy, bo będziesz nieszczęśliwa<< A ja pisała jak ta głupia i stało się teraz, że nigdzie nie należę. Cygany stronią ode mnie, odgrodzili się i milczą. Za książkę pana Ficowskiego nienawiść na mnie rzucili. W ogóle nie chcą ze mną rozmawiać, nic a nic. A ludzie, jak przejdę, to patrzą tak jakoś dziwnie. W sklepie się ze mnie śmieją, kiedy idę chora i pokazuję legitymacje rencistki . Nie wiem dlaczego, przecież niefałszowana i z twarzą własną."  Była inna , chciała więcej stąd i jej chęć do nauki. Wrodzony talent oraz dusza poetki z góry skazywały ją na widzenie więcej i głębiej , odczuwanie silniej , szczególnie tej obcości zarówno wśród Cyganów jak i wśród Polaków , była Cyganką i Polką  Niestety nie rozumianą i nieakceptowaną przez obie grupy. Znamienne jest iż jej twórczość lubił i pomagał ja rozpowszechniać nie kto inny jak Julian Tuwim. Sam Żyd i Polak , Polak wśród Żydów i Żyd wśród Polaków, zawsze obcy , inny , niezrozumiany. Mnie to aż zatchnęło , to podobieństwo losów, tułanie się po świecie, szukanie swojego miejsca.
    Smutne jest to że dochodzi do okrutnej wobec siebie samej konkluzji :
 "Myślę sobie - może lepiej,, żeby człowiek już zasnął na zawsze i spokój. I dla ludzi i dla syna spokój.
  Na co mi wierszy moje ? Na co mi to wszystko?
 Gdybym ja głupia nie nauczyła się pisać, byłabym szczęśliwa."
  Wyobrażam sobie jaka rozpacz musiała kryć się w tych słowach, by to co przecież zapewne było największym szczęściem , do czego dążyło się z całych sił uznać za największe przekleństwo. W ogóle życie Papuszy pełne jest sprzeczności ,  ale czy można w ogóle pomyśleć o jakiejkolwiek spójności gdy rozdarte jest serce pomiędzy tym co by się chciało i co kocha się całym sercem i to co się powinno i co kocha się całym sercem ?

    Mnie historia Papuszy urzekła, kwestia odtrącenia jej przez grupę , nie tylko jej ale i samego Jerzego Ficowskiego za którego to przyczyną nasza bohaterka została odtrącona i oskarżona o zdradę jest dla mnie z jednej strony zrozumiała. Wiadomo kodeks, tajemnice , zaufali mu a on napisał książkę w której wszystko czego się dowiedział opisał. Jestem w stanie zrozumieć oburzenie, jednocześnie rozumiejąc potrzebę poznania kultury i życia codziennego cygańskiego taboru oraz chęć podzielenia się wiedzą. Ot kolejna sprzeczność.
   Książka chyba mimowolnie pełna jest magii , urzeka realiami których my nie znamy a które są dla nas cokolwiek egzotyczne , jakkolwiek to nie brzmi. Jednocześnie te tajemnicze zloty taborów, granie tańczenie w długich sukniach , ogniska , wozy , dzieci żyjące na wolności bez sztywnych reguł takich jakie my uznajemy, bo reguły życia w swojej grupie wypijają z mlekiem matki. Tak, tak patrzę jednostronnie , ale czy widzenie wśród nich tylko złodziei kradnących co tylko się da, mężczyzn bijących swe żony , brudnych dzieci i wszystko co złe nie jest równie jednostronne ?
     
    
Zródło zdjęcia: lubimyczytać.pl

    
    

              
      " Bronisława Wajs. Po cygańsku Papusza, czyli Lalka"
                                              cytat  z okładki 

      
           Tekst pisany kursywa w czerwonym kolorze to również cytaty zaczerpnięte z książki.

       



              Książka przeczytana w ramach wyzwania :
   
   
  
   
   

11 komentarzy:

  1. Cieszę się, że książka Ci się podobała :-), mnie szczerze mówiąc realia cygańskiego życia, nie urzekły a i magii trudno się w nim dopatrzeć - to co mnie rzuciło się w oczy to prymitywizm, brutalność i zglajszachtowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za pożyczenie :-)
      Podejrzewam że wytłumaczenie różnic w odbiorze książki jest proste acz nie poprawne politycznie. Domyślasz się co mam na myśli. ;-)

      Usuń
    2. Nie mam pojęcia co masz na myśli. Ja pamiętam z "Papuszy" opisy Cyganów jako społecznością, w której dzieci zmuszane są do kradzieży i żebractwa, gdzie przemoc wobec kobiet jest normą, a edukacja i praca niezgodna z "etosem". Co w tym jest urzekającego i magicznego - nie wiem.

      Usuń
    3. Miałam na myśli typowo kobiece spojrzenie na sprawę.
      To o czym piszesz to fakt ale prawda jest też że to jednostronne spojrzenie na sprawę. Oprócz tego o czym piszesz widzę wolność, swobodę, zabawę jak uda się choćby i skromnie nakarmić rodzinę. Dzieci wychowywane bez tego piekielnego wyścigu szczurów w którym uczestniczymy. Większa bliskość z przyrodą , las , pola , wiatr ,zioła ... Wróżby ? A czy my w nie, nie wierzymy ? Nie mówię konkretnie że Ty czy ja . Jednak ileż jest czasopism typu "Wróżka" czy "Nexus" bodaj .
      Poza tym nie każdy Cygan jest biedny, brudny i zaniedbany. Miałam niejednokrotnie okazje obserwowania całych grup nawet będących kompletnym zaprzeczeniem tych stereotypów. Oszem dzieci i kobiety osobno, meżczyzni osobno ale każde czysto ubrane. I możliwości finansowe jakich trudno szukać wśród przeciętnych Polaków. Choć podejrzewam że i Cyganie ci do przeciętnych nie należeli.
      Wracając do książki mnie się podobała niezwykle skromność Papuszy i to że sama nie wyciągała ręki po pieniądze , zauważ że to zwykle ktoś ją namawiał do tego by pisała podania. Dziwna to może moralność gdyż by się utrzymać jak wiemy nie stroniła od znanych z dzieciństwa metod zarabiania , właśnie to jest chyba sedno , ona uważała to za zarobek i nie tylko ona. Nie ukrywam że i mnie zdumiewa jej zdumienie gdy Tarzan trafia za kratki "Jak to tak za słodycze? " nie potrafiła zrozumieć. Oj jest w tej książce sporo uroku mimo smutku, łez i bólu.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Chyba tylko możliwości przeczytania ;-) Niestety nie jest moja, pewna dobra dusza mi ją pożyczyła.

      Usuń
  3. Zastanawiałam się jakiś czas temu nad tą książką, ale się nie zdecydowałam - teraz żałuję :/ Widzę, że warto po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto , nie ukrywam że jak gdzieś znajdę w rozsądnej cenie to kupię. Ponadto Marlow wspominał przy okazji recenzowania tej książki o biografii Papuszy , którą również będę chciała gdzieś zdobyć i przeczytać.

      Usuń
  4. Widzę, że to kolejna interesująca książka...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio nie ukrywajmy, trudno było nie usłyszeć. Chciałabym obejrzeć też film z Jowitą Budnik z fragmentów zapowiada się ciekawie a i sama bohaterka wygląda dość "odpowiednio" .

    OdpowiedzUsuń