Tytuł : "Mariska z węgierskiej puszty"
Przekład : Jacek Jurczyński SDB
Wydawnictwo : Wydawnictwo M
Miejsce i rok wydania : Kraków 2014
zródło zdjęcia : Wydawnictwo M |
Z okładki :
" Węgry ... Wystarczy tylko przymknąć oczy, a z łatwością przywołamy obraz puszty i nawet poczujemy jej zapach. Oczami wyobraźni pod rozgwieżdżonym niebem dojrzymy Cyganów i usłyszymy żałosne łkania ich skrzypiec, ponieważ od wieków >>za parę groszy szlochają oni z biedakami i biadają z nieszczęśliwie zakochanymi<<
Obraz ten towarzyszy także akcji powieści rozgrywającej się w latach 1910 - 1953. Fabuła oraz imiona bohaterów są fikcją literacką. Autentyczne są natomiast losy narodu węgierskiego ukazane na tle dziejów małżeństwa Mariski i Jarosa oraz ich syna Michaela - księdza, któremu przyjdzie zapłacić najwyższą cenę za niezłomność wpojoną mu przez matkę.
To właśnie im - matkom kapłanów - Autorka dedykuje tą książkę.
Plastyczne obrazy węgierskiego folkloru i historii poruszą wrażliwość każdego czytelnika. "
Zastanawiam się co napisać , książka zbiera same pozytywne recenzje , jest ich naprawdę dużo i nie bardzo widzę sens uzewnętrzniania swojego skromnego zdania. Skoro jednak przeczytałam , i na dodatek mam ochotę na więcej to te kilka skromnych zdań wypadałoby napisać.
Od samego początku polubiłam Mariskę , uparcie w trakcie lektury przychodziła mi na myśl inna, jedna z moich ulubionych bohaterek literackich mianowicie Krystyna córka Lavransa. Klimat choć czas akcji dzielą setki lat , bardzo podobny. Myślę że wszyscy , którzy wcześniej polubili Krystynę polubią i Mariskę. Powołanie tej postaci do życia pozwoliło autorce przedstawić część historii narodu węgierskiego , jakże podobną do naszej własnej. Gdyby pominąć narodowość spokojnie moglibyśmy bohaterów umieścić w Polsce. Podobne losy naszych narodów pozwalają na identyfikację z bohaterami, nie mamy problemów ze zrozumieniem ich wewnętrznych konfliktów. Jest to powieść wielowątkowa, miłość , historia , polityka i religia mieszają się ze sobą nawzajem. Jedno nie pozostaje bez wpływu na drugie, życie bohaterów ich decyzje podporządkowane są losom kraju, nawet jeśli decyzje te bywają kontrowersyjne to tylko po to by wraz z dojrzewaniem bohatera czytelnik pozbył się wątpliwości co do tego co jest słuszne i jak powinien postąpić. Ważnym wątkiem jest oczywiście religia i losy kościoła doby komunizmu ale też wcześniejsze postawy ot choćby Gabora, który w pewnym momencie rozumie że w życiu należy opowiedzieć się za tym co najważniejsze. Nawet Laci w gruncie rzeczy mimo zdecydowanie negatywnego obrazu , jaki kreuje autorka w pewnym momencie ukazuje nam się jako bardziej ludzki . Pięknie wykreowana została główna bohaterka , kobieta skromna, oddana Bogu i rodzinie, kroczy jasno wytyczną ścieżką a jej życie jest potwierdzeniem jakże wymownym jej wysokiego morale. Nie ma najmniejszych ustępstw jeśli chodzi o rzeczy najważniejsze , najistotniejsze. Oj nie jest to postać , którą łatwo naśladować , niemniej powinniśmy przynamniej próbować.
Nie ukrywam że powieść bardzo mnie poruszyła , nie umiałam pozostać obojętna na wybory bohaterów, jednocześnie z podziwem i szacunkiem obserwowałam Mariskę w jej jakże skromnym , ciężkim i wypełnionym pracą życiu. Bardzo ale to bardzo zazdrościłam jej pewności i trwałości w swoich poglądach wiedząc iż sama zawahałabym się pewnie niejednokrotnie. Jest to książka do której z pewnością wrócę , z przyjemnością również zapoznam się z innymi powieściami autorki. Zresztą życie samej autorki to materiał na osobną powieść i może być wzorem dla każdego z nas podobnie jak życie tytułowej Mariski.
Za książkę i chwile z nią spędzone dziękuję Wydawnictwu M
I jest ciekawa bardzo, bardzo ciekawa. Przed chwilką wróciłam z biblioteki w której wypożyczyłam inną książkę tej autorki "Serce buszu".
OdpowiedzUsuńWspaniała historia. Też o niej kiedyś pisałam, zachwycające opisy!
OdpowiedzUsuń