"IZA SOWA: Bardzo wiele osób gra w związkach, coraz mniej jest miejsca na spontaniczność i romantyzm. Wszystko ma być elementem tańca godowego, w którym muszą się pojawić świece, konkretne dania, odpowiednia bielizna. Wszystko ma przypominać świat z kolorowych gazet i seriali. Od znajomych dowiaduję się, że spontanicznie to zachowywały się ich mamy, w domu był krzyk, niechlujstwo, przydeptane kapcie. Pełny luz. A one chcą życia jak w serialu „Na Wspólnej”. Czyli wyślizgane marmury, designerskie meble i kuchnia-laboratorium, gdzie na wierzchu leżą tylko trzy pomarańcze jako dekoracja, a jada się na mieście, żeby nie nabrudzić" *
Po "Agrafce" kolejna świetna książka Izabeli Sowy , pozwoliłam sobie zacząć od cycatu z wywiadu z autorką zamieszczonego w Mieście Kobiet, gdyż idealnie oddaje to z czym przyjdzie nam się spotkać w "Częściach intymnych".
Bohater powieści to pisarz , można powiedzieć z przypadku po napisaniu pierwszej ksiażki ot tak by wygrać zakład, napisał siłą rozmachu kolejne.Stał się znany,co zawdzięcza może nie tyle powieściom, bo kto by je czytał, co kreacji. Duży plus za scenę wywiadu z Zuzą dziennikarką "Lansiary" ,która otwarcie i wręcz z dumą przyznaje iż nie zna Jego twórczości, czym Janusz wcale nie jest zdziwiony, i na dodatek nie jest nawet zmieszana z tego powodu. Najważniejszy jest lans,ot co. Część dotycząca sesji zdjęciowej z partnerem życiowym,rozłożyła mnie na łopatki, do jakiego stopnia można pytać i NIE SŁUCHAĆ odpowiedzi.
Poznajemy też niejako od kuchni świat pisarzy i wydawców. Seria spotkań z czytelnikami od młodzieży do emerytów, od przymuszonych do przyjscia do prawdziwych wielbicieli, niby nie odkrywa nic nowego , sami wiemy jak to jest a jednak udało się autorce napisać to w taki sposób że na każdy kolejny dzień i nowe audytorium czekałam z wypiekami. Co istotne, polubiłam głównego bohatera głównie za to co myśli, nie za to co mówi.Warto na to zwrócić uwagę, w więszości wypadków się z nim zgodzimy i pomilczymy razem. Dlaczego pewnych rzeczy nie powiemy pełnym donośnym głosem?
Nie wiem bo i skąd jaki był zamiar autorki, biorąc pod uwagę orientację głównego bohatera mam wątpliwości, ale co tam. Tytuły powieści napisanych przez Janusza uparcie kojarzą mi się z Jerzym Pilchem, z kolei kalejdoskop kochanek i kochanków uparcie pcha przed oczy "Spis cudzołożnic" ( rewelacyjny Sthur ), w końcu każdą książke można "przeczytać" po swojemu.
Równie istotne co pokazanie świata pisarza jest w powieści ukazanie różnych portretów czytelników i nieczytelników, ich codziennego szarego życia, strachu by się nie wychylić i tych którzy jednak mieli odwagę wystąpić z szeregu, nawet jeśli tylko na chwilkę.
Smutna to pozycja , czytamy, przyznajemy rację i żyjemy sobie dalej niewiele zmieniając. Jest taka moment kiedy jedna z czytelniczek zazdroszcząc Niumanowi ( bohaterowi książek Janusza) jednocześnie szuka wymówek by jednak nie brać z niego przykładu.Wszyscy takie wymówki znajdujemy,może ta książka choć jednej osobie pomoże coś zmienić.
Izabela Sowa pisze coraz lepiej, porusza tematy które są tabu jak nałogi, zdrady, różne orientacje seksualne i nasz marazm nie wiem czy nie jest to najbardziej wypierany ze świadomości stan. Życie według tego co widzimy w TV ,jak wspomina w przytoczonym na początku cytacie pisarka.Pogoń za perfekcją a nie za prawdą i autentycznością.
* Cytat z wywiadu dla Miasta kobiet całość www.miastokobiet.pl
Ocena : 5/6
Ja bardzo lubię książki Izabeli Sowy. Części intymne także wywarły na mnie duże wrażenie, jak chyba większość pozycji tej autorki.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze książek tej autorki i raczej mnie nie ciągnie. Może kiedyś. ;)
OdpowiedzUsuń