Majówkowe dni poświęciłam na czytanie, nie tylko książek ("Jerzy Popiełuszko" przeczytany, recenzja wieczorem) ale i prasy z nimi związanej.Jak to ja, po przeczytaniu "Nowych książek", wspomnianego w tytule kwartalnika "Ryms" i "Książek" magazynu Gazety Wyborczej mam całą listę książek. Jedne chcę tylko przeczytać, inne muszę mieć i już a są i takie co do których decyzję podejmę z jakiś czas po przeczytaniu. Doświadczenie mnie nauczyło że raczej pózniej niż wcześniej ze względu na opóznienia w bibliotekach. Choć na dobrą sprawę, na brak, w nich nowości nie mogę specjalnie narzekać.
Z pewnością muszę kupić książeczkę napisaną przez Jacka Cygana ( tak, tak Tego !) pt. "Cyferki" ponieważ moja córeczka jest miłośniczką "ciemów" jak nazywa cyfry właśnie. Książeczka zapowiada się apetycznie i mam nadzieję że nas nie rozczaruje.
W środku również wygląda zachęcająco, strony kartonowe grube w sam raz dla dwulatki. Będę miała prezent na Dzień Dziecka.
"CYFERKI" Jacek Cygan
ilustr.Olga Woldańska - Płocińska
Wydawnictwo Czerwony Konik
2011
Kolejną książką właściwie książeczką do której zachęcił mnie "Ryms" jest dzieło autorstwa Janusza Wilczyńskiego "O królewnie,która chciała jezdzić koparką" ,odnoszę wrażenie że bardziej się ona przyda nawet rodzicom,szczególnie jeśli przekonani są iż dziewczynka nie może bawić się samochodem czy wchodzić na drzewa a chłopiec w żadnym wypadku nie ma prawa do posiadania wózka z lalką. W każdym razie opis mnie zachęcił do kupna, na razie do zamiaru kupna po prawdzie.
"O królewnie,która chciała jezdzić koparką"
Janusz Wilczyński
ilustr.Monika Pollak
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne 2011
I oczywiście to co tygryski lubią najbardziej czyli okazja do polowania w antykwariacie i nie tylko ponieważ pani Magalena Świtała tak pięknie i sugestywnie opisała cudowną ( wiem,wiem to na 100%) powiesć, historię autorstwa Madeleine Gilard z ilustr.Leonii Janeckiej i tłumaczeniem Olgi Nowakowskiej pt:"Parawan z obrazkami" że muszę, po prostu muszę ją zdobyć.
W "Ksiażkach magazynie do czytania" GW ostrzegam czai się kolejne niebezpieczeństwo. Tekst "Wielkie żarcie do czytania" Wojciecha Nowickiego wzbudził mój apetyt, ogromny apetyt na .......... Balzaca i kawę. Wiecie że jak Balzac to obowiązkowo kawa?
Michał Rusinek poleca dla odmiany straszenie dzieci, w "Kochasz dzieci, to je postrasz" przekonuje że może to być całkiem zabawne, kto twierdzi że tylko dla dzieci?
Oto przykład :
" I jak Irenka co wpadła w głębinę,J jak Jakubek co wypił strychninę.K jak Karolcia ,walnięta toporem ..."
.... to tylko fragment dzieła Edwarda Gorey'a "Cmentarzysko" prawda że efektowny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz