niedziela, 2 grudnia 2012

Szczęsliwego Nowego Roku!!!

    Dziś ,co rzadko się zdarza ,byłam w centrum handlowym. Pominę nazwę gdyż nie jest istotna i nie ma żadnego związku ze sprawą którą chcę poruszyć. Idę sobie popatrując na wystawy, bez zainteresowania ,raczej chciałam zabić czas. Empik był jeszcze zamknięty cóż mi zatem pozostało, oczekiwałam na otwarcie apteki jedyną rzeczą która sprawiłaby mi przyjemność była ksążka, no cóż nie wszystkie życzenia się spełniają.
    Na jednej z wystaw czytam nagle: "Szczęsliwego Nowego Roku!" , przeszłam i  zawróciłam by sprawdzić czy może nie mam omamów. Nie. Napisane jak wół,inna sprawa że w odwrotną stronę, czyli żeby to przeczytać jak przyzwoitość nakazuje należy być wewnątrz owego przybytku.

   W pierwszej chwili pomyślałam: "O nie ,to już przesada." Prawie przyłączyłam się do osób które wiecznie narzekają, na to że Boże Narodzenie w sklepach zaczyna się we wrześniu, nie neguję tego że bardzo szybko w sklepach różnego typu zaczynają sprzedawać towary  związane z tym  wydarzeniem. To fakt. Jednak w czym to komu przeszkadza? W końcu jesteśmy dorosłymi ludzmi ( bo nie o dzieciach myśę to pisząc) i spokojnie możemy sobie ominąć kontrowersyjne regały,kosze czy całe stoiska. W normalnych zakupach to nie przeszkadza a nasze irytacje mam wrażenie dotyczą raczej tego że chcielibyśmy coś z tego kupić a nie możemy z różnorakich powodów.
 Wracam do sedna.
 Zatem postanowiłam spojrzeć na to od innej strony. Zwykle nowy rok kojarzy nam się z nowym początkiem, postanowieniami noworocznymi dotyczącymi zdrowia, wyglądu,relacji między ludzmi czy naszego rozwoju czy to duchowego czy  intelektualnego, choć kto powiedział że oba nie mogą iść w parze?
 Stwierdziłam że te życzenia mogą być tak naprawdę wstępem do realizacji postanowień, bo co z tego że obiecam sobie  iż zawsze już od pierwszego stycznia będę mieć porządek jeśli rano tego dnia wstaję w mieszkaniu zagraconym, zapuszczonym i na starcie już mi się nie chce? Poza tym jeszcze działa i stare powiedzenie że jaki pierwszy dzień nowego roku taki cały rok, a kto chciałby cały rok sprzątać? I już mamy argument za tym by jednak odłożyć porządki na kolejny dzień , jak to wychodzi w praktyce? Hmm ...

  A gdyby tak zatem już grudzień potraktować jako start w lepsze,ciekawsze bardziej zorganizowane życie? Jeśli chcę mieć wspomniany porządek może warto grudzień przenaczyć na sprzątanie, segregację itd. a w poranek pierwszego stycznia wstać w idealnie posprzątanym mieszkaniu? W końcu jaki pierwszy .... Chcę schudnąć , to może właśnie w grudniu już zacząć ,pierwsze postępy akurat przypadną w Sylwestra a ne ma lepszej zachęty nż zachwycone spojrzenia meżczyzn i zawistne kobiet, akbo odwrotnie jak kto chce,proszę sobe wstawić odpowiednio.

   Chcę nauczyć się nowego języka, to materiały warto zacząć zbierać i przeglądać wcześnej tak by startować z gotowym planem nauki. chcę poszerzyć swoją wiedzę w jakiejś dziedznie? Warto wczesniej czytaj w grudniu zrobić spis lektur do przeczytania, filmów naukowych do obejrzenia autorytetów do wysłuchania a nie z rozwianym włosem chaotycznie zaczynać od szukania podstaw, a nóż akurat internet siądzie, bibloteka zamknięta i pretekst do przesunięcia zajęć gotowy. A tak, od rana siadamy sobie z zaplanowaną lekturą czy oglądamy film z przyjemnoscią że wreszcie tym razem się udało zacząć, a jak zaczęliśmy to warto kontynuować choćby dlatego że tyle już wysiłku w przygotowania włożyliśmy.

  Najzwyczajniej w świecie  ,niech stare przyzwyczjenia idą sobie precz ze starym  rokiem a nowe ,warto by było by były już choć trochę prawdziwymi ,niewymuszonymi i oswojonymi czynnościami z którymi powitamy Nowy Rok :-) 

    Tego Wam jak i sobie życzę! Szczęsliwego Nowego 2013  Roku !!!
   
    Spójrzcie na liczbę ,tego nie można przegapić ;-)
 
    

 

1 komentarz:

  1. Cały miesiąc na przygotowanie do Nowego Roku to może być ciekawa inicjatywa ;)

    OdpowiedzUsuń