poniedziałek, 11 czerwca 2012

Euro 2012 : Francja - Anglia ; Ukraina - Szwecja

  Kibicuję Anglii ,trochę to pokręcone bo przecież Poirot jest Belgiem co pozwala mi na zdystansowanie się do Francji. Inaczej miałabym problem, szalę przeważa "Doktor Who" (wiem,wiem brytyjski serial ) niemniej dla mnie wzór Angielskiego ( właściwie dlaczego?) gentelmana :-) co ja na to poradzę :-)
  
    Remis, kolejny 1:1

  _____________________________________________________________________________

 Ukraina nie ma innego wyjścia,musi wygrać , ja tak chcę.
 Najciekawszy mecz ze wszystkich rozegranych do tej pory. Oby tak dalej,a nawet jeszcze lepiej.
 
  Przeglądałam przed chwilą "Przyjaciółkę", jest w niej artykuł o Wojciechu Szczęsnym, patrzę  "O! On żonę" , zdziwienie kompletne no ale dobrze ,jak ma niech ma.Za chwilę czytam pod zdjęciem że to Jego mama :-) ciągle jestem pod wrażeniem.


   Rewelacyjny mecz ,dla mnie!

   2:1  dla Ukrainy Hip hip hura!

   A nie mówiłam ;-)  dla Ukrainy Shevchenko w 55 i 62 minucie i dla Szwecji Ibrahimović w 52.
 Mecz jak dotąd moim zdaniem najlepszy ze wszystkich, jedynie na miejscu arbitra dałabym trochę więcej żółtych kartek , z tym że ja się nie znam.
 
   Hura,hura, hura!


 Margines:
 Przeczytałam ksiązkę Olgi Tokarczuk, kończę powoli "Matrioszkę w hidżabie" i nie mam kiedy napisać ani słowa na ich temat. Może jutro, naprawdę warto po nie sięgnąć, po Tokarczuk wręcz obowiązkowo.

3 komentarze:

  1. Wczorajsze mecze oglądałam jednym okiem, drugim muszę nadganiać moje stosy książkowe :)

    Za to dziś Polska-Rosja muuszę oglądnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj to obowiązek ! Syn już w barwach narodowych biega, nawet włosy ma kolorowe.

    OdpowiedzUsuń
  3. :))) Moi pokochali hymn bojowy polskiej reprezentacji. Na co dzień tylko "Koko koko euro spoko" słychać w moim domu :D

    OdpowiedzUsuń