W tym domu się czyta ;-)
Postanowiłam ułatwić sobie życie i skorzystać z książki audio dla dzieci. Udało nam się trafić Meridę waleczną z takową płytą, zadowolona puściłam córce i owszem w ciągu dnia jak najbardziej z zainteresowaniem słucha kiedy opowieść czyta Maria Seweryn. Wieczorem niespodzianka , czytać mam ja , mama i tylko mama. Pożegnałam zatem wizję czytania lektury własnej i wzięłam się za Meridę. Czytam i nagle słyszę syna jak pyta , podnosząc głowę znad czytanej swojej książki :
- Nie możesz czytać w myślach, przeszkadzasz mi nie mogę czytać ?
- Ale ja nie będę wtedy słyszała! - na granicy płaczu marudzi córka
hahahha, ach te nasze latorośle... Mam jedną córcię, więc u mnie nie ma tego typu kłótni :)
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie jeszcze potrwają , póki córka sama nie nauczy się czytać. Choć z drugiej strony zawsze to dobry pretekst do powrotu do lektur z własnego dzieciństwa. Ostatnio usiłuję przeforsować "Małą księżniczkę" :-)
Usuń