Autor : Marzena Nykiel
Tytuł : "Pułapka gender"
Wydawnictwo : Wydawnictwo M
Gatunek :
Źródło książki : otrzymana od wydawnictwa
Tematyka gender jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych , wzbudzających obawy z jednej strony i śmiech z drugiej. Niestety po przeczytaniu tej książki , choć i przed nie byłam entuzjastką tematu, uważam że rację mają ci którzy ostrzegają , nachalnie czasem i do bólu powtarzając iż za tym nie kryje się nic dobrego. Zresztą gdyby wszystko to było zjawiskiem pozytywnym , miało na celu dobro człowieka nie musielibyśmy używać określenia "kryje się" prawda?
Z jednej strony słyszymy same złe rzeczy , teorie spiskowe , jakieś plotki , doniesienia o chłopcach ubieranych w sukienki itp. Z drugiej zaś totalne lekceważenie tematu , co najwyżej śmiech i pogardliwe komentarze na temat konserw i moherów.
Książka Marzeny Nykiel jest moim zdaniem idealnym przykładem tego że można rzeczowo , jasno i zrozumiale wyjaśnić te kwestię. Nie teorie spiskowe ale rzeczowe przykłady tego jak współcześnie wpływa się na promowanie pewnych zachowań , nie zamierzam wdawać się w ich ocenę( tych zachowań) , jednak uzasadnienie od ich wprowadzenia pomocy głodującym jest już nadużyciem. Na stronie 46 czytamy : "Nowe światło na amerykański raport z 1974 roku rzucił film dokumentalny >Maafa21< działacza pro - life Marka Crutchera. Zdaniem występujących w nim ekspertów rządowy dokument opisywał taktykę wielokrotnie stosowaną przez USA. Polegała ona na wstrzymaniu pomocy żywnościowej dla kraju dotkniętego jakaś klęską, jeśli jego władze nie zaakceptują amerykańskiego modelu kontroli urodzeń. Brian Clowes z Human Life International podkreśla, że proceder ten był powtarzany wiele razy w Afryce przy okazji klęski suszy. ISAID ( rządowa agenda USA ) I ONZ uzależniały wówczas przyznanie pomocy od legalizacji antykoncepcji i aborcji. Clowes podaje też przykład Gujany , która przez 12 lat odmawiała liberalizacji prawa. Ostatecznie - mimo sprzeciwu organizacji pro - life i Kościoła katolickiego - uległa, gdy Bank Światowy uzależnił od tego udzielenie krajowi pomocy."
Nie będę wnikać w kwestię samej kontroli urodzeń , bowiem doceniam tę możliwość ale naprawdę uważam że najpierw głodnego należy nakarmić, spragnionego napoić a nagiego okryć.
Przeglądałam przed chwilą ponownie "Pułapkę gender" i po raz kolejny już zbulwersowały mnie fragmenty dotyczące edukacji seksualnej dzieci. O ile oczywiście jestem za tym by dzieci wiedziały co to jest seks , jak bezpiecznie wejść w tę sferę życia , że wśród wielu bardzo wielu pozytywnych stron są również istotne zagrożenia o których należy wiedzieć. To jednak forma edukacji jaką przedstawia się w "Standardach edukacji seksualnej w Europie" mnie przeraża , nie będę tu przepisywać rozdziału ale jestem za każdym razem równie zniesmaczona i zdegustowana oraz przerażona jak wspomniałam. Poruszony jest również temat literatury wspomagającej edukację . Autorka przytacza kilka tytułów , których rzecz jasna nie poleca a już sam tytuł "Wielka księga cipek" mnie osobiście odrzuca. Wiem że słownictwo związane z seksualną stroną życia człowieka u nas kuleje, ale czy naprawdę akurat to określenie uznać można za właściwe ?
Marzena Nykiel pisząc tę książkę zrobiła naprawdę kawał dobrej roboty, rozdział po rozdziale uświadamia nam że lekceważenie tematu gender nie jest właściwe. Szokujących spraw jest poruszonych naprawdę sporo , niekoniecznie wszystkie zaszeregowałabym do kwestii gender , choćby koszmarne manipulacje Alfreda Kinseya dotyczące badań nad homoseksualizmem, cudzołóstwem i (to tu ukryty jest nieetyczny i oburzający eksperyment )nad seksualnością dzieci. Wnioski z badań Kinseya potrafią zjeżyć włosy na głowie, oraz to jakimi metodami udało mu się w ogóle do takich a nie innych danych dojść.
Książka bardzo ważna , zdecydowanie polecam jako ostrzeżenie przed manipulacją naszymi poglądami i poglądami naszych dzieci , które dopiero się przecież kształtują.
Za książkę dziękuję :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz