niedziela, 25 stycznia 2015

Maria Gabriela Janowska czyli Gabriela Zapolska i jej nowele

 Maria Gabriela Janowska z domu Piotrowska herbu Korwin primo - voto Śnieżno - Błocka ur. 30 marca 1857 ,zm. 17 grudnia 1921. Pisała pod pseudonimem ten mniej dziś znany czyli Maskoff Józef oraz nadal znany , przynajmniej licealistom :Gabriela Zapolska.
 
   Ostatnio przeczytałam kilka jej nowel , nieznanych mi dotąd , nie ukrywajmy autorka kojarzy się głównie z "Moralnością pani Dulskiej" będącą lekturą szkolną , ewentualnie ktoś wspomni o jej aktorskich inspiracjach , myślę tu oczywiście o przeciętnym czytelniku kończącym znajomość z literaturą wraz z zamknięciem ostatniej strony podręcznika. Choć i ja mimo iż przecież czytam z przyjemnością z Gabrielą Zapolską nie zapoznałam się bliżej ani z nią ani z jej twórczością. Kiedyś wpadła mi w ręce książka "Żabusia" , przeczytałam nawet ze spora ciekawością , doszłam do wniosku że dobre to , nie wiem czy nawet nie ciekawsze niż "Moralność..." ot i tyle. Okazuje się że "Żabusia" jest jedną z części cyklu pt. :"Menażeria ludzka" jeżeli komuś kojarzy się to z nazwiskami  Zola  i Balzac to jest to właściwy trop. Z doświadczenia naturalistów Zapolska czerpała pełnymi garściami.
    Chciała być aktorką , grała w teatrach, z różnych źródeł wiadomo że talentem raczej nie dorównywała wielkim nazwiskom , co nie zmieniało faktu iż jej marzeniem było prześcignięcie Heleny Modrzejewskiej. To tak w wielkim skrócie  o samej pisarce , której jak wspominałam na początku nie znam zbyt dobrze , choć z każdą chwilą bardziej mam ochotę na poznanie jakiejś dobrej biografii. Jeśli macie jakieś propozycje chętnie je poznam.


     Autor : Gabriela Zapolska
    Tytuł : "Dwie" , "Frania" , "Korale Maciejowej"
      Źródło książki : wolne lektury. pl
   Na podstawie wydania :  Gabriela Zapolska "Dzieła wybrane tom XII" Wydawnictwo Literackie Kraków
    Opracowanie red. i przypisy :
    Aneta Rawska , Paulina Choromańska , Wojciech Kotwica


   Gabriela Zapolska poruszała tematy trudne, będące tabu , będące jednocześnie wśród wielu środowisk jednak głównie wśród mieszczaństwa tajemnica poliszynela. Wytykała drobnomieszczaństwo, hipokryzję, grę pozorów, jednocześnie ukazując też bolączki społecznych nizin , których winne były nie tylko same niziny ale i obojętność reszty społeczeństwa. O ile bieda i miejsce urodzenia predysponowało do takiego a nie innego życia o tyle nie było jedynym determinantem. Oczywiście nie była jedyna osoba poruszającą te tematy wystarczy przywołać Elizę Orzeszkową i jej "Martę" czy powieść "Dziurdziowie" czy nawet tekst " O sprawach kobiet" jednak , w odróżnieniu od niej , Zapolska pisała bardzo bezpośrednio, swoimi tekstami wzniecała wrzenie krytyki literackiej. Zarzucano jej wulgarność , epatowanie zgnilizną moralną itp.
    Nic dziwnego w swoich utworach nie oszczędzała nikogo , nie zważając na stan i majętność bohaterów i bohaterek. Przeczytałam kilka nowelek , które utwierdziły mnie w przekonaniu ( to dziwne tylko po dwóch utworach miałam jakieś przekonanie :-) ) iż pióro jej było ostre, bezwzględne dla obłudy, język cięty i cechowała ją niesamowita odwaga. Choć wieści niosą iż w życiu znacznie bardziej obawiała się konwenansów niż chciałaby przyznać, sama nie wiem. Jej życie to doskonały materiał na powieść a co ciekawsze byłaby świetną autorka tegoż o ile udałoby się jej nie ulec temu "co powinna" i pisałaby szczerze.
   Przeczytane przeze mnie nowelki, "Dwie" , "Korale Maciejowej" oaz "Frania" są króciutkie acz rzeczowe i dobitne. Dotyczą spraw do dziś ukrywanych ze wstydem , choćby i takim tylko maleńkim. Problem w tym że czytać to my lubimy , póki ktoś nam nie zarzuca że to co jest napisane jest odbiciem nas samych. To właśnie to powodowało oburzenie w latach kiedy pisała , i to samo powoduje oburzenia w latach dzisiejszych. Podejrzenie że to jest o nas, że jesteśmy tacy a nie inni a nie sam fakt poruszania tematów dotyczących seksu, biedy , czy hipokryzji kipiącej zewsząd. Bo któż z nas chciałby przyznać się do materializmu , do chęci osiadania tak wielkiej że zapomina się o obowiązkach wobec zmarłych, gdyż liczy się jedynie spadek. Nieistotne że w noweli są to tylko korale, tytułowe "Korale Maciejowej". Nikogo chyba też nie zdziwi fakt iż najprzyzwoiciej zachowała się osoba  najmniej w tym towarzystwie przyzwoita. Takie to typowe. I tak często o tym zapominamy.
   Historia opisana w "Dwóch" ukazuje jak pochodzenie i stan posiadania determinuje losy ludzkie.
    Gdy sięgnęłam po "Franię" właściwie niczego się nie spodziewałam, a jednak nowelka ta mnie zaskoczyła , mimo iż wiedziałam już że autorce żaden temat nie jest straszny. A jednak , otwartość z jaką temat jest opisany zadziwia , zadziwia w czasach kiedy niby nie ma już pozornie tematów tabu, człowiek i jego życie zostały ukazane od każdej już strony w każdy możliwy sposób. Zadziwia to jak bardzo utwór ten jest (moje ulubione określenie) aktualny.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz