środa, 30 maja 2012

Obraz społeczeństwa w powieści ....

 "Herbaciarnia pod Morwami" Sharon Owens

 

  Tyle na okładce.

Powieść ta jest pierwszą książką autorstwa Sharon Owens, którą przeczytałam.Tytułowa herbaciarnia jest klamrą spinającą wszystkie opisane historie. Poznajemy właścicieli Penny i Daniela oraz klientów odwiedzających ten lokal w najróżniejszych momentach ich życia.

 Daniel i Penny małżeństwo z kilkunastoletnim stażem ,wydawałoby się idealne gdyby nie tajemnice, Daniel ukrywa swoją przeszłość a jest ona istotnym czynnikiem wpływającym na ich związek,Penny nawet gdyby chciała nie jest w stanie zrozumieć męża ,jego skąpstwa,poświęcenia tylko pracy i niechcęci do rodzicielstwa. Bo i skąd ma wiedzieć co nim kieruje ? Autorka pozwala nam na poznanie tych wszystkich tajemnic, z czasem odkryte zostają one i przed Penny. Jakie to tajemnice? W jaki sposób ich odkrycie wpłynie na małżeństwo tej pary?

Do herbaciarni zaglądają  regularnie dwie siostry blizniaczki Beatrice i Alice Crawley, moim skromnym zdaniem najciekawsze z całej galerii postaci,starsze Panie,których życie upływa na dobroczynności,ich największym marzeniem jest zdobycie orderu ( za działalnosć na rzecz społeczeństwa) i przy okazji jego wręcznia ( najlepiej)  przedstawienie ich, Jej królewskiej mości.Chodzimy sobie wraz z Nimi, kwestujemy, wręcz słychać brzęk wrzucanych monet , zaglądamy razem do Muldoona i poznajemy też ich tajemnicę, o której same nie wiedzą. Co to za tajemnica? No, jakie tajemnice mogą dotyczyć dwóch starszych Pań żyjących jak Bóg przykazał, bedących przykładem cnót wszelakich? Czy spotkają królową, dostaną order?

 Nie mogło zabraknąć i przedstawiceli kutury i sztuki , choć z czystym sumieniem można wypieki Daniela za dzieła sztuki uznać,nie Jego mam na myśli. Artystka, malarka, zakochana w Nicolasie Cage'u,pisze do niego listy na czerwonym papierze żeby nie było pospolicie długis nie jest zwykłym długopisem,oczywiście jest to tajemnica . Czy marzenia Brendy się spełnią, czy są na tyle prawdziwe by determinacja nie malała?

Sympatyczna, bardzo realna i myślę że bliska większości kobiet jest Sadie Smith ( czy tylko mnie natychmaiast kojarzy się z autorką"Białych zębów"? A związek mógłby być bliski, bo Zadie Smith zmieniła imię , pierwszym imieniem było Sadie właśnie) Sadie kocha jeść, już za to ją lubię, też lubię jeść, niestety jej mąż jest innego zdania, właściwie jeść też lubi, nie lubi tylko skutków owej czynności czyli nadmiernej wagi swej żony. Jego nadwaga  mu nie przeszkadza. On też ma tajemnicę, jaką? Piekną to fakt ,potrafi zdziałać cuda na kuchennym stole jak reklamuje ją sama Sadie,co to za cuda? I co to za tajemnica?

Poza wspomnianymi osobami, jest jeszcze sporo innych mających sekrety, dążących do spełnienia marzeń postaci. Jesli chcecie się dowiedzieć czegoś o współczesnej Emmie Bovary i jak po raz kolejny w literaturze pisarz udowadnia że czytanie i poświęcenie się książkom może negatywnie odbić się na małżeństwie musicie , po prostu musicie przeczytać tę  opowieść o mieszkańcach Belfastu :

 

 W niej znajdziecie odpowiedzi na wszytkie zadane wyżej pytania, tak naprawdę poznacie więcej osób, jeszcze więcej tajemnic  i ich rozwiązań. Czasem bardzo, bardzo zaskakujących, może samo rozwiązanie wydaje się przewidywalne ale wierzcie mi że wasze wnioski i oceny postaci już takie nie będą.

 Autorce udało się stworzyć bohaterów z krwi i kości, może poza jedną osobą , trudno kogokolwiek jasno i jednoznacznie ocenić jak to bywa  w życiu najczęściej.

 A wszystko to przeplatane daniami i deserami serwowanymi u Muldoona i nie tylko, nawet posiłek zbuntowanej Sadie w Święta Bożego Narodzenia powodował u mnie wzrost apetytu. Skutkując zapewne i wzrostem wagi ale któż by się tym przejmował. 

Najbardziej polubiłam o czym już napomnknęłam siostry Crawley, kojarzą mi się z "Anią z Zielonego Wzgórza" nie z główną bohaterką, ale atmosfera jak i nacisk na prowadzenie pobożnego , godnego i "praktycznego" życia przypomina   mi Małgorzatę Linde czy Marylę Cuthbert, tajemnice odkryte po latach całkowitym przypadkiem , to też wątek często obecny w twórczości Lucy Maud Montgomery. Uprzedzam że jest to moje luzne skojarzenie i nie daje ono podstaw do ewentualnych pretensji że to wcale nie jest "Ania z Zielonego Wzgórza" ; pewnie że nie jest, Ania jest jedna! Niepowtarzalna! A skojarzenia mogę mieć bezkarnie. ;-)

 Zdradzę wam jeszcze tajemnicę, tym razem moją. Na wewnętrznej stronie okładki jest taki oto wpis: " Niniejsza powieść stanowi wytwór wyobrazni, a wszelkie podobieństwo do osób żyjących lub zmarłych,wydarzeń i miejsc jest całkowicie przypadkowa"

 Nie wiem ja Wy, ale ja w takiej sytuacji ulegam efektowi zakazanego owocu. Po powieści nie spodziewam się ani biografi ani autobiografi, no chyba że po nie konkretnie sięgam, zatem jesli ktoś zaznacza że to fikcja ( coś oczywistego z samego założenia) to ja moi Państwo zaczynam doszukiwac się drugiego dna, może o to własnie chodziło? 


Ocena książki : 5/6

  Sharon Owens  ur. 1 stycznia 1968 roku. w Omagh ; studiowała grafikę w Art College w Belfaście. W 1992 roku wyszła za mąż za Dermota Owensa , ma jedną córkę Alice. Napisała też kilka innych ksiażek, już same tytuły mnie przyciagają choćby taka "Dyskoteka przy Magnoliowej" czy "Tawerna przy Klonowej".
  

  

1 komentarz:

  1. Również dla mnie była to pierwsza książka Sharon Owens, jaką czytałam (choć nie ostatnia:)). Zauroczyła mnie ciepłem i taką "swojską" atmosferą. Nie pamiętam wszystkich szczegółow fabuły, ale pamiętam ten klimat, który bardzo poprawił mi humor i nastroił pozytywnie do świata. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń